PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5997}

Sierpniowa rapsodia

Hachi-gatsu no kyôshikyoku
7,0 661
ocen
7,0 10 1 661
Sierpniowa rapsodia
powrót do forum filmu Sierpniowa rapsodia

„Harmonia nie jest równowagą”. Te słowa wypowiedziałem, oglądając ostatnią, absolutnie genialną, scenę filmu.
Ukazuje ona swoisty bieg pokoleń. Opętana lękiem i żalem Kane wybiega podczas deszczu z domu. Biegnie w kierunku Nagasaki, na spotkanie „wielkiego oka wybuchu”, które prześladuje ją we snach. Za nią wybiegają jej wnuki oraz ich rodzice. Kurosawa ukazuje, jak każde z nich w pełnym biegu, ślizgając się w grząskim błocie, smagane przeciwnym wiatrem walczy o utrzymanie równowagi. Rodzice upadają pierwsi. Potem reżyser już do nich nie wróci. Następnie widzimy babcię, która niepewnym krokiem przebija się przez deszcz, zmagając się z szarpanym przez wiatr parasolem. W końcu parasol odgina się w drugą stronę i powiewa nad głową staruszki jak wiecha miotły. Tej scenie towarzyszy radosna japońska muzyka oraz ujęcia dzieci potykających się w biegu. Upada pierwsze z nich, każde kolejne o wiele łatwiej odzyskuje równowagę, a ostatnie zaledwie się zachwieje. O rodzicach nie ma już mowy, oni wyparli przeszłość ze swojej pamięci, porozumienie nawiązane zostało między dziadkami a wnukami. Ta chwiejna równowaga przeszłości i teraźniejszości to harmonia. Właśnie dlatego najstarszy z wnuków Kane, który przez cały film stroi pianino, będzie mógł pod koniec filmu zagrać 'Odę do radości" Beethovena.

ocenił(a) film na 4
mondehoof

Fajna interpretacja, i to jednej sceny tylko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones