To, że film o wybuchu bomby atomowej nie zawiera sceny samego wybuchu(no może scena z okiem, ale jest to bardziej metaforyczne) potwierdza wielkość Akira Kurosawy. Pozatym postawa głównej bohaterki ukazuje postawę jaka powinna cechować każdego. Nie widać u niej żalu, jedynie pewien uraz psychiczny. Wsztko to w prostej formie, oko nie męczy sie przy skomplikowanym oświetleniu czy scenerii. Warto film obejrzeć chocby dla sceny z mrówkami, no i oczywiście sceny ostatniej, która doskonale wieńczy całą opowieść.
Zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi przedmówcy.
Film także o konflikcie pokoleń i przemianach społecznych.
Scena z mrówkami była dziwna, chyba nie zoruzmiałam co Kurosawa chciał przez nią powiedzieć.
Film warto zobaczyć także dla łamanego japońskiego Clark'a, z któego mozna się pośmiać ;)