PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36436}
7,3 1 101
ocen
7,3 10 1 1101
Skłamałam
powrót do forum filmu Skłamałam

Super melodramat!

użytkownik usunięty

Królowa polskich ekranów-Jadwiga Smosarska wspaniała!
Ciekawa kreacja aktorska Eugeniusz Bodo!!

ocenił(a) film na 7

Wacus widze ze ty wszystkie filmy stare polskie widziałes ciekawe tylko gdzie ????? takie lecą??????

ocenił(a) film na 7
konrii_2

ten film byl dolaczony do albumu o przedwojennej Lodzi

ocenił(a) film na 8
wilq5

jakby dopracować scenariusz i zrobić trochę bardziej odważny film to mogłoby powstać arcydzieło na miarę "M-Morderca".

użytkownik usunięty
zulombo

Uwaga, możliwe spojlery.


Może nie na miarę "M", ale potencjał na dobry dramat był spory. Szkoda, że poszli w kierunku melodramatu. Bodo jako ulizana stręczycielska szuja - miodzio; bardzo miło było zobaczyć go w roli innej niż uprzejmy goguś, którego zwykle grywał w komediach (choć bardzo je lubię). Bardzo dobra rola, niepotrzebnie mu ją tylko skiepścili na koniec, dowalając łzawą mowę skruszonego grzesznika, właśnie wtedy, kiedy już sobie myślałam, że chociaż raz będzie mu dane zagrać prawdziwego, skończonego zimnego drania. Zupełne zaskoczenie to Michał Znicz; zawsze grał takiego ciepłego, dobrego, nieporadnego człowieka i w ogóle sobie nie wyobrażałam, że mógłby zagrać czarny charakter, a tutaj proszę - obleśny szantażysta i dziwkarz (chociaż to ostatnie można mu częściowo wybaczyć, jak się spojrzało na tę jego ślubną megierę w sądzie ;). Smosarska dobra jak zawsze, choć mogli pokazać jakąś jej walkę wewnętrzną przed planowaniem morderstwem.
Film stara się pokazać rzeczywistość, zakłamaną i pełną hipokryzji, i robi to na tyle dobrze, na ile się dało przy panującej cenzurze. Końcówka to niestety ustępstwo na rzecz gustów publiczności, przyzwyczajonej do szczęśliwych zakończeń. Rzeczywiście, przydałoby się trochę więcej odwagi.

ocenił(a) film na 8

właśnie obejrzałam i bardzo mi się ten film podobał :) ach, klimat tamtych lat.... ;)

ocenił(a) film na 8
Natalliah

a oglądałam na kanale kino polska, tam lecą takie perełki :)

ocenił(a) film na 9
Natalliah

Też dziś oglądałam!

Ach, Znicz! Po "Zapomnianej melodii" już zupełnie utrwaliłam sobie tą twarz z dobrotliwym człowieczkiem (Po "Pani minister tańczy" to się nie zmieniło), a tu taki dziadyga obleśny!! Bodo- może i bardziej Żabczyński by pasował... Ale Bodo też się może wykazać- i wykazał się! Ale szkoda, że tak prosto się to zakończyło. A Smosarska oczywiście ideał kobiety (gdyby nie ta "przeszłość")... Oczywiście świetnie wyszła, Wesołowski też. Hnydziński też mnie zaskoczył i... Jarszewska! Gdy czytałam obsadę i "Wanda Jarszewska-Ciocia Fela" byłam pewna, że będzie to taka dobra ciotunia, co Heli pomoże... Bo tutaj scenarzyści postawili Helę w bardzo trudnej sytuacji! Przecież w tej Łodzi zupełnie sama, tylko zezłoszczona Chmurkowska, podły Bodo, niecna Jarszewska... W Warszawie niby lepiej, ale jak lepiej? Tak właściwie była sama, ale co ten mąż jej albo ta koleżanka dawali jej w walce z hrabiną Koperczak, Karolkiem i Galewiczem? Myślałam, że Znicz z Jarszewską będą pozytywnymi postaciami..

ocenił(a) film na 6

zakończenie i w ogóle nadany filmowi klimat melodramatu-romansidła trochę zawodzi, ale składam to na karb konieczności dostosowania się do odbiorców, chyba w tamtych czasach ludzie nie byli jeszcze gotowi na "kino moralnego niepokoju".
3/4 filmu doskonałe, tylko na koniec trochę ckliwie, szkoda
też przy "spowiedzi" Bodo się podśmiewałam, ale jednak, oglądając film, nie mogłam wyjść z podziwiu, że takie rzeczy się u nas już przed wojną robiło, na tle tego, co działo sie w kinie światowym wtedy nie mamy się czego wstydzić, naprawdę.
momenty, kiedy taśma była bardzo zniszczona i niektóre fragmenty się urywały mnie wzruszają dodatkowo - myślę wtedy o tym, co się z nią działo przez te lata i nadaje to oglądaniu smaku typowego dla spatynowanych, pięknych przedmiotów

ocenił(a) film na 9
mizzparadize

No, trochę też mnie zawiódł koniec. Ale mam pytanie pod koniec filmu, jakieś baby coś mówiły "taki wyrok mały...powinni w ogóle uniewinnić..." O co chodzi?

użytkownik usunięty
Lili_Liana

No bo Helutka dostała dwa lata w zawiasach, a zdaniem bab powinni ją byli w ogóle uniewinnić.

ocenił(a) film na 9

Aaa! A za co? Za to pani Koperczak-Wernicka i ten dziwkarz powinni też coś dostać! No i ciocia Fela! A powinni uniewinnić! Zły Owerłło, Bodo mu się ładnie przyznał... Ehhh, ten wymiar sprawiedliwości...

użytkownik usunięty
Lili_Liana

Nie no, wyrok był ok. To bardzo brzydko ot tak sobie strzelać do ludzi. Potem jeszcze by jej to weszło w nawyk ;)

ocenił(a) film na 9

A racja, racja...

użytkownik usunięty
mizzparadize

Scena w sądzie to była zupełna poruta. Oto podły uwodziciel, sutener i szantażysta, twardy s...yn bez sumienia i skrupułów, nagle w ostatniej chwili traci jaja, wali jakieś farmazony o przemyśleniu swojego życia, i sam się pogrąża. I jakby tych pierdół było mało, na końcu jest ten patetyczny do porzygu dialog o wybaczaniu - no kurde.
Ale oczywiście tak, trzeba wziąć poprawkę na epokę. Czytałam, że ówcześni producenci wręcz wymagali, żeby z ekranów lała się wesołość, stąd tak dużo kręcili komedii; a jeśli film nie jest wesoły, to niech będzie wzruszający i najlepiej też z happy endem. Problemem był też permanentny brak pieniędzy i chodziło o napędzenie do kin jak największej widowni. Nie było praktycznie kina artystycznego, bo sądzono, że na ambitniejsze, niezrozumiałe dla większości filmy, nikt by nie chodził. Przez to też aktorzy byli po części niewolnikami gustów publiczności, która nie lubiła, kiedy ulubiony aktor grał rolę inną niż zwykle. Stąd np. właśnie Smosarska gra zawsze zwykłą, miłą, "swoją" dziewczynę - tutaj ma jeszcze kolejne wcielenie tej dziewczyny, czyli matkę-Polkę, strażniczkę domowego ogniska. No i niestety niezbyt rozgarniętą, bo to, jak łatwo Karolek wstawiał jej każdy, nawet najgłupszy kit, lekko mnie dobijało podczas seansu ;).

ocenił(a) film na 6

czytałam nawet tekst jakiegoś ówczesnego filmowca, którego denerwowało, że w każdym filmie musi być Smosarska, najlepiej w spodniach, bo ona w spodniach świetnie wygląda i publiczność uwielbia ją oglądać. I że tym sposobem, czyli uleganiem żądaniom publiczności z każdego filmu z ambicjami robi się komercja najniższych lotów
czyli jak widać nic się nie zmieniło do naszych czasów ;)

użytkownik usunięty
mizzparadize

Mimo wszystko tę niskolotną komercję całkiem nieźle się ogląda, nawet po tylu latach, i nawet mimo tego, że sceny w zamierzeniu przejmujące/wzruszające wypadają czasami humorystycznie :). Ten film należy chyba do tzw. filmów z misją, które mają poruszyć problem społeczny oraz przestrzec młode dziewczęta przed umawianiem się z nieznajomymi panami (coś jak w "Czerwonym Kapturku" ;). Można byłoby to zrobić o wiele lepiej i sensowniej, ale i tak -a niech to! - podobało mi się. Wychodzi na to, że mam plebejski gust :).
Obejrzałam kilka filmów ze Smosarską i jedynym, w których biegała w portkach, była komedia "Czy Lucyna to dziewczyna?", nawet była w całym garniaku, bo udawała chłopaka - oczywiście nikt się nie zorientował, że nim nie jest. Przy okazji polecam - fabularnie głupiutkie, ale zabawne i po prostu śliczne :).

ocenił(a) film na 6

"czy Lucyna to dziewczyna" mam w planach obejrzeć, jak zresztą wszystkie polskie filmy z tych lat, jakie uda mi się dostać
z dużą nadzieją poluję na "Strachy", ta sama tematyka co "skłamałam" ale raczej bez upraszczania i wzruszeń

ocenił(a) film na 9

Och, "Czy Lucyna to dziewczyna" to świetna komedia! Ale Smosarskiej tak wiele nie było...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones