Oglądałem dzisiaj ten film i pierwsze co mi rzuciło się w oczy to podobieństwo do Sin City. Wizualnie oba filmy są perfekcyjne, niestety jeśli chodzi o fabułe i napięcie to Miasto Grzechu wyprzedza Sky o lata świetlne. Fabuła Sky Kapitan przypomina trochę bajkę dla dzieci. Może taki był zamiar twórcy, ale niestety sama akcja nie potrafi zainteresować i pozostaje tylko skupić się na efektach specjalnych.
W sumie podobały mi się futurystyczne budynki, gigantyczne roboty, wodospady, dinozaury itd itp, wielka zasługa reżysera, że zdołał to upchać do jednego filmu. Z drugiej strony przykład Sin City pokazuje, że można "komiksową" historie pokazać w inteligentny i zajmujący sposób. I Sky Kapitan ma swój specyficzny klimat, który wielbicielom takich historii może się spodobać i wielu się podoba co wnioskuje z komentarzy na filmwebie, ale mnie coś takiego nie dokońca chwyta.
Podsumowując, nie rzuca na kolana, ale można obejrzeć.