PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9612}
5,4 2 129
ocen
5,4 10 1 2129
Smacznego telewizorku
powrót do forum filmu Smacznego telewizorku

Bardzo mocno reklamowano wówczas ten film w TVP, a obejrzenie tego filmu w kinie było pewnego rodzaju wyróżnieniem wśród rówieśników. Wtedy mi się podobał :)

marcinFBI

Pamiętam to całe zamieszanie. Promowali ten film jakby był czymś przełomowym. Promocja prawie jak na dzisiaj. Gadżety itp.... fiu fiu.
Pamiętam. Miałem 11 lat jak poszliśmy na to do kina ze znajomymi. Chyba drugi dzień po premierze. W kinie byliśmy tylko my i jeszcze jakieś 4 osoby:) Film był....hmm typowy jak na tamte czasy... do bani.

użytkownik usunięty
marcinFBI

Ja w ogóle nie widziałam nic o promocji ani nic. Po prostu któregoś dnia obejrzałam sobie go w telewizorku (nomen omen;). Od razu stał się z marszu moim ulubionym polskim filmem i przez wiele lat nie tracił tego zaszczytnego tytułu :) Wspaniały, naprawdę,. Dziadek z aeroplanem, mama w telenoweli, po prostu miodzio. Skoro był promowany,to i dobrze, bo jest tego wart :)

marcinFBI

To w dużej mierze zmarnowany potencjał. Scenariusz cokolwiek nieprzemyślany - najpierw wydawało się, że będzie to film familijny o przesłaniu takim, że uzależnienie od telewizora niszczy relacje rodzinne i międzyludzkie, a potem Trzaska dodaje do tego wątku zupełnie niezwiązany z problemem "telewizyjnym" wątek romansu ojca z Krysią. I ten romans urywa się ot tak, jak zdmuchnięty, równocześnie z uwolnieniem postaci z telewizora. Ani ojciec, ani Krysia, nie dochodzą do żadnych wyraźnych wniosków i nie przechodzą żadnej wewnętrznej przemiany - ot, po prostu Krysia nagle wraca do Czekoladki.

Do tego wątki poboczne, które do niczego nie prowadzą, jak sprawa tego Knedlika będącego połączeniem wścibskiego i irytującego sąsiada z jakimś nawiedzonym fanatykiem religijnym, czy kim on tam jest. Równie dobrze mogłoby nie być tej postaci, bo on nie ma wpływu na rozwój wydarzeń. Najwyżej momentami odwraca uwagę widzów od głównego wątku (rodzice wciągnięci przez telewizor), co działa na niekorzyść fabuły. Wątek związku Pauliny z chłopakiem również nie zostaje rozwiązany, tylko się urywa. To nie ma sensu. A piosenka "dziadka" miesza dziecięce częstochowskie rymy z treściami niepedagogicznymi.

O ojcu rodziny wiadomo tylko tyle, że jest uzależniony od telewizji, w której lubi oglądać transmisje rajdów, i że ma romans z tą jakąś Krysią. O której też w sumie tak naprawdę nic nie wiadomo. W tych bohaterach jest za mało życia i osobowości.

I momentami Gabriela Kownacka, która ogólnie jest uzdolnioną aktorką, wydaje się nienaturalna. Zwłaszcza w momentach gdy z telewizora zwraca się do najmłodszego, by wyłączył telewizor, bo akurat jest "niemoralna" scena, i gdy zwraca się do Pauliny, by przestała rozmawiać z chłopakiem.

W sumie to ten film nie nadaje się ani dla dorosłych (bo jest zbyt infantylny - odrealnienie w postaci dosłownego wciągnięcia ludzi przez telewizor, początkowe napisy wyglądające jak namazane pisakami w zeszycie, piosenki z częstochowskimi rymami), ani dla dzieci (zbyt dużo żartów dla starszej młodzieży, jak te o pójściu na całość, gwałcie i rasizmie). Mały geniusz w okularach na początku wzbudza sympatię, ale później przestaje, bo ukazuje swoje cyniczne oblicze, poza tym obżera się bez powodu. Więc mimo pewnego potencjału i elementów które można by uznać za ciekawe, ten film jest dla nikogo. Mógłby być ciekawszy, gdyby fabuła była bardziej spójna i dopracowana, a kreacje aktorskie lepsze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones