PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722146}

Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2
7,5 170 698
ocen
7,5 10 1 170698
6,7 35
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki vol. 2
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2


Vol. 2 jest o wiele gorszy od swojego poprzednika, ilość gagów i kiczu sytuacyjno-fabularnego jest tak ogromna, że nie mam pojęcia jak ci sami Strażnicy Galaktyki (którzy notabene w momencie zagrożenia ze strony asteroid potrafią przekomarzać się jak w barze i rozmawiać dosłownie o gównie) odnajdą się w Avengersach.
Połowa filmu tak naprawdę nie ma żadnej fabuły, polecam włączyć minutnik na 80 minut i spytać się siebie: jaka jest fabuła, po co to wszystko robią. Gwarantuję wam zmieszanie przy formułowaniu odpowiedzi. Serio … fabuła tak naprawdę trwa 60 minut, reszta to rozciągnięty na siłę wstęp.
Gagi i kicze potrafią zabić nawet pięknie wyreżyserowaną scenę. Każdy dramat, scena, czy akcja MUSI być przerwana sucharem, „błyskotliwym” komentarzem .. serio, niektóre są tak wymuszone (przykład z pytaniem o penisa Ojca Quilla, czy żarty o brzydocie Mantis) tak jakby reżyser uznał, że nie może być w tym filmie sceny „nie komediowej”. Czekasz na świetną scenę walki w kosmosie? Dostajesz żarty o sraniu do łóżka. Mamy piękne ujęcie całej ekipie w ogniu walki? Trzask, Mantis dostaje nagle odłamkiem skały. Serio … Gunn zrobił ze strażników kreskówkę. W pewnym momencie nawet nie próbowałem angażować się emocjonalnie w dramatyczne czy smutne sceny, bo bałem się że dostanę sucharkiem. I co? I je kuźwa dostałem … Postacie zachowują się tak, jakby mało co ich obchodziło wszystko dookoła. Atakują ich ze wszystkich stron, mogą zginąć, a Quill lata po towarzyszach z pytaniem „Czy macie może taśmę klejącą?”. Z całej ferajny tylko Gamora była przytomna i zachowywała się porządnie, w przeciwieństwie do dzieci, które siedziały za sterami.
Owszem przyznaję, niektóre gagi i żarty działały, w niektórych momentach kicz dobrze uzupełniał scenę ( np. Yondu wyrzynający załogę statku za pomocą swojej strzały). Ale moim zdaniem .. gdyby wywalić te 80% całości tych gagów i komedii, to dostalibyśmy naprawdę świetne kino przygodowe w kosmosie.
Tylko teraz jedna sprawa: Osobiście przełknąłbym ta olbrzymią dawkę kiczu, nawet polubiłbym tą walkę z ośmiornicą, która atakowała tęczą, a mały Groot tańczył podczas walki. Zaakceptowałbym fakt, że w wybuchu statku Nebula musiała poskładać swoje kości do kupy, a Gamora wyszła tylko z małym zadrapaniem. Ten cały komizm i kreskówkowość kompletnie nie pasują do wytyczonego toru przez MCU. Moje pytanie: jak w Avengers: Infinity War mają odnaleźć się nasi Strażnicy, skoro w dramatyzmie całej sytuacji oni będą się sprzeczać o to, że nikt nie posiada przy sobie śrubokrętu. Wszystkich wokół będą trafiać pociski, ale naszych Strażników nie, bo ich otacza bariera kreskówkowości. To mi nie pasuje …

Na plus idzie:
- Gamora, jako jedyna trzeźwo myśląca w składzie
- Yondu, który zyskał więcej czasu antenowego, a do tego scena obnażania emocjonalnego Rocketa w jego wykonaniu. Super scena
- CGI i ogólne wizualia
- muzyka (i kawałki lat 80 i cały OST)
- niektóre sceny, które nie zostały zniszczone przez gagi

Oceny nie wystawiam bo nie mam w zwyczaju. Ogólnie powiem tak: jeśli podobała Ci się część pierwsza za swoją obraną tonację, to przygotuj się, że dostaniesz tego o wiele, wiele więcej, aż do granic kompletnego absurdu.
Jeśli zaś nie podobała ci się część pierwsza, to od tej prawdopodobnie rozbolą Cię zęby.

ocenił(a) film na 6
DroMak

W punkt!!

Dokładnie to samo mógłbym napisać. Pierwsza część mimo rażących błędów logicznych w fabule i słabego villaina była świetną, lekką space operą z elementami komedii. Druga część jest komedią z elementami space opery ...

Ten przechył na drugą stronę był moim zdaniem niepotrzebny, bo sprawia wrażenie, że nic tam nie dzieje się poważnie. Łyknąłbym to, gdyby nie fakt, że nadal jesteśmy w MCU ..

ocenił(a) film na 7
DroMak

W pełni się zgadzam.

DroMak

Również nie mógłbym się bardziej zgodzić.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Ty na serio? Przecież to nie jest dramat tylko komedia. O to chodzi żeby to było śmieszne.

krisss15

Aha, czyli jak Horror straszy, a w musicalu śpiewają, to znaczy, że film spełnił swoje zadanie? Sorry, ale to epicko spłyca kino.


Poza tym, nie wiem czy czytałeś do końca mój wpis, ale tam wyjaśniłem, czemu nie podoba mi się konwencja komediowa. A jak ci się nie chce szukać to mały skrót:

- Nie jest zgodny z torem wytyczonym przez MCU, które ma ELEMENTY komedii, a nie jest czystą niepoważną śmiechawą.

DroMak

"epicko spłyca kino", "tor wytyczony przez MCU".... Ty tak na poważnie?!
Sorry do tej chwili byłem święcie przekonany, że nic tak epicko nie spłyca kina, jak tor wytyczony przez MCU.
Da się te filmy oglądać, ale dyskutować o nich? Przesada.

krisss15

Straznicy galaktyki to nie jest do kur nedzy komedia. Czemu ludzie przypieli temu taka latke????
Po 60 minutach wylaczylem ten film bo strasznie mnie draznil bezsens i humor na sile. Pewnie obejrze do konca w dobrej wersji ale nie spodziewam sie w nastepnych 60 minutach czegos lepszego.
Dromak twoja puenta jest bledna. Mi sie straznicy galaktyki bardzo podobali, ale vol.2 to nie jest to samo. To tak jakbys lubil salatke w ktorej jest anchois. Ale jak mialbys wpieprzac samo anchois to bys sie porzygal . Takie jest moje odczucie o tym filmie.

ocenił(a) film na 10
tomczyk69

Yyyy komiks SG jest komediowy przede wszystkim

ocenił(a) film na 9
tomczyk69

Sorry, ale trzeba było iść do kina a nie ogądać jakiegoś bootlega z torrentów i teraz narzekać jaki to film jest zły. Jak byłem na seansie to była pełna sala i wszyscy się śmiali nawet z żartów o kupie.

Doback

Co z tego że była pełna sala i wszyscy się śmiali? Na "filmie" "Szybcy i wściekli 8" też pewnie wszyscy byli zachwyceni patrząc na box office, co nie zmienia faktu, że to dno. Większość nie zawsze ma rację.

ocenił(a) film na 9
szuler2

Przeciwstawiając relatywizm uniwersalizmowi można wykazać że worek że worek ze śmieciami, kupa w puszcze albo kamień to sztuka. Jeżeli ktoś ogląda film nakręcony kamerką w kinie i go krytykuje (a do takiej osoby był kierowany mój komentarz), to opinia kogoś takiego jest dla mnie nic nie warta, bo nie oglądał filmu jak należy. Tak samo jak oglądanie zdjęć obrazów, zamiast zwiedzania galerii sztuki - niby to samo, ale jakoś inaczej się to odbiera. Jak ktoś był jedyną zażenowaną osobą w kinie - trudno, z tym nie będę polemizował, przynajmniej spróbował obejrzeć film jak człowiek.

ocenił(a) film na 6
Doback

Sorry, ale jak zobaczę film w 4k to żarty będą śmieszniejsze niż jak go zobaczę go w gorszej wersji? Nie wiem o czym Ty piszesz. Efekty to jakaś mała część tego filmu.

ocenił(a) film na 9
Alex303

Naprawdę muszę tłumaczyć różnicę pomiędzy ogladaniem bootlega na laptopie, a filmem w świetnej jakości, na ciemnej sali kinowej, z dobrym nagłośnieniem razem z setką innych osób? To się ładnie nazywa imersja - zanurzenie w klimat filmu, potęgowana przez wspólne oglądanie z innymi.

ocenił(a) film na 6
Doback

Tak, naprawdę musisz tłumaczyć, bo nadal nie wiem co ma poziom śmieszności żartu do warunków w jakich ogląda się film. Dobry żart będzie śmieszny nawet jak film jest nagrany tosterem. Słaby nie będzie śmieszny nawet w 4k.

Doback

No tak, co tam błyska, coś tam skacze na ekranie, nie wiesz za bardzo co, ale inni się smieją to ty też. Prawdopodobnie w ten sam sposób chodzisz na wybory - nabijają się z Kaczyńskiego, no to trzeba na Tuskoida, smieją sie w kinie to ty też - tak to działa. Przez takich jak ty, co nie mają własnego zdania ten kraj wygląda jak wygląda, a wszystkich duży myślą sami wyzywamy od hejterów prawda? Taki z ciebie chłopek.

ocenił(a) film na 5
krisss15

tyle, ze nie jest, nie wyszedl dobry pastiz, komedia, groteska, jest dretwe, po raz kolejny - siegnij po klasyke takich gatunkow naprawde z lat 80 i zobacz na czym to polegalo.

DroMak

Głupie gadanie. Strażnicy właśnie tacy mają być, tym bardziej, że była to kontynuacja, więc i większa dawka humoru była na miejscu. To zdecydowanie najzabawniejszy film Marvela :D

kamilxxx09

Czyli jacy? Reprezentują kompletnie inny poziom niż część I. To który jest ten "właściwy? Ten z pierwszej części, czyli lekka Space Opera z elementami komedii? Czy druga część - pełna komedia z elementami Space Opery?

A kontynuowanie filmu w myśl zasady: "więcej, szybciej mocniej" jest chyba najgorszym co spotyka kino.
Kontynuacja z definicji ma kontynuować daną historię, a nie wpadać głębiej w motywy, które ocierały się o absurd już w pierwszej części.

DroMak

Z tym że nowi Strażnicy reprezentują wysoki poziom, jesli chodzi o humor. Naprawdę wysoki. I tym się zdecydowanie bronią na sześć z plusem.

kamilxxx09

Moim zdaniem za wysoki, w sensie "przedobrzony".

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Czy wysoki? Od pierwszej części hmmm nie powiedziałbym. Ale wciąż lepszy od Ant Mana.

Nie mniej kilka żartów zwłaszcza tych nadwulgarnych nie podpasowało do konwencji filmu. Ale nie było źle

A ja uważam, że podpasowało idealnie. Pamiętajmy, z jakimi bohaterami mamy do czynienia w Strażnikach.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

No pamiętam :) dlatego mimo wszystko nie mam żalu. Gdyby po prostu tych kilku ordynarnych tekstów nie było myślę że tutaj bym się nie przyczepiał do filmu. Bo mimo wszystko chyba wolę go bardziej niż pierwszą część ale jednak ma dla mnie wady. Tak dziwnie trochę. Nie mniej udane kino i to w 3D byłem na maratonie i widziałem też pierwszą część w tej technologii, bo byłem na maratonie w IMAX i muszę ci przyznać rację z tym co mówiłeś o pierwszej części o 3D.

kamilxxx09

Ej ty chyba jestes ten Kamil od hobitta: bitwy pięciu armi tak ? Pamiętam,ze bedak Kamil tam bronił rękami i nogami ten film. Zawzięcie bronił, popierał absurdy jak elf skaczący po cegłach,a ludzie sie z niego śmiali. Tak mieli racje ten film to gowno bylo jakich mało. Jeżeli to ty i teraz twierdzisz,ze ten film przez to ze ma tyle w sobie pseudo humoru ci sie podoba TO ZNACZY,ZE JEST TO FILM DENNY I ZGADZAM SIE Z ZAŁOŻYCIELEM TRMATU.. PANIE JESTES WYZNACZNIKIEM JAK MA NIE WYGLĄDAĆ DOBRY FILM :)

mateuszz27

Nie popłacz się czasem.

kamilxxx09

Haha, przeciez to ty plakales :D

mateuszz27

Haha, chyba ci się coś pomyliło

kamilxxx09

No nie, chętnie moge podrzucić tematy związane z hobbitem :p

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Nie odpowiadaj mu bo wyciąganie starych śmieci jest żałosne. A tak naprawdę teraz wiem że byłeś najmniej winny w tej całej sytuacji :) tak naprawdę powiedziałbym kto jest ale po co...

Pisałeś coś o Strażnikach Galaktyki vol 2? bo o jedynce pisałeś a przyznam że lubię czytać twoje opinie. Czyżbyś czasu nie miał ;d

użytkownik usunięty
mateuszz27

Po co go ciśniesz i prowokujesz? :) przecież się uspokoił. Tak naprawdę on był najmniej winny w tych kłótniach. Teraz to wiem, tak jak i JBridges. Uwierz :) na forach Star Wars są gorsi ale nie mnie to oceniać.

Nie, ten film nie jest zły :) jest przesadny w kilku momentach ale jest bardzo dobry

ocenił(a) film na 10
DroMak

Nie śmiałeś się?

Himiteshu

Śmiałem, ale sam śmiech nie oznacza dobrego filmu.

Są tysiące innych elementów, już nie mówiąc o tym, jak ta "komedia" jest wpasowana w strukturę filmu.

ocenił(a) film na 10
DroMak

No idealnie była wpasowana

Himiteshu

Skoro idealnie to rozumiem każdy żart Cię śmieszył? Żaden nie wydał Ci się niepotrzebny, czy wpleciony na siłę? Każdy rechot Draxa, jego żart o brzydocie Mantis, pytanie o Penisa Ojca Quilla, czy jego samego zmieniającego się w pac-mana również?

ocenił(a) film na 9
DroMak

Tylko jeden żart był zbędny, ten o "klocku" ale moim zdaniem te postaci takie właśnie są i w komiksach mamy podobne akcje, np. Rocket wrabia Starka żeby się przespał z Gamorą i wytyka mu, że jego zbroja Iron Mana to przy technologii z Galaktyki jest zabytkowym szmelcem ;)

lelen_lis

Mam dziwne wrażenie, że zdaniem "to jest komedia" można usprawiedliwić każdą wpadkę scenariuszową czy nielogiczność tego filmu.

Gdy Nebula z Gamorą wygrzebywały się ze statku to Nebula nastawiała sobie każdą kość w ciele, Gamora miała tylko pył na ubraniach i małe zadrapania. Ktoś powie "to jest komedia, to gag, to miało śmieszyć, a nie być logiczną epopeją, poza tym szukasz logiki w filmie, w którym jest gadający szop pracz"

Ale gdyby podobna akcja zdarzyła się w Civil War, to byłby płacz i punktowanie "jeny, on wyszedł cało z tego, a on nie? Co za nielogiczność"

I co w tej sytuacji? Wystarczy przypiąć łatkę "komedia" zwłaszcza w filmie, który dzieje się w TYM SAMYM uniwersum i możemy nie zwracać uwagi na błędy scenariuszowe filmu?

Brawo.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Moim zdaniem, żaden film MCU nie grzeszy realizmem i ja z tego powodu nie płaczę. Wolę czysty fun niż pseudo realizm jak u Nolana, który zniszczył postać Batmana w moich oczach i nie życzę czegoś takiego Strażnikom.

Ja tego momentu z Nebulą nawet nie pamiętam (ona ma chyba w swoim ciele sporo mechanicznych części?) poza tym np. w Civil War, Spidey nieźle sprał Captaina, co mnie zdziwiło.

lelen_lis

Zależy co masz na myśli mówiąc realizm i pseudo-realizm.

Pseudo realizm to miałeś w Amazing Spider-man, Webba. Gość próbował zrobić z gościa ubierającego się w niebiesko-czerwony lateks poważną opowieść.

A przypominam, że każda skrajność jest niewskazana, zwłaszcza w obrębie kinematografii.

Ja spodziewam się logiki w obrębie świata przedstawionego, a nie ignoruję jej braku tylko i wyłącznie z faktu, że występują postaci fantastyczne.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Nie, akurat oba filmy Webba są świetne - pseudo realizm to trzy Batmany Nolana, który zabił tę postać, robiąc coś obok i tak skupiając się na urealnieniu postaci, ze pozbawił ją tajemniczości i wyprał z klimatu.

lelen_lis

Okej, widzę że jesteśmy po dwóch stronach rozkładu Gaussa. Będziemy się przekrzykiwać jak dwoje ludzi stojących po przeciwnych stronach mostu, którzy rzucają banałami mówiąc: Po mojej lewej stronie jest Słońce - Nie, po mojej prawej, chyba kpisz.


Możesz lubić Batmany Nolana za swoją stylistykę albo nie - nie obchodzi mnie to, ale nie da się zaprzeczyć faktowi, że to był sprawnie poprowadzony scenariusz, domykający wszystkie wątki nie pozostawiając miejsca na domówienia, a ewentualne pytania zadają ludzie, którzy, cytuję: "Powinni zając się czymś bardziej pożytecznym w życiu, a ie tylko te gierki"

ocenił(a) film na 9
DroMak

Chodzi mi o to, że Nolan pozbawił Batmana całego komiksowego rodowodu, czyniąc zeń pospolitą postać, zbyt silnie urealnioną i osadzoną w realnym świecie, co min. zabiło klimat i symbolikę tej postaci.

Webb może i urealnił Spideya ale nie pozbawił go tej komiksowej otoczki i jego rodowodu, dając nam najlepszego Petera Parkera i najlepszego Spidera w kinie, oraz świetną Gwen i ciotkę May.

lelen_lis

I najwyraźniej było to potrzebne. I nie, nie zabrało symboliki tej postaci. Batman to ucieleśnienie strachu, takim jakim on darzył nietoperze w dzieciństwie. I ten sam strach przelewał na wrogów. Świetnie to widać w pierwszej scenie ataku na przestępców, która jest pokazywana z ich perspektywy. niepewność, strach, ktoś tu przemyka, nie wiadomo kto. Batman to milczący strażnik. W filmie doskonale to ukazano.

Umówmy się: komiksy to nie to samo medium przekazu co filmy. One rządzą się innymi prawami. To co zagrało w komiksach, niekoniecznie zagra w filmie, choćby nie wiadomo jak bardzo starano się wiernie przenieść oryginał.

I nie, nie zabrał tej komiksowej otoczki, bo choćbyś niewiadomo jak się starał. Z kolesia w niebiesko czerwonym lateksie nie zrobisz mrocznego rycerze. Reżyser o tym zapomniał i dlatego ten film ssie po całości. Ale to nie dyskusja o Batmanie czy Spideyu.

Coś jeszcze o Strażnikach? Czy kończymy tę dyskusję do nikąd?


ocenił(a) film na 5
DroMak

Wybacz, ale Barmoanow poza tym Burtona tez nie znosze i nie uwzam za dobre ekranizacje komiksu. DC nie ma do tego smykalki, szczescia. Nie wychodzi im. Ekranizacje Marwela sa w wieskzosci udane, niezaleznie od tego, ze to ekranizacje smiesznych juz komiksow, silacych sie na powazna literature.

lelen_lis

Moim zdaniem Batman Nolana jest najlepszym jaki powstał.

ocenił(a) film na 9
Niloticus

Tylko Begins bo później to już nie jest Batman ani film o Batmanie. W sumie, najlepszym filmem o Batmanie jest "Batman Return" i właśnie "Batman Begins" w oderwaniu od TDK i TDKR.

lelen_lis

Batman Burtona zupełnie do mnie nie przemawia, a wręcz mnie nudzi. Natomiast trylogia Nolana była mroczna i pełna napięcia. The Dark Knight to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów w ogóle. Ale to tylko moja opinia i rozumiem, że możesz uważać inaczej.

ocenił(a) film na 9
Niloticus

Chodzi o to, że u Nolana jest za mało "Batmana w Batmanie" a od TDK to już nawet nie są filmy o Batmanie. Mroczne to są właśnie filmy Burtona, gdyż posiadają klimat i super scenografię oraz muzykę. Problem z TDK jest taki, że broni się on jako zwykły film niemający nic wspólnego z Batmanem, co nie jest dobrą rekomendacją dla filmu o Gacku - właściwie to gdyby nie było w nim Batmana to film by na tym nie ucierpiał.

ocenił(a) film na 5
DroMak

akurat wybrales zly przyklad, bo mam wrazenie, ze tak wszystkie postaci sa jak z betonu, wiec t gamora i jej siotra to juz pikus. Troche patrzylam na to, ze po prostu to jakis kosmiczny swiat z samymi postaciami ala supek i hulk, i ciezko nawet ich zadrapac... Akurat na to przymykalam oko, bo np przezywanie tego Paralizatora bylo wuraznie wliczone w takie gesty kina akcja lat 80 i akurat to i to z dziewczynami nie razilo bardzo, bo bylo w konwencji. Bardziej mnie razila same podwaliny fabuly z rabnietym bogiem i kosmicznym szalentwem, blobem, takie malo blyskotliwe. A teksty szopa i draxa zenujace i niesmieszne. Wyzej jest przyklad zk omiksu i widze, ze to lepszy poziom niz to co dostalam w filmie, moze zamiast szczeniackiego humoru ala Sandler, lepiej by wyszedl sarkazm i groteska Brooksa, Murreya czy Pythona.

ocenił(a) film na 5
alisspl

powiem, ze mnie tez urzekla scenka z Marry Popins czy walka z bandytami na planecie, ale takich scen tam jest b malo, cala reszta jest bez wiekszego wyczuciam brakuje wlasnie tej swiadomej jajcarskoci z tematu, ktory istnial w filmach lat 80 i czasem 90.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Akurat ta scena nie jest aż taka nielogiczna, bo Gamora wyciągała Nebulę za plecy ze statku, więc Nebula przyjęła większość siły uderzeniowej niejako na pysk, a Gamora była z tyłu.

Tu nie chodzi o przypinanie łatki. Ja idąc na strażników nie wiedziałem zupełnie na co idę, przez pierwsze 20 minut myślałem (co za szmelc - poza sceną wejściową). Drażnił mnie brak realizmu, gdy zrozumiałem, że CAŁY FILM jest specjalnie w tej konwencji zaczął mi się bardzo podobać.

A co do drugiej części to była bardzo dobra. 10/10 za wszystko co było do momentu części z Tatusiem Quilla i 6/10 na planecie tatuśka oraz mocne 8/10 za zakończenie - bo mimo groteskowości całej sagi potrafiło niemal wycisnąć łzy (pewnie gdyby nie ta konwencja to by to zrobiło).

Strażnicy to jest właśnie pastisz komediowy filmów sci-fi, tak jak Deathpool kina o superbohaterach. Tylko, że stoją na poziomie nieosiągalnym dla tego chłamu, w którym grał Reynolds.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones