PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722146}

Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2
7,5 170 788
ocen
7,5 10 1 170788
6,7 35
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki vol. 2
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2


Vol. 2 jest o wiele gorszy od swojego poprzednika, ilość gagów i kiczu sytuacyjno-fabularnego jest tak ogromna, że nie mam pojęcia jak ci sami Strażnicy Galaktyki (którzy notabene w momencie zagrożenia ze strony asteroid potrafią przekomarzać się jak w barze i rozmawiać dosłownie o gównie) odnajdą się w Avengersach.
Połowa filmu tak naprawdę nie ma żadnej fabuły, polecam włączyć minutnik na 80 minut i spytać się siebie: jaka jest fabuła, po co to wszystko robią. Gwarantuję wam zmieszanie przy formułowaniu odpowiedzi. Serio … fabuła tak naprawdę trwa 60 minut, reszta to rozciągnięty na siłę wstęp.
Gagi i kicze potrafią zabić nawet pięknie wyreżyserowaną scenę. Każdy dramat, scena, czy akcja MUSI być przerwana sucharem, „błyskotliwym” komentarzem .. serio, niektóre są tak wymuszone (przykład z pytaniem o penisa Ojca Quilla, czy żarty o brzydocie Mantis) tak jakby reżyser uznał, że nie może być w tym filmie sceny „nie komediowej”. Czekasz na świetną scenę walki w kosmosie? Dostajesz żarty o sraniu do łóżka. Mamy piękne ujęcie całej ekipie w ogniu walki? Trzask, Mantis dostaje nagle odłamkiem skały. Serio … Gunn zrobił ze strażników kreskówkę. W pewnym momencie nawet nie próbowałem angażować się emocjonalnie w dramatyczne czy smutne sceny, bo bałem się że dostanę sucharkiem. I co? I je kuźwa dostałem … Postacie zachowują się tak, jakby mało co ich obchodziło wszystko dookoła. Atakują ich ze wszystkich stron, mogą zginąć, a Quill lata po towarzyszach z pytaniem „Czy macie może taśmę klejącą?”. Z całej ferajny tylko Gamora była przytomna i zachowywała się porządnie, w przeciwieństwie do dzieci, które siedziały za sterami.
Owszem przyznaję, niektóre gagi i żarty działały, w niektórych momentach kicz dobrze uzupełniał scenę ( np. Yondu wyrzynający załogę statku za pomocą swojej strzały). Ale moim zdaniem .. gdyby wywalić te 80% całości tych gagów i komedii, to dostalibyśmy naprawdę świetne kino przygodowe w kosmosie.
Tylko teraz jedna sprawa: Osobiście przełknąłbym ta olbrzymią dawkę kiczu, nawet polubiłbym tą walkę z ośmiornicą, która atakowała tęczą, a mały Groot tańczył podczas walki. Zaakceptowałbym fakt, że w wybuchu statku Nebula musiała poskładać swoje kości do kupy, a Gamora wyszła tylko z małym zadrapaniem. Ten cały komizm i kreskówkowość kompletnie nie pasują do wytyczonego toru przez MCU. Moje pytanie: jak w Avengers: Infinity War mają odnaleźć się nasi Strażnicy, skoro w dramatyzmie całej sytuacji oni będą się sprzeczać o to, że nikt nie posiada przy sobie śrubokrętu. Wszystkich wokół będą trafiać pociski, ale naszych Strażników nie, bo ich otacza bariera kreskówkowości. To mi nie pasuje …

Na plus idzie:
- Gamora, jako jedyna trzeźwo myśląca w składzie
- Yondu, który zyskał więcej czasu antenowego, a do tego scena obnażania emocjonalnego Rocketa w jego wykonaniu. Super scena
- CGI i ogólne wizualia
- muzyka (i kawałki lat 80 i cały OST)
- niektóre sceny, które nie zostały zniszczone przez gagi

Oceny nie wystawiam bo nie mam w zwyczaju. Ogólnie powiem tak: jeśli podobała Ci się część pierwsza za swoją obraną tonację, to przygotuj się, że dostaniesz tego o wiele, wiele więcej, aż do granic kompletnego absurdu.
Jeśli zaś nie podobała ci się część pierwsza, to od tej prawdopodobnie rozbolą Cię zęby.

ocenił(a) film na 4
DroMak

pełna zgoda, w jednej czwartej filmu zorientowałem się, że nie ma antagonisty i wszystko będzie kręcić się wokół Ego, dalej fabułę mógł odgadnąć przedszkolak :(

gazis

No to chyba dobrze ci poszło

ocenił(a) film na 4
Pruderyjny

mnie bardzo dobrze poszło, ważne, że Tobie poszło słabo :*

ocenił(a) film na 8
DroMak

Minusy
- Quill stał się irytujący, przerysowany (w pierwszej części miał ten humor idealnie wyważony, a teraz darł suchary na lewo i prawo wydzierając się przy tym)
- Drax to tępak i jego żarty były mniej śmieszne ( po kilku minutach zaczęłam ignorować jego postać i jakoś dałam radę wysiedzieć)
- Baby Groot nie był taki fajny i ciekawy jak po obejrzeniu trailera, jego taniec na samym początku zaczął mnie denerwować i myślałam, że tak będzie cały film.
- Niektóre żarty trochę na siłę
- Postać Ego w ogóle nie potrzebna i jak dla mnie bez sensu
- Quill jako pół bóg, nie pasowało to do niego
Plusy
- Gamora i Nebula, niesamowita chemia ( w pierwszej części Gamora strasznie mnie drażniła a teraz jest najlepsza)
- Yondu najlepszy i cieszę się, że pojawił się dłużej na ekranie
- Rocket
- Interesująca końcówka po napisach końcowych
- Muzyka lata 70 i 80 , kocham ;)
- Suwereni i kradzież
- skakanie między światami do 700 skoków :D
- Relacja między Yondu i Rocketem
- Scena ze strzałą Yondu
- Tasak Man :D ( chyba tak się nazywał, czy Tasak Mały w dub)
- CGI

ocenił(a) film na 9
anne22

- Nie zauważyłem żeby Quill stał się irytujący ale na pewno stał się postacią drugoplanową - może i dobrze, bo dał pole do popisu Yondu i Rocketowi.
- Drax JEST tępakiem, który nie łapie metafor i jest szczery aż do bólu.
- Baby Groot i dla mnie nie był aż tak fajny.
- Tu się zgadzam.
- Mi się Ego podobał, zwłaszcza w swojej pierwszej, ojcowskiej fazie.
- Mimo wszystko, wyszła tu ta jego cała nieporadność, min. jako prawie Bóg potrafił wymyślić tylko Pac Mana ;)

ocenił(a) film na 9
DroMak

Tutaj jest kilka ciekawostek o tym, jak będzie wyglądać spotkanie obu grup:

http://planetamarvel.net/avengers-infinity-war-aktorzy-o-relacji-druzyny-avenger s-ze-straznikami-galaktyki/

ocenił(a) film na 9
DroMak

Właśnie z powodu poświęcenia powagi na rzecz zabawy ta część jest lepsza od poprzednika.
Komiksom bardzo trudno jest obrać poważny ton, zwyczajnie wychodzi to nieskładnie.
Patos i obcisłe wdzianka słabo do siebie pasują przez co Avengers, Cap i inne marvele dużo tracą

Tutaj nie ma tego problemu, dlatego przewyższa to Avengers.

ocenił(a) film na 9
kordrum

Akurat CA dużo zyskuje na poważniejszym tonie ale na pewno traci na nim BvS, choć powaga to najmniejszy problem tego filmu.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Dużo fukupów wzięło się z eksperymentowania ze strukturą kina nowej przygody, stąd też wrażenie braku historii - otóż ona była, jednak na tyle rozbita pomiędzy kilkoma bohaterami, że zbyt niekoherentna i nie wiadomo do końca było za czym podążyć. No, cóż, eksperymenty to do siebie mają, że zazwyczaj nie wychodzą.

Strażnicy zaskarbili sobie popularność wśród widzów m. in. tym, że konsekwentnie naigrywają się z patosu współczesnego kina akcji. To po prostu nie jest twój klimat (a nie - jak ci się wydaje - wada filmu), jeżeli nie podoba ci się, że Mantis obrywa kamieniem podczas patetycznej sceny. Na tym polega właśnie jego przełamanie.

Ja z kolei nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy oczekują od głupiego filmu o tematyce superbohaterskiej jakiejś dozy powagi. To tak, jakby mieć pretensje do pudelka.pl, że nie zajmuje się w ogóle tematyką naukową, albo wytykać Hawkingowi, że nie napisał żadnego dobrego Sci-fi.

Całe szczęście jesteście w mniejszości ;p filmów dla was i tak powstaje bardzo dużo.

kosobi

No i niestety, film oglądało się jak jednoodcinkowe seriale, z których poszczególne postacie łączyło wszystko prócz jednej dłuższej intrygi. I to w tym filmie zwyczajnie nie grało, bo nie mam pojęcia czy gdziekolwiek to zmierza. Idę do kina obejrzeć jakąś opowieść. A nie jej brak.


Tak naigrywają się z patosu. Szkoda tylko, że zamiast zrobić to inteligentnie i subtelnie jak w pierwszej części, tutaj cisnęli w nas jak w Mantis kamieniem. Podobny zabiegi widziałem tylko w filmach pokroju "Straszny film", "Wielkie kino" czy "Pięćdziesiąt twarzy blacka". W każdym razie ta dosadne, czy rzucające w twarz tekstem "To jest parodia".

I znowu podział kina na "mrok i powaga" oraz "kolorowa komedia". Nie oczekuję ani jednego ani drugiego bo to głupie i strasznie krzywdzące dla kina. Świat kina to nie biel i czerń. Zresztą nienawidzę rozgraniczania dzieł pod względem “ambicji”. Dobry film jest dobry, nawet jeżeli opiera się o klisze i nie odpowiada nam na pytania pokroju, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. To kwestia percepcji i wykonania, nie kwestia tematów. Lepszych i gorszych.

I oczywiście typowy klasyk: My oraz oni. Nie ma jednostek i indywiduów. Podziały ponad podziałami. Cudownie obserwuje się te wszystkie bezsensy ^^

Bywaj w "większości". Idź za tłumem. Ja mam własną ścieżkę

ocenił(a) film na 9
DroMak

Ale zdajesz sobie sprawę, że James Gunn to taki drugi Peter Jackson, czyli reżyser do tej pory obracający się głównie w kręgach kina niszowego, wręcz najniższej kategorii?
Taki twórca nie może się całkowicie oderwać od swojej niszowej spuścizny i stąd pewnie te przegięcia, które jednak mnie aż tak nie zniesmaczyły i nie przeszkadzały. Jedynie pierwszy żart podczas ucieczki Milano przed armadą złotych stateczków uważam za przeciągnięty, im dalej, tym lepiej pod tym względem.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Ego jest dłuższą intrygą która wszystkich łączy.

Rozgdz

Szkoda, że t intryga ie jest od samego początku, tylko zaczyna pojawiać się w zasadzie pod koniec filmu, kiedy NAGLE Ego postanawia się pokazać.

ocenił(a) film na 7
DroMak

?
Nie rozumiem, szczerze mówiąc. Intryga idzie w sumie od pierwszej części gdy Yondu porwał Quilla na polecenie Ego ale zdecydował się go nie oddawać. Można powiedzieć że wątek Ego idzie od pierwszej sceny pierwszej części.

Rozgdz

Ale to ja jako widz mam też odczuwać intrygę razem z bohaterami. Więc może i ta intryga "gdzieś tam" w oddali jest. Szkoda, że ja jako uważny widz kompletnie jej nie czułem.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Nie jestem pewny co masz na myśli. Już w pierwszej części dowiedzieliśmy się że matka Petera umarła a o ojcu nic. I jak matka była dla niego ważna - walkman, jej nagrania, wizja podczas walki z Ronanem.
A teraz pojawia się ojciec.O którym Peter marzył. I jest jak gwiazdor filmowy :) Mądry, potężny, bogaty, niezwykły.
Ale jest jeszcze ktoś - kto Petera wychował i z kim Quill ma specyficzną relację.
Peter odnajdzie w tym filmie dwóch swoich ojców - i obaj zginą na Jego oczach.
Można powiedzieć że o to chodzi w tym filmie.
Każda scena z Ego i Yondu i ich sceny z Quillem - budują główny wątek. Który łączy też pozostałe wątki.
O to tutaj chodzi, nie o to że Ego chce zniszczyć Wszechświat. Tylko o to że Ego naprawdę jest ojcem Quilla. I mordercą Jego matki.

ocenił(a) film na 9
kosobi

Powaga jest gwoździem do trumny tego typu filmu - że wspomnę "Człowieka ze Stali", gdzie zamiast harcerzyka mamy Boską istotę, która jest obojętna dla przeciętnego widza.

GofG to list miłosny do lat 80-tych oraz do kina Nowej Przygody, które umarło chyba wraz z "Ostatnią Krucjatą" a ostatnim tak odjechanym filmem SF był chyba "Piąty Element" Bessona. Siłą tych filmów są też wyraziste postaci z krwi i kości oraz humor.

Lubię Avengers ale wydaje mi się, że Strażnicy jako grupa i bohaterowie są od nich lepsi. Dlaczego?
Ano dlatego, że najwięksi bohaterowie ziemi to jednostki o wielkich mocach oraz o ukształtowanym statusie społecznym: miliarder i playboy, bohater wojenny czy Asgarcki Bóg - przy nich członkowie GofG to społeczne wyrzutki, drobni przestępcy i cwaniaki, osoby z licznymi problemami osobistymi, ale przez to właśnie tak ludzcy i tak bliscy widzowi.

W sumie to w przypadku Avengers mamy podobny zabieg, gdyż taki Stark czy Captain Aneryka w filmowych wydaniach też są postaciami, których nie da się nie lubić, ale jako całość Strażnicy są lepszym kolektywem, czuć tutaj, że jeden oddałby za drugiego życie, czego na razie nie czuć w przypadku Mścicieli.

ocenił(a) film na 2
DroMak

Widze ze jest tu ktos kto jest w stanie ocenic film bez patrzenia na czesc pierwsza. W polowie tego gniota i kolejnej smutnej i nudnej scenie przerywanej sucharem z dupy chcialem wysc z kina. Gdybym ogladal ten film w domu wylaczylbym go po okolo 40minutach.

Groot jest jedynym plusem. W czesci drugiej nie ma NIC odnosnie kamienia z czesci pierwszej a nudne i niepotrzebne sceny ciagna sie w nieskonczonosc jakby scenarzysta nie mial pomyslu na kolejne 80minut filmu i musial wypelniac luki.

Jestem pod ogromnym wrazeniem tak wysokiej oceny tego filmu.

Tak jak lubie filmy Marvela i podobala mi sie czesc pierwsza tak jestem wsciekly ze zaplacilem za ogladanie tego szamba.

ocenił(a) film na 9
Belormoroth

Czyżbyś zapomniał, że kamień jest obecnie w posiadaniu Nova Corps na Xandarze? W jakim celu miałby się pojawić w drugiej części? On będzie ważny w Avengers Infinity War.
Poza tym, "gniota" to Ty chyba nie widziałeś/aś, np. nowy Obcy lub Mumia.

ocenił(a) film na 2
lelen_lis

Masz racje nie widzialem Mumii ale watpie zeby wymuszala na mnie sen nudnymi przeciaganymi wstawkami trwajacymi polowe filmu.

ocenił(a) film na 9
Belormoroth

Ja takich wstawek w filmie nie zauważyłem i ani przez chwilę się nie nudziłem.

ocenił(a) film na 3
DroMak

Dla mnie film był nie do zniesienia,miałem ochotę wyjść w trakcje projekcji.
Vol 1 oceniałem na 8/10
Vol 2 oceniam na 3/10
na Vol 3 nic mnie do kina nie zaciągnie,romans zakończony !!!

ocenił(a) film na 9
wildecard

A jakieś argumenty?
Ja obie części oceniam podobnie, gdyż obie mają trochę co innego do zaoferowania: jedynka to Space Opera o budowaniu drużyny, rodziny a dwójka to taki trochę filer o tym, jak samotnicy uczą się w owej rodzinie funkcjonować.

ocenił(a) film na 3
lelen_lis

Musieli byśmy usiąść twarzą w twarz,dostał byś z liścia na otrzeźwienie i wtedy byśmy o argumentach porozmawiali :P

ocenił(a) film na 6
wildecard

Dwójka gorsza od jedynki i niestety widać zniżkę formy Marvela. Chyba te filmy już się ludziom trochę przejadły.

ocenił(a) film na 9
DroMak

Are you fcking kidding me

ocenił(a) film na 8
DroMak

dla mnie obie części spox jako kino rozrywkowe humor, oprawa wizualna, dialogi, akcja
no fabuła troszkę kuleje \
ogólnie mistrzostwo
nie wiem jak wypada w porównaniu do komiksu ale jako wolno stojący film 8/10

DroMak

największe zaskoczenie tego filmu to ocena na filmweb. to chyba jakaś pomyłka. przecież jakby usunąć wszystkie efekty specjalne to byłby nie wiele gorszy niż polskie komedie. za dużo dialogów i idiotycznego humoru. jedynym plusem była animacja Groota - tylko dla niej obejrzałem do końca

ocenił(a) film na 8
DroMak

Kicz i gagi tak samo jak i absurd to esencja tego filmu, takze Straznicy tacy mieli być. JEsli takie kino/ko,miks komus nie przypadl do gustu wystarczy, nie oglądac kolejnych częsci. Proste.

ocenił(a) film na 6
DroMak

Akurat Mantis bym się nie czepiał, te żarty o niej były całkiem śmiesznie :) Te o sraniu i penisie to faktycznie żenada. Dodałbym do tego postać Stallone zupełnie od czapy. To już Arnold byłby śmieszniejszy, ale nie Stallone.

ocenił(a) film na 9
Logan87

Postać grana przez Stallone'a nie miała być śmieszna. To jest Starhawk, członek oryginalnych Strażników Galaktyki z XXXI wieku:

https://i.annihil.us/u/prod/marvel//universe3zx/images/4/4d/Starhawk.jpg

Zauważ, że zarówno on, jak i inni Rawengers mają na ubraniach ten znak, który w komiksach nosi ekipa Star-Lorda:

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/af/9a/ab/af9aaba723316162a273d1c8 b5f477ad.png

użytkownik usunięty
lelen_lis

Podrzucam twoje cytaty z tego tematu do których chciałbym się odnieść.

"w "Infinity War" Strażnicy zostaną wsadzeni w inne ramy i pod innych reżyserów i tam to będzie wyglądać inaczej - tzn. to nie będzie GofG vol 3 tylko Avengers, więc po prostu nie rozumiem tych obaw na rok przed premierą filmu i przed jakimkolwiek zwiastunem."

To chyba oczywiste że każdy z nas ma konkretnie oczekiwania co do nadchodzącego filmu, zwłaszcza że Strażnicy mają niejako wejść w skład Avengers i walczyć z Thanosem. Co w tym dziwnego że przed jakimkolwiek zwiastunem pojawiają się tego typu dyskusje? Zwłaszcza że styl Strażników i Avengers jest zupełnie inny, więc obawy są, ponieważ wiele osób popiera podejście DroMaka - w tym ja. A skoro kilku reżyserów będzie tworzyć widowisko "Infinity War", muszą być ze sobą zgodni i znaleźć złoty środek, aby utrzymać tempo akcji i stylistyka Strażników nie gryzła się z całością / nie zdominała nad resztą elementów kojarzonych z grupą Avengers.

"Ale dlaczego to musi być spójne? Dlaczego Avengersi nie mogą zostać sobą a Strażnicy sobą? Moim zdaniem, Strażnicy będą świetnym kontrapunktem dla Avengers: ziemscy superbohaterowie będą ratować ziemię a Strażnicy będą po prostu chcieli wkopać Thanosowi. Patos vs luz."

I zrobi się konkretny miszmasz, ponieważ nie wiadomo jak traktować film. POWSTANIE KOMPLETNY CHAOS! Co chwilę będzie się zmieniała tonacja. Na moment pokażą emocjonującą walkę takiego Kapitana Ameryki ocierającego się o śmierć, by po sekundzie przełączyć na Strażników jak tańczą z Grootem w rytmie... (tu wstaw dowolną piosenkę z lat 80-tych). Pytasz dlaczego to musi być spójne, więc odpowiem tak samo jak DroMak - pan raczy żartować?

"Ja tam chcę, żeby odegrali jak największą rolę, gdyż wolę ich od Avengers."
"Takie filmy muszą być bombastyczne i przesadzone, gdyż taki jest komiks."

I będziesz bronił ich nogami i rękami, podpierając się "bo tak było w komiksie", co już wiele razy podkreślałeś. Tylko że my tu będziemy film oceniać, a nie komiks. A film powinien być spójny i klarowny, aby widzowie nie zaznajomieni z komiksami mogli zrozumieć co się dzieje na ekranie, kim są postacie, co wnoszą do historii i jakimi pobudkami się kierują.

"Obie grupy muszą zostać sobą i nie udawać na siłę kogo innego."

I z tym się mogę zgodzić, ale wszechobecny humor powinien być zredukowany i przemyślany. Więcej akcji, myślenia i rozrywki, mniej absurdów, gównianych żartów z byle czego i ciekawych, ale nie prostackich dialogów. Zaraz mnie szlag strzeli, jak znowu usłyszę argument "ale oni tacy są w komiksach, tak ma być i basta".

Gdzieś tam jeszcze pisałeś że "Strażnicy Vol 2" to twór od fanów dla fanów, by zaraz stwierdzić że jednak jest dla wszystkich, ale i tak powołujesz się na te komiksy jak ostatniej deski ratunku. FILM POWINIEN OBRONIĆ SIĘ SAM! I wtedy się je docenia. Dla mnie część pierwsza była naprawdę świetna, druga to już tytułowy "rollercoaster absurdu, kiczów i gagów". ALE przynajmniej się dowiedziałem, dlaczego Strażnicy chcą walczyć z Thanosem. Co za dużo, to nie zdrowo. Ja się wynudziłem, mimo że kilka scen było naprawdę świetnych. Niestety, cała reszta leży i kwiczy. Jeśli tak samo będzie wyglądało Infinity War, to ja podziękuję.

ocenił(a) film na 9

"Rollercoster absurdu, kiczu i gagów" to "Transformers Ostatni Rycerz" i tego typu przeboje.
Dla mnie, kiczowata jest WW, bo próbują wsadzić taką postać w realia IWW, co samo w sobie jest kiczowate i mega patetyczne.

Kinowa wersja GofG vcol2 cierpi z powodu słabego tłumaczenia napisów, w wersji cyfrowej jest już znacznie lepiej i nie ma bzdur, typu "niby bóbr", itp.
Mi się film podobał w kinie ale po seansie domowym polubiłem go jeszcze bardziej, dostrzegłem wiele smaczków i rzeczy, na które nie zwróciłem uwagi w kinie.

Ostatnio James Gunn mówił, że jest zadowolony z wdrożenia Strażników do "Infinity War" i z ich roli w samym filmie. Wiadomo już, że bohaterowie będą działali w grupach, że część postaci będzie się trzymać razem, np. Stark, Strange i Spider Man, natomiast Thor, Star-Lord i Rocket mają zadbać o element komediowy. Widać, że Chris się rozkręcił w trzeciej części 'Thora" i tutaj też mu dali pole do popisu.

użytkownik usunięty
lelen_lis

Filmy Michaela Baya raczej nie ogląda się fabuły i nie ma co oczekiwać że kiedyś zmieni swój styl. Jego produkcje to w dużej mierze słabe postacie, dialogi i mnoga ilość efektów specjalnych. Szkoda gadać.

Wonder Woman to po prostu całkiem zgrabne origin story postaci. Typowy, poprawny blockbuster niczym szczególnym się nie wyróżniający - oprócz występu Gal Gadot. Ode mnie 7/10

Tak w ogóle to zbaczamy z toru dyskusji. Infinity War powinno spajać grupę Strażników i Avengers w skromną całość w umiejętny sposób tak, aby widz wyszedł zadowolony z sali kinowej.

użytkownik usunięty

*dla fabuły

ocenił(a) film na 5
DroMak

miałem napisać własną opinię o tym filmie, ale po przeczytaniu Twojej zrezygnowałem. Ubiegłeś mnie więc powielanie Twojej argumentacji, bardzo zresztą trafnej i przekonującej, mijałoby się z celem.

użytkownik usunięty
karson_z

Przyłączam się do komentarza. Jestem trochę załamany oceną tego filmu na FW i licznymi pozytywnymi komentarzami. Może to czas pozostawił tylko lepsze wspomnienia, ale pierwszą część oceniam co najmniej na dwie gwiazdki więcej. Ta to w dużej mierze "prześmieszna" komedia, w której większość żartów dotyczy prokreacji, genitaliów, fekaliów itp. Rozumiem np. teksty dotyczące Mantis, które zarazem charakteryzowały Draxa (choć to też było za daleko pociągnięte), rozumiem bardziej komediowy nastrój (i np. łamanie sceny przez ten kamień uderzający w Mantis), ale czemu dostaliśmy humor jak z jakiejś komedii najniższego sortu, tego nie rozumiem.

ocenił(a) film na 5
DroMak

Jedynka mi sie nie podobala, dwojka tez nie, po prostu ja wyroslam z formy filmow ala lata 80, ale marnie je udajacych. Troche piosenek i pare tekstow od Daidzie to za malo dla kogos kto urdodzil sie w tym czasie, kto zyl i kto pamieta o wiele, wiele wiecej niz Quill, scenarzysci i rezyser tego filmu z tamtych czasow. Oczywiscie, ze Groot slodki, ale to wszystko. Te zlote dupki niezamierzenie byly najsmieszniejsze, bo ta smiesznosc wychodzila im naturalnie. Cala reszta probuje byc smieszna na sile i flaki mi sie od tego przewracaly. Mantis tez mi sie bardzo podobala. Za to Drax wkurzal juz niemilosiernie, nie wiem czy ten zapasnik jest takim beznadziejnym aktorem, czy faktycznie rezyser kaza mu tak drewnino odgrywac te postac...
Ten film jest dla dzieciakow. Ja tez sie zachwycalam majac jakies 12 lat starym supermenem jak zamrazal dmuchem jezioro i z efektem maskowania lecial z lodem gasic pozar eletkrowni, ale po pierwsze mialam 12 lat, po drugie amerykskicy herosi komiksowi i kino przygodowe w Polsce nie istnialy, nie bylismy zaspamowani ich popkultura, a po trzecie, to byly efekty na miare tamtych czasow. Dzis moge tylko z usmechem bedacym mieszanka politywoania i jednak sentymentu na ten film spojrzec. Niestety nie moge tak patrzec na tych Straznikow, ktorzy nie potrafia nawet udawac tamtego stylu filmow. Mialo byc kiczowato na miare Flasha Gordona i starych ST, a wyszla sraka jednorozca z benzafziejnymi oklepanymi motywami. Ja nie wiem, te wszystkie teczowe kolorki i fajerwerki... Rebooty i inne probuje troche sprowadzic na ziemie fabuly, wyglad, bohaterzy nie lataja w rozowo zielonych oryginalnych spandeksach, a tu mamy taki kicz, ktory jednak sie nie broni, bo jest serwowany jednak bez tego czegos, co by mu nadalo sarkazmu jak np w Tank Girl.
Tak wiec film dla dzieci, ktore i tak nie zrozumieja odniesien do lat 80 i dla doroslych, ktorzy sa jednak gownateria i uwazaja, ze cos tam wiedza o latach 80. Nie dziwie sie, ze po takich filmach Akademia jednak nie moze wciaz uznac ich za cos wartosciowego.
Jedna wielka animka ala Kosmiczny Mecz z komputera. Wybaczcie, ale wiecej sensu i atmosfery wciaz ma dla mnie Tron.
Wielu tutaj czepia sie landrynkowego kina chinskiego fantasy, a przeciez to to takie sam styl oczo..ebny.
A najbardziej mi zal tego, ze naprawde w tym filmie nie ma faknych tekstow, zartow, perskich oczek, wszystko tk bez polotu. Nie smialam sie tam na niczym moze poza Yondo ze dwa razy, i z tych Zoltych ludzikow, a tak nie powinno byc na filmie majacym byc kwintensencja kiczy lat 80 i onelinearow.
Wszyscy, ktorzy uwazaja, ze sie myle albo po prostu nie maja pojecia o czym mowie, niech obejrza komedie Mela Brooksa, tego z nich brakuje tutaj, kolorowe obrazki spod ogona jednorzoca do wyrzygu to za malo by film byl tak kultowy jak te komedie i teksty bez tych efektow z tamtych filmow.
Az mi zal Russela, grajacego po raz kolejny dziwaka z supermocami ala Zeus i Yeoh, zrobionej na zacpana kosmitke.
I zeby nie bylo nie jade po ludziach, ktorym sie podobalo, raczej po samych tworcach. A widzowie to tak jak powiedzialam po prostu ludzie, ktorzy sa moim zdaniem takimi zabami w studni i nie majac innych opcji czy porownania, nie widza, ze moglo byc o niebo lepiej.
Nadal bardziej podobaja mi sie filmy spod znaku Avangersow, nie ma wiec tak, ze ja ogolnie tekiego kina nie lubie i bede mieszac z blotem.

ocenił(a) film na 10
DroMak

Polecam wyjąc kołek z dupy.

YesImEnvy

O kierwa ale zajebista logika:

Nie podobał Ci się jakiś film = masz kołek w dupie xD

Oszczędź sobie wstydu

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
YesImEnvy

Zgłaszam

ocenił(a) film na 5
DroMak

:D

ocenił(a) film na 9
DroMak

Narzekasz na brak fabuły co nie jest prawdą bo fabuła opiera się na kradzieży ogniw oraz historii Quilla. Oczywiście nie jest to historia jak z Gry o Tron jest bardzo prosta i do pewnego stopnia zgrana tylko że... to zupełnie w niczym nie przeszkadza bo jest dobrze zrobiona i świetnie się przy tym bawimy, przygoda ma swój początek, zakończenie i koniec, relacje miedzy bohaterami pogłębiają się i to jest istotny element tego filmu którego nie można zlekceważyć. Bohaterowie są świetni, muzyka wspaniała, klimat jak najbardziej. Groot i Drax robią robotę. W dodatku są sceny które mi się podobały i które mam ochotę obejrzeć ponownie a moim zdaniem to właśnie podstawa dobrego filmu. Dla mnie to taniec Groota z początkowej walki oraz to co Yondu wyprawia na statku. W ogóle Yondu jest ważną cześcią teg filmu.

ocenił(a) film na 9
DroMak

"Mamy piękne ujęcie całej ekipie w ogniu walki? Trzask, Mantis dostaje nagle odłamkiem skały. Serio … Gunn zrobił ze strażników kreskówkę. W pewnym momencie nawet nie próbowałem angażować się emocjonalnie w dramatyczne czy smutne sceny, bo bałem się że dostanę sucharkiem. I co? I je kuźwa dostałem … Postacie zachowują się tak, jakby mało co ich obchodziło wszystko dookoła. Atakują ich ze wszystkich stron, mogą zginąć, a Quill lata po towarzyszach z pytaniem „Czy macie może taśmę klejącą?”. Z całej ferajny tylko Gamora była przytomna i zachowywała się porządnie, w przeciwieństwie do dzieci, które siedziały za sterami."



Ale tu właśnie o to chodziło. Tacy są strażnicy. "Dziwni"

Danteforum

Nie ważne "o co chodziło" i "taki był zamysł".

Efekt jest taki jaki jest, a przez to mało satysfakcjonujący i idiotyczny.

ocenił(a) film na 8
DroMak

tzn. rozumiem Twoje podejście, ale ja uważam, że każdy element z 1 w 2 części został rozwinięty to plus. Dwa akcja jest szybsza i bardziej zawiła to 2. po trzecie to jest luźny film od początku i zachował strukturę mimo tematu. A przede wszystkim dostarczył mega fradjy. Więc u mnie pewnie na zapas ale jednak maksik

gala1010

W końcu normalny komentarz: Czyli "Rozumiem Twój punkt widzenia, ale się z nim nie zgadzam"

ocenił(a) film na 5
DroMak

Trafiłeś w samo sedno...na sali czułam się mega zażenowana tym co widzę, już od początku jak groot tańczył sobie kiedy reszta rozpruwała ośmiornicę. I nie tylko ja, miałam wrażenie że 3/4 sali odczuwa to samo. Epoka lodowcowa prezentuje wyższy poziom humoru. Film był po prostu strasznie infantylny. I można się tu bronić, że komiksy przecież też są takie "komediowe" no ale nie aż tak kiczowate, wiem bo czytałam parę. Gdyby to jeszcze były takie żarty na zasadzie że albo mnie to rozśmieszy, albo nie i po prostu to zignoruję, ale to po prostu tak raziło w uszy że chciało mi się wyjść z sali.

DroMak

Świetna recenzja!

Widzę dużo Waszych dygresji nt. "Batmana", "Ant-Mana" i innych postaci z kreskówek, więc pozwolę sobie tylko powiedzieć, że w każdym z filmów, o którym dyskutowaliście była zachowana jakaś spójność. Owszem, nawet scena "patetyczna" mogła być rozwalona przez jakiś dowcip, jednak zawsze był on na poziomie. A tutaj..? No humor jak pod monopolowym...

Ale nie o tym chciałam pisać. Miałam zapytać, czy ktoś z Was spotkał się z kiedyś z filmem w wersji przerobionej? Jeden gość kiedyś skleił wszystkie trzy męczące części "Hobbita" w jeden film wycinając kompletne fantazje reżysera i wyszła mu całkiem niezła ekranizacja książki. Pytam bo uważam, że niemal wszystkie te głupkowate żarty można spokojnie wyciąć z filmu i powstałaby nawet ciekawa kontynuacja pierwszej części! Taka... "cenzura" jak w starym kinie (niczym w "Cinema Paradiso") :D Tym sposobem dałoby radę pogodzić obie strony zaistniałej polemiki - pełna wersja z "dodatkowymi żartami" dla amatorów, a okrojona - dla tych z może "mniej modernistycznym" poczuciem humoru jak np. ja... ;)

A kończąc mój przynudawy wywód... jeśli ktoś, kto uznał za słuszny mój pomysł, ma ochotę pobawić się w wycinanki to byłabym niezmiernie wdzięczna gdyby się podzielił swoją pracą! ;)
(Oj tak, są prawa autorskie... ale wiecie jak to dzisiaj funkcjonuje ;P)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones