Gdybym oglądał film a raczej serial z 10 lat temu, to mógłby zrobić na mnie naprawdę dobre wrażenie, mimo wielu popełnionych błędów jeżeli chodzi o aspekty militarne. Dzisiaj niestety niedostatki kinematografii z lat 90 za bardzo kłujką w oczy.
Weź pod uwagę ,że to produkcja brytyjska, dość mały budżet i seria dla telewizji,biorąc to pod uwagę to chyba nie powinieneś mieć zastrzeżeń .Dla mnie mocne 10,przeniosłam się w tamten okres mimo,że nie ma tu komputerowych cudów widów jak to teraz jest w holiwódzkich produkcjach za grube miliony.
Oczywiście się z tobą zgadzam, ale mnie najbardziej przeszkadzały błędy w sferze militarystycznej. Chociaż całej serii jeszcze nie obejrzałem, więc może się poprawią.
Oczywiście masz prawo do swoich poglądów,ja przyznam,że nie znam się na broni czy historii tamtych wojen ,więc skupiłam się na grze i ogólnym wrażeniu.I o dziwo nie przepadam za filmami wojennymi ,ale ta seria trafiła do moich ulubionych.
Całkiem niezły ten film, świetnie wykreowana postać Richarda Sharpe'a przez jednego z moich ulubionych aktorów, którym jest Sean Bean. Chyba wkrótce oglądne część drugą.
i właśnie dlatego czasami myślę, że moja militarna ignorancja jest błogosławieństwem :) osobiście oglądałam Sharpe'a z wypiekami na twarzy jako małe dziecko. teraz, po latach, trochę boję się do tego wracać, żeby nie przeżyć pewnego zawodu i odczarowania tamtej magii :). no ale może kiedyś się odważę ;) pozdrawiam :)
Oglądałem serial jako gówniarz to znaczy te parę odcinków które puszczali w TPV i byłem wtedy zachwycony. Jakieś niecałem 10 lat temu obejrzałem w końcu całą serię i było nieźle. Ale teraz mimo przymykania oczu na różne niedociągnięcia nazwijmy to filmowe, nie mogę przegryźć się przez totalnie jednostronne przedstawienie akcji.
Francuzi są tu pokazani jak banda nieudaczników której nawet najlepsza jazda przegrywa w walce wręcz z lekką piechotą jaką byli strzelcy. Ich piechota albo nie strzela albo nie trafia lub walczy w luźnym szyku, nie widać w ogóle dragonów i innego typu jazdy która miała broń palna , za to widać jak szarżują lub czasem kroczą ku wycelowanym w nich strzelbom. Ręce po prostu opadają. Ale mimo to oglądam sobie odcinek za odcinkiem bo dalej jest to coś w tym serialu.
Żałuję jednak bardzo iż zmieniono aktorów i to niejednokrotnie, gdy w pierwowzorze Brian Cox jako Hogan a przede wszystkim David Troughton jako Wellesley byli po prostu wyśmienici!