PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644473}

Sugar Man

Searching for Sugar Man
7,7 70 707
ocen
7,7 10 1 70707
7,2 27
ocen krytyków
Sugar Man
powrót do forum filmu Sugar Man

Z dokumentu wynika, że Rodriguez i jego twórczość został olany przez publikę w USA. Kompletnie niezrozumiałe, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę że owa twórczość stoi na dosyć wysokim poziomie. Ciężko mi zrozumieć, że facet został kompletnie odrzucony. Szkoda. Pozostaje tylko pytanie ile dobrych płyt mógł nagrać w tym czasie.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

Z drugiej strony nasuwa się taka myśl. Mianowicie może to niezrozumienie go ocaliło przed pochłonięciem przez sławę. Morze gdyby Michael Jackson (np.) również w początkowych stadiach swojej kariery został niezrozumiany przez publikę, to nadal by żył. Kto wie?

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

Ale Stany Zjednoczone nie odrzuciły Philipa Glassa czy choćby Johna Coltrane'a. Ameryka miała się muzycznie w czasach Rodrigueza całkiem dobrze. A i teraz da się kupić płyty całkiem udanych muzyków amerykańskich.

ocenił(a) film na 6
Beel

To fakt. Szkoda jednak że ten czas dla Rodrigueza został zmarnowany.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

Nie widziałem Rodrigueza zmarnowanego, widziałem człowieka, który sprawdza się jako robotnik budowlany i nie sprawdza się jako działacz społeczny. Muzycznie do poziomu Coltrane'a i tak by nie dorósł. Ameryka ma wielką kulturę i jest w stanie „urodzić” wielkich artystów. Może i z Rodrigueza byłby drugi Elvis Presley, no i co z tego?

ocenił(a) film na 6
Beel

Widocznie tak miało być. Nie zmienia to faktu, że gość tworzył dobrą muzykę, a przy ciągłym koncertowaniu i rozwoju może osiągnąłby mistrzostwo.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

Opamiętaj się, Rodriguez nie wszedł w żadne środowisko muzyczne. Muzyków, którzy grali na jego płycie, ściągnęła wytwórnia płytowa. Nigdy nie byłby żadnym mistrzem, byłby jednym z wielu w stajni wytwórni muzycznej. Wytwórnia go nie wypromowała a on miał w sobie tyle wewnętrznej siły, aby nie zrobić z siebie ofiary.

ocenił(a) film na 6
Beel

Chyba nie doczytałeś albo nie zrozumiałeś. Jeszcze raz.Nie nazwałem Rodrigueza mistrzem tylko napisałem że mógłby osiągnąć poziom mistrzowski. Mógłby to kluczowe słowo. Poza tym tworzył dobrą muzykę i dziwi mnie fakt, że przeszła bez echa w tamtym czasie. To wszystko.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

A ja mówię wyraźnie - żaden z niego muzyk, niczego nie dokonał, bo nie mógł dokonać, to wytwórnia zrobiła muzykę na płytę. Coltrane'owi przy nagrywaniu „A love supreme” pomagał Rudy Van Gelder, ale ten ostatni nie stworzył Coltrane'a, on pomagał kwartetowi Coltrane'a nagrać płytę. To jest właśnie różnica między muzykiem a Rodriguezem. Nawet jeśli zamiast Diany Ross wydawano by Rodrigueza, przeszlibyśmy obok tego obojętnie.
Film jest wielki, bo pokazuje, że brak kariery w show-business nie jest tragedią. Zawsze zostaje życie, co Rodriguez pokazał. No i zostaje grupa miłośników starych dokonań.

ocenił(a) film na 6
Beel

Oczywiście masz prawo twierdzić że to co robił Rodriguez to nic nie znaczący moment i że sam Rodriguez nie jest muzykiem. Inni mogą uważać inaczej. I na tym polega odbiór muzyki. Któż z nas może wiedzieć jak rozwinąłby się świat muzyczny Rodrigueza gdyby jego płyty zostały dobrze przyjęte. Ani ty ani ja. I jest to fakt niezaprzeczalny.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

W filmie Rodriguez był zestawiony z Bobem Dylanem. Może Rodriguez miałby literacką nagrodę Nobla. Nie sądzę, by to mnie skłoniło do czytania tekstów Dylana czy Rodrigueza. Nie ma takiego odbioru muzyki w którym Rodriguez może zostać porównywany z Bachem, bo wiadomo, że to inna liga.
Rodriguez grał na gitarze, resztę muzyki robił zespół wynajęty przez wytwórnię. Tego nie wymyśliłem ja, to realna praca wytwórni nad półproduktem, jakim był Rodriguez na gitarze.
Jeśli w Twoim twierdzeniu „Któż z nas może wiedzieć jak rozwinąłby się świat muzyczny Rodrigueza gdyby jego płyty zostały dobrze przyjęte” zamienię Rodriguez na Bach i wtedy zdanie „Któż z nas może wiedzieć jak rozwinąłby się świat muzyczny Bacha gdyby jego kompozycje zostały dobrze przyjęte” świadczy, że autor zdania nie mówi niczego o muzyce.
Tego dotyczy ta rozmowa - albo Rodriguez jest muzykiem, albo nie. I tak zwana publika nie może zrobić człowieka muzykiem. Tak samo jak mnie bezustanne pisanie na filmwebie nie uczyni literatem.

ocenił(a) film na 6
Beel

Co z tego-jak piszesz- że ktoś współtworzył jego muzykę (on jeden ?) skoro gość ma świetny głos, poza tym ma dobre teksty. Może i nie jest to drugi Bach ale litości określanie go jako człowieka nie zasługującego na miano muzyka jest pokazem pewnej ignorancji.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

Jest taka opera barokowa „Mieszczanin szlachcicem”. Twierdzić, że Lully napisał dobrą muzykę, bo Moliere napisał dobre libretto nie należy. Straciłeś kontakt z logiką wypowiedzi. Rodriguez jest półproduktem muzycznym, ale człowiekiem pełną gębą. Jego historia w sam raz na film, na nic innego.
Z tym Bachem to nie zrozumiałeś, Bach to muzyk i pisanie o muzyku zdania, które wymyśliłeś dla Rodrigueza, dowodzi Twojej muzycznej ignorancji.
USA bez Rodrigueza ma nadal dobrą muzykę. W folku i rocku najlepszy jest teraz Pat Metheny i żadnym Dylanom i Rodriguezom nic do poziomu Metheny'ego.

ocenił(a) film na 6
Beel

Dalej piszesz o swoim guście tak jakby twój gust był wyznacznikiem wszystkiego. Kończąc tę dyskusję napiszę ci że skrajnie niesprawiedliwie podchodzisz do muzyki Rodrigueza.

ocenił(a) film na 10
Gibon_Szybkoreki

Muzyka to nie gust. Rodriguez to nie muzyk. Jeśli tego nie zrozumiałeś z tego filmu, to film Ci umknął.

ocenił(a) film na 8
Beel

"USA bez Rodrigueza ma nadal dobrą muzykę". Pewnie że tak. Ale idźmy dalej tym tropem. Jazz bez Coltrane ma nadal świetna muzykę. Europa bez USA ma nadal świetna muzykę. Mozart bez reszty świata ma nadal świetną muzykę. I zgadzam się z Gibonem. Mam wrażenie że uważasz swój gust muzyczny za uniwersalny. Wręcz kanon. A stwierdzenia że Pat jest lepszy niż Dylan możesz sobie w buty wsadzić. Dla Ciebie jest dla innych nie. Jedni będą żałować że nie usłyszą płyt Rodrigueza które mógł nagrać, innym dwie wystarczą.
A i jeszcze jedno. A dlaczego Rodriguez to nie muzyk - ciekawość. Jakbym mógł prosić o definicję co z człowieka czyni muzyka a co nie.

ocenił(a) film na 10
Wiatrak99

Opamiętaj się.
Ten film ma coś wspólnego z «Birdmanem» Alejandra Iñárritu. Ciekawi ludzie tworzą sztukę teatralną, o jakości nic nie wiemy. Czasami w «Birdmanie» widać grającego na perkusji Antonio Sancheza. Dobrze gra, ale nie wiemy, jaki z niego człowiek.
«Sugar Man» - widziałeś film o ciekawym człowieku.
W tle była grana muzyka z jego płyt. Perkusja, bas, sekcja dęta, http://www.filmweb.pl/gamessmyczki, elektronika, klawisze, wibrafon były dodane Rodriguezowi przez aranżera zatrudnionego przez wytwórnię płytową.
Kiedyś wytwórnia już nie chciała angażować swoich dodatków i nie było Rodrigueza-muzyka. Został Rodriguez-człowiek. Żale nad utraconą karierą Rodrigueza są niepotrzebne. Dzieło życia w postaci dwóch pięknych córek udało mu się.

ocenił(a) film na 10
Beel

Piękne córki były trzy.

ocenił(a) film na 8
Beel

ignorancie płaski, nie powinno się zestawiać autorów piosenek/tekściarzy z wirtuozami instrumentów, w dodatku reprezentujących odmienne gatunki muzyki, bo to jest zwyczajnie idiotyczne. To tak jak by palnąć równie celne porównanie, że twórczość Kafki jest mierna w porównaniu do odkryć Newtona...

ocenił(a) film na 7
Woops_Piwko

Amen to that, nic nie rozumiem z pana Beela pisania, głupszych porównań dawno nie czytałem, niesamowite.

ocenił(a) film na 7
Gibon_Szybkoreki

Z filmu wynika to, iż był Latynosem i to przeszkodziło. Poza tym nie tylko USA go odrzuciło ale i reszta świata poza RPA.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones