Bo jest prawda, tyż prawda, g... prawda i prawda medialna...

no właśnie !?

jak wziąć sprawę pod lupę, to cała historia to lekko mówiąc bullshit

A co, znasz kogoś kto mieszkał w tamtym czasie w RPA ?

nie nie, chodzi bardziej o takie smaczki, że w czasie kiedy rzekomo był uważany za martwego, rodriguez miał np udokumentowaną trasę koncertową po australii. Jest tego o wiele więcej, jeśli masz ochotę zgłębić temat to przykładowo post niżej jest ciekawy artykuł. Nie zmieniłam oceny filmu, ale traktuję go jako prawie zupełną fikcję: tu się liczy historia, nie fakty.

"widownia składa się WYŁĄCZNIE z białych ludzi? "

Było o tym mowa w filmie. Rodriguez był popularny w RPA głównie wśród Afrykanerów.

W latach szczytu popularności Rodrigueza RPA miało prawie 30% populacji białych. Był i dalej jest jeśli się nie mylę ośrodkiem największego skupiska białych ludzi na czarnym lądzie. To jest jeden ważny aspekt. Drugi, to fakt, że ten film nie jest dokumentem, tylko filmem dokumentalizowanym. Luźno opiera się na faktach, ale nie przedstawia ich bez korekty pod kątem fabuły. Trzeci fakt, a nie "fakcik" jest taki, że zanim Rodriguez stał się popularny na czarnym lądzie, był popularny w Australii, gdzie szczytował na listach.

Pisałam o tym dwa komentarze wyżej.