PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011868}

Suzume

Suzume no Tojimari
7,6 6 018
ocen
7,6 10 1 6018
7,2 9
ocen krytyków
Suzume
powrót do forum filmu Suzume

Najnowsze dzieło Makoto Shinkiego odniosło ogromny sukces w japońskich kinach, a także uzyskało wiele pozytywnych recenzji na festiwalu w Berlnie, jako pierwsza japońska animacja od czasu nagrodzonego Oscarem w 2002 roku „Spirited Away”. Poszliśmy sprawdzić dlaczego, a wychodziliśmy ze łzami w oczach.

Główną bohaterką jest tytułowa Suzume. 17-latka pogrążona w smutku, która straciła mamę podczas tsunami wywołanego trzęsieniem ziemi. Chociaż nazwa miasta Fukushima nie pada w filmie ani razu to północno-wschodnia część Japonii i daty przy czarnych kartkach z pamiętnika nastolatki prowadzą do tej właśnie katastrofy. Nie jedynej, do której odwołuje się animacja.

Przodkowie Japończyków próbowali sobie wyjaśnić dlaczego ziemia drży. Nieprzypadkowo pojawia się ogromny czerwony robak przypominający potwora ze „Stranger Things’, nawiązujący do mitologicznego suma, który drąży podziemne tunele pod wyspami. Siłą fabuły Shinakiego jest symbolika. Mamy tutaj krzesło bez jednej nogi uosabiające zdekompletowaną rodzinę, „zamykających” społeczników zaangażowanych w pomoc ludziom, którzy ucierpieli podczas katastrof czy też bożków przybierających postacie kotów. Pojawiło się nawet nawiązanie do opowiadania Murakamiego „Super-Frog saves Tokyo”, wielkiej żaby chroniącej mieszkańców Tokio przed ogromną dżdżownicą.

Sam koncept opiera się na przygodowym kinie drogi z elementami fantasy. Podróż po nowoczesnej, a także opuszczonej Japonii, miastach i miasteczkach, które ucierpiały w wyniku trzęsień ziemi czy też radioaktywnych skażeń. Tytułowa bohaterka przemierza cały kraj by wrócić do najgorszych wspomnień i przezwyciężyć traumę. Spotyka przy tym osoby, które łączy z nim wspólny mianownik jakim jest strata kogoś bliskiego w podobnych okolicznościach. Shinaki w ten sposób chce pokazać wielopokoleniowy, którym jest solidarność społeczna łącząca wszystkie pokolenia. Chociaż rząd Japonii może robić w tej kwestii bardzo dużo to podczas katastrofy i po niej samej największe wsparcie przyniosą osoby w pobliżu, a także grupy wsparcia, studenci, pielęgniarki, barmanki, nauczyciele. Taka jest właśnie podróż Suzume. Piękna, budująca, rozwijająca, ciekawa.

Warto pójść na ten film ze względu na przygodę, humor, niebanalność, komentarz społeczny, warstwę techniczną, muzyczną, a przede wszystkim kreskę. Miód dla oczu!

ocenił(a) film na 8
xManilax

W pełni się zgadzam. Świetna recenzja. Dla mnie pierwszymi wnioskami po filmie były przede wszystkim takie słowa "parafraza Death Stranding Hideo Kojimy oraz hołd dla ofiar Tsunami z marca 2011 roku". Nie mam pojęcia skąd te skojarzenia z dziełem Hideo, ale sama dżdżownica i deszcz po jej zniszczeniu BARDZO mi przypominał sceny z tej gry. Historia wydająca się banalną, po pewnym czasie okazuje się, że taką nie była. Bardzo podobały mi się sceny "przerywnikowe" w podróży - życie zwykłych ludzi i ich zabawne sytuacje były niezywkle zabawne :) Nie pasowało mi tylko samo zakończenie.. czegoś zabrakło.. jakiegoś finiszu zostawiającego choćby rąbek tajemnicy, lub czegoś nowego.. niestety film kończy się. Po prostu :(( W filmie zdecydowanie zabrakło mi genialnej - dla mnie oskarowej - piosenki "Suzume" autorstwa Radwimps, Toaka. To arcydzieło dopiero zostało puszczone w drugiej połowie napisów końcowych :(( Całość filmu oceniam bardzo pozytywnie i chyba to jest pierwszy film w grany w kinach na który chcę pójść JESZCZE RAZ! :)

sowa40

Gdzieś w pierwszej części filmu pojawił się sam motyw muzyczny z "Suzume". Fragment piosenki był chyba jeszcze w momencie gdy Suzume przygotowuje się do drogi w mieszkaniu Soty, wkłada mundurek i te buty itp.

ocenił(a) film na 8
xManilax

Poszedłem na ten film nie wiedząc, o czym jest ani jaki jest, więc nie miałem pojęcia, czego się spodziewać. A gdy seans się skończył, to stwierdziłem, że był to lepszy film niż się spodziewałem.
Choć momentami fabuła wydawała mi się naciągana, i w sumie postacie drugoplanowe mogłyby być trochę bardziej rozwinięte, to warstwa wizualna i emocjonalna sprawiły, że ten film mnie kupił, a momentami wręcz zachwycił. Finałowa scena mnie wzruszyła. Ogólnie, piękny film. Nie powstydziłby się go sam Miyazaki (twórca wyraźnie inspirował się tu "Spirited Away", i te podobieństwa były uderzające) ani Hosoda. Można odnieść wrażenie, jakby ten film reżyserowali wspólnie Miyazaki i Hosoda. Przynajmniej jeśli (jak ja) nie widziało się jeszcze żadnego filmu Shinkai.

ocenił(a) film na 5
xManilax

Ja muszę przyznać, że byłem mocno rozczarowany. Obejrzałem wcześniej Your Name i Weathering With You i Suzume jest kolejnym filmem Makoto Shinkiego, w którym stosuje wielki copy-paste swoich poprzednich filmów. W Your Name było to świeże, ale oglądanie po raz trzeci tej samej historii w Suzume zwyczajnie nuży.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones