Po prostu, ten film nie pasuje do polityki wybielania ZSRR przez wadze Rosji. Chociaż, oni nie muszą nic wybielać, bo ten naród nie zmienił się od dziesięcioleci. U nich bolszewicka propaganda płynie w żyłach, oni się z nią rodzą. Jak już pisałem, bolszewicy przejęli władzę w Rosji siłą, aby ją utrzymać wymordowali miliony Rosjan, a resztę trzymali w strachu. Dziś twierdzą, że film w fałszywym świetle przedstawia ZSRR, że jest kłamliwy i antyrosyjski. Co za stek bzdur. Co niby jest kłamstwem? Powszechne donosicielstwo, nieufność i niepewność jutra w czasach stalinowskich? Że dzisiejszy kat, mógł być jutro taką samą ofiarą jak ten, którego dopiero co skazał na śmierć albo poniewierkę w GUŁAGU? Dawniej Rosjanie mówili: "Nnie czytałem Sołżenicyna, ale uważam, że..." dziś zakazują pokazywania nieszkodliwego filmu. Dziś wprowadzają ustawy o zakazie propagowania homoseksualizmu, co sprowadza się do zakazu wystąpień homoseksualnych artystów, a jutro będą ich osadzać w więzieniach.

Swoją drogą, dobry film, polecam.