Po pierwsze historyczne odniesie, zmieniono czasy na okres Stalinowski, OK.
Tylko że w okresie Stalinowski nie możliwy byłby taki przypadek, po prostu.
Osoba która robiła by tyle podejrzanych rzeczy co winny została by w końcu zatrzymana i skazana.
W ogóle Ukrainiec, który był więźniem niemieckim? najprawdopodobniej kula w łeb.
Główny bohater, została oskarżona jego żona on jej się nie wyparł, Gułag lub kula w łeb.
Dalej nigdy w życiu nie został by przywrócony do służby, najprawdopodobniej kula w łeb.

Dalej film niby pokazuje zły ZSRR ale jednak nie widać tortur, jest serum prawdy ;)
Donosicielstwo jest pokazane tylko na początku im dalej tym jest to mniej widoczne, szczególnie w stosunku do głównego bohatera i jego żony.
Główny bohater nigdy nie popełnia czynów bardzo ohydnych jest ludzki i w ogóle spoko, mimo że absolutnie nie powinien taki być.
A końcówka to już w ogóle czyste hoolywood.