Nikt jak on nie potrafi przekuć głupoty w inteligencję. "Szajbus" z 79 r. jest doskonałą zapowiedzią jego najwiekszych sukcesów w latach 80-tych i początkiem wspolpracy z Carlem Reinerem. Obawiałem sie nieco tego seansu,bo zazwyczaj zapomniane filmy są słusznie zapomniane. Na szczęście nie w tym przypadku. ""Szajbus"...
więcej"uratowałem pani dziecko bezinteresownie - chciałabym się odwdzięczyć - czy pocałunek to
będzie zbyt wiele"?
Dobre też było "żonglowanie kotami".
Wcale taki ten Szajbus nie był szajbnięty a momentami jest nudny jednak dobrze zobaczyć go przy niedzielnym dniu.