Film pozostawił mnie w konsternacji - gdzie kończy się zwykła naiwność, a zaczyna dobroć? Pawdziwa dobroć to świadomy wybór. Wyklucza ignorancję - podejmuje się pomocne działanie mimo znajomości niewygodnych faktów. Gdy jednak pozostaje się w obrębie własnych wyobrażeń/opinii - jest to zwykła ignorancja.
A biorąc pod uwagę, że po dzień dzisiejszy, ludzie wyjeżdżający na zbiory do Włoszech żyją w takich warunkach (i są podobnie traktowani) uważam, że powyższe rozważania są ważne.
Film miał wstrząsnąć, by i ludzie obudzili się wreszcie i zażądali szacunku dla siebie.