PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1046}

Taksówkarz

Taxi Driver
7,8 236 951
ocen
7,8 10 1 236951
8,5 53
oceny krytyków
Taksówkarz
powrót do forum filmu Taksówkarz

[SPOILER] Ilu użytkowników na Filmwebie, tyle interpretacji zakończenia filmu. Niektóre opinie jednak, z jakimi się zetknąłem to totalne brednie. Przedstawię tu mój punkt widzenia, ale nie po to, żeby się użerać z kolejnymi fanami filmu, kto ma rację i o co chodziło reżyserowi, a po to, żeby uzmysłowić niektórym, które argumenty przekonały mnie do właśnie TAKIEJ a nie innej interpretacji zakończenia. ( Tych co się już okopali w swojej teorii i tak nie przekonam, ale weźcie pod uwagę to co napiszę.)

Wielu traktuje ukazane w filmie zakończenie jako rzeczywiste wydarzenia, które mają miejsce po wyciągnięciu Iris z rąk alfonsów. Travis zostaje bohaterem, imponuje Betsy tym czego udało mu się dokonać, w jego pokoju pojawiają się wycinki z gazet opisujące ostatnie wydarzenia z naszym bohaterem w roli głównej - ogólnie słód, miód i tak mdłe zakończenie, że aż się rzygać chce. Tymaczasem moim zdaniem Travis ginie próbując ratować Iris a ostatnim faktycznym wydarzeniem przedstawionym w filmie jest moment, kiedy DeNiro przystawia sobie palec do głowy. Argumenty? Zacznę od NAJMOCNIEJSZYCH:

1.) Kiedy Travis odwozi Betsy i odjeżdza parę metrów dalej, gwałtownie spogląda w lusterko. Czynność tą wykonuje wiele razy w filmie, ale właśnie na koniec dostrzega, że nie ma w nim jego odbicia. Tak jakby taksówka jechała sama. Przez chwilę widzimy, że Travis mocno wpatruje się w lusterko jak gdyby nie dowierzał, że go tam nie ma po czym znika... ale samochód jedzie dalej. W swoich urojeniach najwidoczniej przeżył i stał się tym, kim chciał być. Niektórzy piszą, że to zemsta gangsterów alfonsa, gdyż pasowałby do tego charakterystyczny utwór w tle, ale ta ścieżka dźwiękowa pojawia się wielokrotnie w filmie, podczas gdy Travis spokojnie jeździ ulicami miasta. Scorsese najwidoczniej chciał, by widz uwierzył jeszcze przez chwilę, że wszystko skończyło się dobrze tylko po to, by po chwili uderzyć w nas obrazem odchodzącego Travisa.
2.) Travis po wejściu do "lokalu" obrywa w tętnicę. Rana wygląda na cholernie poważną a główny bohater traci spore ilości krwi. Moim zdaniem, wykrwawił się na śmierć jeszcze zanim przybyło pogotowie. Dowód? Kiedy Travis opada bezwiednie na siedzeniu policjanci są w niego wgapieni jak w jakieś spektakularne widowisko i ciągle mierzą do niego z broni. DeNiro nie ma już amunicji, żadnej spluwy wykierowanej w gliniarzy, więc ich naturalnym odruchem powinno być zabezpieczenie "klamek". Tymczasem widz jest świadkiem pokazu figur woskowych. Jak tak działa policja to...
3.) Rozmowa z Betsy w taksówce - naciąganięta do maksimum. Travis gra szlachetnego, dobrego chłopca a Betsy jest pełna podziwu choć nie ma odwagi by tego wyrazić. Do tego wypuszczenie jej z czystym kwitkiem. Travisowi już wcześniej zależało, żeby jej zaimponować, w swojej imaginacji ma do tego doskonałą okazję. Pamiętacie co Betsy powidziała mu w knajpie? - Wydajesz mi się na w pół rzeczywisty, na w pół nieprawdziwy. Tak jak piosenka... - To przypadek, że Scorsese umieścił taki dialog w filmie?
4.) List od rodziców Iris i jeden szczególny fragment: - " /.../ Jesteśmy panu dozgonnie wdzięczni, ale niemożliwe byłoby, żebyśmy się kiedykolwiek spotkali... /.../ - powód rzekomo finansowy, wg mnie naciągany.
5.) To Travis przyszedł do burdelu i to on pierwszy wystrzelił. Pomimo, że to byli alfonsi, nie miał prawa ich zabijać a co najwyżej zgłosić to do władz. Tymczasem, nie dość, że wszystkich powystrzelał, to jeszcze za to go nagrodzili. To zupełnie inna sprawa, niż obserwowany wcześniej w filmie rabunek w sklepie, kiedy to sprzedawca MA prawo posiadać broń a nawet użyć jej, jeśli napastnik stanowi poważne zagrożenie. Właściciel sklepu ma prawo bronić się przed rabunkiem. Samotna krucjata przeciw złu, nie ważne jak motywowana, nie ma prawa istnienia.
6.) Naprawdę wierzycie, że Scorsese mógł aż tak spieprzyć to arcydzieło ???

Taka jest moja interpretacja zakończenia, wydaje mi się, najbliższa prawdzie. ;)
Ode mnie 10/10 i jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem a rzadko stawiam tak wysoką notę. Pokłony dla Scorsese i De Niro. Pozdrawiam fanów filmu...

ocenił(a) film na 10
kronozaur

To gwałtowne spoglądanie w lusterko właśnie jest najdziwniejsze.Wciąż wydaje mi się że jest to błąd reżysera. Nie wiem, może znacie link do strony na którym jakiś krytyk filmowy to rozwikłał??

ocenił(a) film na 8
None200

Z tego co mi wiadomo wszyscy tylko spekulują. Mnie nie tyle dziwi spoglądanie w lusterko a samo przedstawienie wydarzeń po tym całym "incydencie". Załóżmy, że nie zgadzasz się z moją interpretacją - zakładamy, że to błąd reżysera. Jestem skłonny przyjąć i taką wersję, ale co mnie gryzie - to ta wielka luka wydarzeń między odbiciem Iris a powrotem Travisa do zawodu. Czemu Scorsese zamiast wyjaśnić jak udało się Travisowi przeżyć, gdzie trafił po tym jak został postrzelony, jakie były prawne konsekwencje jego czynów, pokazuje wycinki z gazet na ścianie? Tego nie rozumiem, jeśli zakładamy, że przeżył.

ocenił(a) film na 10
Tink

Kurcze też mnie to gryzie..

None200

Ello Wszystkim.Taksówkarz jest filmem zajebistym, a co do końcówkito wydaje sie dobrze ktoś tu napisał jak sen,Travis był walnięty z deka i może mu się przyśniło to np. w więzieniu. Może jemu wydawało się to co zrobił jak najbardziej słuszne i poprostu nie mógł się z tym pogodzić że tak nie jest, ale próbował wytworzyć sobie taki świat gdzie wszyscy go szanują i uważają go za bohatera, a to co zrobił za słuszne, i poprostu zaczął o tym śnić. To tylko moja z deka walnięta koncepcja, ale nie wydaje mi się że by Travis miał zginąć ponieważ niedługo... na ps2 ma wyjść gra Taxi driver opisujące dalsze losy Travisa ;p
A tak na serio to tylko scorsese wie o co chodzi z Travisem

ocenił(a) film na 10
Mad_Max

No to przydałoby się znaleźć jakiś wywiad ze scosese na temat "Taksówkarza" :)

None200

Jakieś DVD director's cut, albo Golden edition by sie przydało. Chciałbym żeby gierkaw końcu wyszła!!

ocenił(a) film na 7
None200

To nie jest błąd reżysera. Zaskakujace spojrzenie Travisa i jego wielkie zdziwienie, a przy tym dziwny dźwięk. To wszystko było zaplanowane.

użytkownik usunięty
Tink

Ciekawa interpretacja, zgadzam się z nią w większości. Scena z lusterkiem jest bardzo ważna, dodam, że w tym momencie słychać akcent muzyczny, wtręt mający zwrócić uwagę widza na ten właśnie moment. Mam nadzieję że pamięć nie zawodzi, bo film oglądałem w latach siedemdziesiątych.

ocenił(a) film na 10
Tink

Jest jeszcze kwestia próby zabójstwa senatora. Co chciał przez to osiągnąć? Zemścić się na Betsy? Przecież gdyby mu się udało, i tak by go złapali i nie mógł by już pomóc Iris.

Co do zakończenia, skłaniam się ku jego śmierci.

ocenił(a) film na 10
Tink

Travis napisał w liście do Iris, że kiedy ona go dostanie, on będzie już nie żył...-to jest ciekawe.
A może np. ci panowie ochroniarze go złapali na wiecu i wszystko dalsze, czyli akcja pt "Super Travis Hero" była wytworem jego ambitnej wyobraźni?

ocenił(a) film na 8
Haska_2

Dlaczego tak uważasz? To już trochę takie gmatwanie na siłę.

ocenił(a) film na 10
Tink

Nie wiem... Na pewno ten list nie był bez znaczenia. On nie planował tego, planował tylko zamach na kandydata. To co było potem nie mogło być po części realne, po części nie. To znaczy mało możliwe, by resztę wyobrażał sobie po śmierci. W więzieniu jeszcze może... Travis nie był poza tym typem szukającym sprawiedliwości z pistoletem (patrz chociażby zachowanie po tym, jak postrzelił kolesia w sklepie), a tu taka akcja? Tyle, że mógł się narodzić nowy Travis (nowa fryzura, muskuły etc.). Ojojoj...dużo pomysłów :)

ocenił(a) film na 10
Haska_2

Haśka rzeczywiście gmatwasz na siłę.Nie wydaje mi się żeby jakaś część filmu była jego wspomnieniem z więzienia.TO wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym. a akcja po zabójstwie alfonsów jest według mnie żle wyreżyserowana przez co takie pokrętne myślenie i wymyślanie na siłę dziwnych interpretacji.

Haska_2

W liście do Iris napisał, że gdy ona go dostanie, to on nie będzie juz żył - wg mnie gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, popełniłby samobójstwo (scena, kiedy mierzy do siebie i naciska na spust, ale nie ma naboi/zacinają sie pistolety). Kiedy policjanci wchodzą do pokoju następuje symboliczna scena strzelenia w skroń palcem (jakby chciał umrzeć - może to oznaczać, że nie chciał iść do więzienia za te wszystkie zabójstwa, a to obala tezę jakoby końcówka filmu działa się naprawdę). Po trzecim "strzale" głowa mu opada i "odpływa".
Dalsze wydarzenia moim zdaniem to wizje, których doznaje tam na kanapie umierając (jedni widzą światło w tunelu drudzy mogą widzieć co innego) - symbolizują człowieka, którym zawsze chciał być. Kiedy odjeżdża spod domu Betsy rzeczywiście jego odbicie w lustrze znika.

Zastanawia mnie jedynie sam koniec filmu (po napisach), kiedy widać parę ludźi czekających na ulicy, do których podjeżdża taksówka (z kierowcą :P) - oni podchodzą do niej po czym obraz się całkiem ściemnia.
Może poprostu chcą przejść przez ulicę, a może wsiąść do taksówki (tylko kto jest kierowcą :D)

ocenił(a) film na 9
don_arro

Tutaj małe wyjaśnienie Scorsese.

http://pl.youtube.com/watch?v=_hVErPm6WKo&feature=related

Chefren

Rzekomy list od rodziców Iris napisany jest charakterem pisma Travisa. To chyba wiele mówi o tym, że zakończenie filmu jest tylko projekcją głównego bohatera.

ocenił(a) film na 10
Kubolski

Porównaj pismo listu do Iris i listu od jej rodziców. Zupełnie inne. List do Iris był napisany bazgrołami, jakby pisało go dziecko.

Poza tym cały urok filmu wg mnie polega na tym onirycznym zakończeniu. Gdy Travis rozmawia z taksówkarzami i wiezie Betsy widać, że rzeczywiście jest odprężony i w pewien sposób zadowolony z życia. Nie ma w nim poprzedniego napięcia i niepokoju. Może o to chodziło, że chciał przez chwilę stać się kimś, być sławny, zostać żywą legendą, bohaterem, ale jednocześnie skromnym taksówkarzem. Ta sprzeczność jego osobowości jest wciąż podkreślana. Tak nazywa go Betsy. "Chodząca sprzeczność". Według mnie najogólniej mówiąc "Taksówkarz" jest o psychozie samotnego człowieka zagubionego w mieście, który z paranoją obserwuje zjawiska, które na co dzień ignorujemy, czyli cały brud i występek ulic. Z czasem narasta jego wewnętrzny bunt i postanawia naprawić świat i przez to stać się "kimś".

A co do strzału w szyję, to chyba jest jakieś natręctwo Scorsese, bo w "Ulicach Nędzy" Johnny Boy, grany przez Roberta de Niro też zostaje postrzelony w szyję i tak samo ciężko powiedzieć czy przeżył. I tak jak w "Taksówkarzu" nie to jest najistotniejsze czy przeżył czy nie.

ocenił(a) film na 7
kebab

pozwolę sobie zwrócić nieśmiałą uwagę, że istnieje wiele wywiadów ze Scorsese, kierownikiem planu i innymi
autorami tego filmu, w których wszelkie wątpliwości dot. zakończenia filmu są jednoznacznie rozwiane.
Polecam google i wywiad ze Scorsese na youtube.

ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

Pozwolę sobie zauważyć, że posiadam polskie wydanie Taksówkarza, w którym te materiały się znajdują i nie rozwiewają one wątpliwości dot. zakończenia filmu. Scorsese odnosi się do sceny, w której Travis gwałtownie spogląda w lusterko, ale nie mówi na ten temat niczego konkretnego.

ocenił(a) film na 7
Tink

za Wiki:

"On the Laserdisc audio commentary, Scorsese acknowledged several critics' interpretation on the film's
ending being Bickle's dying dream. However, he admitted that the last scene of Bickle glancing at an unseen
object implies that he might fall into rage and recklessness in the future, and he is like "a ticking time bomb."
Writer Paul Schrader confirms this in his commentary on the 30th anniversary DVD, stating that Travis "is not
cured by the movie's end," and that, "he's not going to be a hero next time."


ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

Zwracam honor...

I wydaje mi się, że temat możemy uznać za zamknięty.

ocenił(a) film na 10
Cpt_Spaulding

kurcze mógłby ktoś to przetłumaczyć bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem a b. chciałbym wiedzieć o co reżyserowi chodziło w zakończeniu

ocenił(a) film na 8
corporalclegg

Travis zginął. Perspektywa z lotu ptaka gdy leży na kanapie używana jest w kinie amerykańskim do ukazywania zmarłych.

ocenił(a) film na 10
krowadi

Już to sobie przetłumaczyłem ze słownikiem ale dzięki, przyda się innym

ocenił(a) film na 7
corporalclegg

zamiast słownika, w takich sytuacjach polecam translatory internetowe (tłumaczenie całego tekstu). można
znaleźć w google

ocenił(a) film na 10
Cpt_Spaulding

Wolę słowniki internetowe. Kiedyś tłumaczyłem w takich translatorach i wychodziły kompletne bzdury z racji tego, że program komputerowy nie rozróżnia kontekstów w jakich jest użyte słowo i tłumaczy każde osobno, chyba -nie jestem programistą ale w każdym razie wychodziły bzdury)

corporalclegg

Nie wiem, co wy sobie przetłumaczyliście, ale kompletnie nie widzę tej treści w podesłanej przez kapitana informacji. Z niej jasno wynika, że Travis wyszedł z tego cało, ale że nie wyleczył się ze swojej obsesji na punkcie oczyszczania miasta. I następnym razem nie będzie już bohaterem. Potwierdza to fragment, którego kapitan nie zacytował: "When asked on the website Reddit about the film's ending, Schrader said that it was not to be taken as a dream sequence, but that he envisioned it as returning to the beginning of the film—as if the last frame "could be spliced to the first frame, and the movie started all over again."
Czyli że to nie jest sekwencja snu, ale powrót do początku, od nowa, że wszystko stanie się znowu, dopóki tacy ludzie istnieją (głównie chodzi o zespół pourazowy żołnierzy z Wietnamu, ale jak wolicie uniwersalizować, to nic mi do tego).

Co do argumentacji autora - jest w większości punktów bezsensowna i myląca.
1.) Bo koleś wariuje, ma nie po kolei w głowie i zaczyna świrować na maksa. Brak odbicia w lusterku może świadczyć o czymś jak samozatracenie czy brak kontroli nad sobą.
2.) Świadkiem pokazu jak z gabinetu figur woskowych, bo ta scena była po prostu genialną ruchomą stopklatką. Akcja została zatrzymana, a kamera poszła dalej. Nie wiem, jak można nie zauważyć, że to jest całkowicie artystyczne zagranie.
3.) Bo taki był z charakteru, tak go odebrała druga osoba. Zamiast doczepiać to do interpretacji o tym, że wszystko w filmie jest złudzeniem, lepiej by dołączyć ten fragment do charakterystyki bohatera. Boże.
4.) Bardzo nienaciągany. Iris mówiła, że uciekła, bo niczego nie było w jej domu. Bo bieda. W liście było napisane, że z trudem znaleźli pieniądze, by przyjechać do NY i drugi raz nie dadzą rady. Sory, USA jest ogromne, nie pamiętam skąd była Iris, ale podróż do Nowego Jorku dla wielu jest problemem finansowym i wielu Amerykanów nigdy nie było w stolicy. Tak jak wielu Polaków nigdy nie było w Warszawie, bo ich nie stać.
5.) Uratował wykorzystywaną seksualnie 12-latkę. Serio uważasz, że w mediach taka postawa nie byłaby chwalona?
6.) Scorsese to człowiek, a opinie o arcydziele czysto subiektywna. Według mnie na przykład film bardzo się zestarzał i oprócz genialnie klimatycznych podróży taksówką, niewiele z niego zostało. To po prostu ciekawy film o weteranie wojennym, wyalienowanym, zrujnowanym człowieku, który chce wrócić na tory, ale wybiera złą trasę prowadzącą do kompletnego wykolejenia. Psychologizm z gatunku 'nothing to lose'. Od czasu Taksówkarza było już tego wiele.

ocenił(a) film na 10
Pulawsky

Nowy York nie jest stolicą USA.

None200

Ups!

ocenił(a) film na 10
Cpt_Spaulding

Szkoda, myślałem, że ten film ma zakończenie otwarte.
Ale według mnie Travis nigdy nie umarł. :)

ocenił(a) film na 10
Tink

Dla mnie ten film ma po prostu dwa zakończenia i obydwa są tak samo poprawne.
Pierwsze dla pesymistów - Travis z sukcesem wykonuje swoją robotę, ale ginie i tu powinni być napisy, ale nie. Klatka stop, zamarłe figury policjantów, ujęcia z góry.
Druga wersja dla (powiedzmy) optymistów - Travis z sukcesem wykonuje swoją robotę, przeżył, zostaje bohaterem i spotyka po czasie Iris jako pasażerkę taksówki. Szkoda tylko, że nie skończyło się to jakimś głębszym dialogiem i romantycznym uniesieniem między tymi dwojga i tu można by zrobić trzecie, jeszcze bardziej przewidywalne zakończenie, ale w każdym z tych dwóch, które zostały przedstawione jest nuta niedosytu dla widza i bardzo dobrze, bo to nadaje niepowtarzalnego smaku.

ocenił(a) film na 8
Tink

Lusterko w ostatnich ujęciach jest chyba kluczowe. Najpierw widzi w nim Betsy, później siebie - mimo że nim nie porusza, wreszcie patrzy w nie nerwowo i znika, a pojawia się obraz miasta w nocy. Nie widzę powodu, żeby interpretować zakończenie tylko na dwa sposoby: przeżył i jest szczęśliwy lub umarł, a to są przedśmiertne wizje. Możliwe jest, że wylądował w szpitalu lub leży w śpiączce. Za śmiercią przemawia jednak jak dla mnie sekwencja kręcona od góry oraz nerwowe spojrzenie i zniknięcie z lusterka - marzenie urywa się, Travis przestaje istnieć.

ocenił(a) film na 10
ignacy_mas

Jeśli chodzi o kamerowanie z góry to może to Cię zaciekawi, tekst za użytkownikiem Dobry_2 :

"O ile znaczenie zbliżenia od początków kina jest takie samo - dotrzeć do sedna, wejść w myśli postaci, przybliżyć jej psychikę widzowi, o tyle ten wysoki klucz Scorsese wymyślił po mistrzowsku - cały film niejako "dąży" do osiągnięcia maksymalnego pułapu położenia kamery. Najpierw są sceny znad ramion, potem kamera "unosi" się coraz wyżej, - zaczyna się to od sceny zapisywania do pracy (przekazanie dokumentów), potem w scenie w kinie (płacenie za popocorn), widać to też w podczas trenningu (wyciąganie pistoletów), natomiast punkt kulminacyjny zostaje osiągnięty po końcowej strzelaninie, gdzie kamera krąży nad budynkiem, pokazując całą akcję dosłownie z góry, pod kątem 90 stopni do podłoża. Takie prowadzenie kamery jest symbolicznym przeniesieniem narastania w Travisie jego lęków i uczucia nienawiści. "

ocenił(a) film na 8
Kamileki

Bardzo mi się podoba ta interpretacja, choć musiał bym obejrzeć cały film jeszcze raz, żeby ocenić jej wiarygodność. Czasem zadziwiające, co reżyserzy każą robić z kamerą, licząc na mądrość widza - ja bym w życiu na coś takiego nie wpadł. Tak czy inaczej nie rozwiązuje to problemu lusterek. Nie powiem, wolałbym, żeby Travis przeżył, pod tym względem jestem trochę dziecko i przywiązuje się do bohaterów, których polubiłem.

ocenił(a) film na 8
Tink

W Dekalogu kiedy pocztowiec odkochuje się w Szapołowskiej też po ponownym spotkaniu nie ma specjalnego dialogu. I dobrze. W obu przypadkach bohaterzy zrozumieli i przekonali się, że obiekty ich westchnień nie są takie jak obrazy, które na podstawie swoich obserwacji sobie ułożyli. To naturalna sprawa i bardzo często się w życiu zdarza. Tak powinien zresztą zachować się każdy prawdziwy facet. To kobiety popełniły błąd nie dostrzegając prawdziwej wartości.

Po drugie wg mnie nie docenia się przeszłości wojskowej czy może nawet wojennej Travisa. Pamiętajmy, że wówczas (maj 1973) trwa wojna w Wietnamie. Nie jest tajemnicą w jakim stanie wracają młodzi chłopcy i jakich procesów potrzebują by znów odnaleźć się w społeczeństwie. To, że film nic o tym nie wspomina nie znaczy że nic się nie stało. Jakieś traumy po zbrojnych doświadczeniach w połączeniu z samotnością skorpiona, wierzcie mi to wystarczający koktajl do wieloletnich przemyśleń oraz stworzenia dla siebie misji.

Kolejna rzecz choć wg mnie słabo pokazana to duchowość bohatera. Dlaczego nie może spać, dlaczego jeździ po nocach i bierze robotę od której każdy inny ucieka. Jest tego przyczyna i wycinek życia Travisa i jego wybory są właśnie sposobem na poradzenie sobie z tą sytuacją. Nie jest winą miasta i ludzi, że jest/są brudni bo tak było zawsze. To akurat drażni Travisa ale równie dobrze mogło by to być coś zupełnie innego. Travis nie jest samotny z konieczności ale z wyboru.

Jeżeli jest jak myślę i piętno wony wywarło na Travisie ogromny wpływ to bez znaczenia jest czy zmarł czy nie bo jako ikona tego typu przypadków może to pokazywać, że takie przygody kończyły się różnie. Ja wolę myśleć, że Travis nie zginął i swoją taksówką płynął potem dalej przez życie już spokojniejszy jako luzak, którym myślał że był a jednak coś to luzactwo blokowało.

Nie doszukiwał bym się w pojedynczych scenach jakichś nieprawdopodobnych teorii bo to nie ta półka filmowa.

ocenił(a) film na 8
Patin77

Aha zapomniałem zapytać z tego wszystkiego o to po co przyszedłem. Czy Travis rzeczywiście planował zamach na senatora? Jakoś mi to nie pasuje. Z jakiego powodu? Zemsty za to czego nie mógł w brudnym mieście znieść? Poza tym wydawało się, że miał do niego sympatię.

Ważne jest też to, że marzył o pracy o jakiej pisał do rodziców (tajne służby) także z pewnością chciał być przyjacielem samotnych i chronić słabszych co udowodnił.

ocenił(a) film na 10
Patin77

http://www.filmweb.pl/film/Taks%C3%B3wkarz-1976-1046/discussion/Pewna+nie%C5%9Bc is%C5%82o%C5%9B%C4%87,2239245

"Nie doszukiwał bym się w pojedynczych scenach jakichś nieprawdopodobnych teorii bo to nie ta półka filmowa. " - nie wiem o jakiej półce piszesz, ale Taksówkarz to ścisła czołówka, jeden z najlepszych filmów jakie powstał w historii i analizowanie nawet pojedynczych scen ma tu jak najbardziej sens.

ocenił(a) film na 8
Kamileki

Zgadzam się z opinią filmu a na mnie wywiera wyjątkowy wpływ jego klimat. Pisząc półka miałem na myśli gatunek filmu nie jego wartość.
Nie chce mi się wierzyć, że planował zamach, wg mnie z Travisa przemawiało co innego i choć wyglądało to dziwnie to jego ewentualny odwet skierowany był do ludzi winnych (murzyn z pistoletem w sklepie, alfons itp.)

ocenił(a) film na 10
Patin77

To prawda, zabił tylko tych co byli ewidentnie winni, ale Palantine'a też mógł zabić z powodu odwetu na Betsy, która go odrzuciła. Drugą opcją jest to, co pisałem w tym linku - uświadomienie Palantine'owi jacy ludzie go mogą otaczać. Nie wiadomo też nawet czy Travis miał przy sobie broń. Mógł ją mieć ukrytą albo mógł jej nie mieć wcale. Dlatego ja sądzę, że nie był to typowy zamach na kandydata, tylko chora zemsta na dziewczynie która go odrzuciła (pomagała mu ona w kampanii, gdyby zginął jej kariera załamałby się) albo wyraźne zasygnalizowanie na przestępczość poprzez wariacką akcję.

ocenił(a) film na 10
Tink

Dodałbym jeszcze słowa, jakie Travis mówi do Betsy odwożąc ją, że jest trochę sztywny/bardziej sztywny być nie może. To dzieje się też po strzelaninie. Poza tym niemożliwe jest, by stał się bohaterem, tak cenionym i szanowanym wokół, i uniknął kary... Heroiczne czyny nie są nagradzane, jeśli chodzi o zabicie przestępców, bezpodstawne...

ocenił(a) film na 10
Tink

O stary... przeintelektualizowałeś materiał do granic możliwości. ;) Na końcu jeszcze piszesz że dałeś filmowi "10/10", mimo że Twoja faktyczna ocena to ósemka.

Nie piszesz NIC o najważniejszym elemencie filmu, czyli o fakcie że Travis jest weteranem wojny we Wietnamie (powszechny motyw filmowy kinematografii tamtego okresu). Proszę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_stresu_pourazowego
W "Łowcy Jeleni" ów motyw jest ŁATWIEJ przedstawiony - polecam.

Travis jest prawdziwym mężczyzną z dużym poczuciem sprawiedliwości, a ZSP tylko determinuje jego poczynania, które w ogólnym rozrachunku kończą się masakrą przez duże "M".

"Samotna krucjata przeciw złu, nie ważne jak motywowana, nie ma prawa istnienia. "
No widać ma. Ważnym przesłaniem filmu jest to, że jednostka MUSI brać czasami sprawy we własne ręce, gdyż politycy zwyczajnie zawodzą i skupiają się na wciskaniu g***a ciemnej masie.

Co do Betsy: Travis zachował się jak należy i jest to jedna z TYCH scen, które definiują ten film jako arcydzieło kompletne. Gdzie Ty tu masz "szlachetnego chłopca"? Ja widzę tylko współczesną, przeciętną do bólu kobietę, która podbija do "taksówkarza" w nadziei że spłynie na nią część blasku i splendoru bohaterskiego taksówkarza, o którym piszą w gazetach.

PS. Nie mówię że nie masz racji. Być może się mylę, ale zauważ że Scorsese nie robi filmów dla humanistów uczelni wyższych, z drugim, czy nawet trzecim dnem, filmów psychologicznych czy korzystających z symboliki, ukrytych znaczeń. To nie TEN reżyser, naprawdę. ;) Z Twoich podpunktów zastanawia mnie poważnie tylko to: "Wydajesz mi się na w pół rzeczywisty, na w pół nieprawdziwy", co podczas seansu poważnie mnie zastanowiło i w końcu nie wiem, co reżyser chciał tym przekazać. Reszta podpunktów imo mocno naciągana lub/i bezsensowna. Lusterko z kolei ktoś podważył, ale osobiście nie zamierzam bawić się w namiętne replay'e jednego ujęcia. :)

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Memorabilis

"Ważnym przesłaniem filmu jest to, że jednostka MUSI brać czasami sprawy we własne ręce, gdyż politycy zwyczajnie zawodzą i skupiają się na wciskaniu g***a ciemnej masie."

lol

ocenił(a) film na 10
Tink

Co do punktu pierwszego Twej wypowiedzi i braku odbicia Travisa w lusterku... Podczas napisów końcowych, w 1:52:22 (wersja filmu posiadana przeze mnie) przez chwilę widać twarz Bohatera...

Oto dowód:

http://zapodaj.net/561b1d8937904.bmp.html

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Razoreater

Zwróciło to mą uwagę już podczas pierwszego seansu parę lat temu... Siedzę jak w transie, patrzę w ekran, umysł błądzi po Wszechświecie, napisy końcowe, genialna muzyka... i ten ułamek sekundy...

Tink

Ja wiem czy spieprzyc..

Ale powiem tak- dla mnie to byloby dziwne,gdyby gosciu przezyl a raczej-stał sobie z kolegami kolo taksowek uprzednio ZABIJAJĄC jakby nie było 3 osoby! On dostałby dozywocie ( co najmniej ) i nie sądzę żebyza szybko zobczyl rzeczywistość.

Przy okazji to byłoby nienaturalne psychologicznie,ze tak to ujmę, iż tak inteligetna osoba jak Betsy po przeczytaniu kilku artykułów, leci do Travisa. Przeciez go odrzucila nie ze względu na to iż był dziwny ( a był ) jako czlowiek a ze względu takiego iż zaprosił kobietę na film pornograficzny. Tym bardziej jasnym dla mnie pozostaje,iż po przeczytaniu gazet jeszcze bardziej miałaby do niego wstręt, zamiast uważać,że jest bohaterem..

Co do samego Travisa pozwólcie.
Przerzałam oceny znajomych.W większości 10..8 itd. Mnie ten film az tak specjalnie nie urzekł. Są smaczki i jest klimat, to na pewno duze plusy.. ale oprócz tego..
wg mnie film ukazuje człowieka chorego psychicznie, który od początku jest lekko mówiąc dziwny. Prowadzi dzienniki,zapisuje w nich skrajne glupoty( jak na faceta w tym wieku ), zaprasza dziewczynę na pornografię, wydaje się być aseksualny ( albo wyprany przez porno), bywa nienaturalny i potrafi przybierać rozne pozy= raz jest zadowolony a raz staje się sobą , czyli osobą dosyć nudnawą, bez zainteresowań, pasji. Odpowiada w sposob doslownie dziwny, frazesami nie wiadomo skąd zaczerpniętymi.. Chociazby scena w której siedzi z gosciem oznajmiającym mu ,iż zabije żonę. Założę się ze większość zareagowałaby w jakikolwiek sposob,ja mialam wrazenie iz glowny bohater sobie siedzi i chętnie slucha goscia.. A juz pomysł kupienia broni.. zwroccie uwagę jak łatwo przyszlo mu zabicie kolesia w sklepie.Nawet nie drgnął. Podobnie z calą resztą.. Moim zdaniem kolesia powinni przebadać i to starannie,bo widać,że jego problemem nie bylo tzw robactwo miasta o ktorym się mówi w zapowiedzi tylko on sam.. Z jednej strony wydaje się,że mówi do sensu..a za chwilę widać,że jego zachowanie bywa lekko dziwne,odstające od reszty całkowicie.Jego mowa ciała,mimika.. taka obojętność odgórna.
Czasami myślę o tych wstawkach w których mowi o samotności..
Tak samo jego zachowanie wobec Betsy.. na początku wszystko pięknie a potem ją nachodzi .. notorycznie.. jak zboczeniec.. stoi pod jej pracą.. Brakowalo mi tylko jeszcze sceny jak stoi pod jej domem ,albo ją obserwuje..
Po prostu po tej wojnie w Wietnamie coś mu się stało niestety .. a byc moze wczesniej taki był,z różnymi skłonnościami,tylko nie zostało to pokazane.Nie mam pojęcia..
Pewne jest dla mnie to iż nie było to człowiek o zdrowych zmysłach.

radyjko_15

Zaraz, zaraz... Gość ma 26 lat, jest samotny i uważasz go za chorego psychicznie bo prowadzi notatki swojego życia w zeszycie? Wspominał, że nie może spać, znajduje sobie pracę taksówkarza, obserwuje zepsucie które wyłania się wieczorami na ulicach i gardzi tymi ludźmi, prostytutkami, alfonsami, handlarzami narkotyków. Jest za tym, żeby to wszystko zmyć z ulic dlatego pojawia się też dialog polityczny. W którejś części opowiada lub zapisuje w zeszycie, że nie ma celu w życiu i nie można tak żyć, poświęcać uwagi tylko sobie, że trzeba stać się takim jak inni ludzie. Wtedy zaczyna się scena, w której zaczyna obserwować kobietę nie dlatego, że jest zboczeńcem, ale dlatego, że podoba mu się, coś w niej widzi dobrego "na tle tego bałaganu" dlatego postanawia się z nią umówić. To, że zaprasza ją na film porno to nic nie znaczy, może jest prosta osoba, jak wspominał nie zna się na kinie, jedynie chodził na filmy porno stąd też pewnie taki ruch z jego strony. Film przecież ukazuje go jako dobrego faceta, który nie korzysta z usług prostytutek, odmawia kupna narkotyków a jego wyraz świadczy, że tym gardzi. Później zostaje źle oceniony przez kobietę, której wydaje się, że trafiła na zwykłego drania, który chce ją tylko przelecieć. Stąd jego późniejsze agresywne podejście do jej osoby. Nie dała mu drugiej szansy choć starał się i to tylko przez głupie zaproszenie do kina. Próba wejścia na inną drogę, stania się takim jak inni ludzie spełzła na niczym przez zbyt dumna kobietę, która może miała prawo czuć się źle. Tylko, że totalnie po tej scenie zaczęła nim gardzić.

benburney

Reszta posta na samym dole

benburney


Zarzucasz, że nawet nie drgnął podczas strzału w murzyna w sklepie. No co miał się bać lub wahać gdy tamten celował w jego znajomego za kasą? Poza tym nie podbiegł od razu tylko nasłuchiwał, a później podszedł przyglądając się dyskretnie nim zdecydował się wyciągnąć broń. Zresztą wcześniej kupił kilka broni, ćwiczył na strzelnicy więc już miał jakiś cel, oczywiście chodzi o zmycie brudu którym okazał się gościu napadający na sklep. Sam kasjer później zaczął łamać kości nieprzytomnemu napastnikowi gdy naszego bohatera już nie było w sklepie.

Co do sceny w aucie podczas gdy jakiś facet chce zabić żonę i opowiada o tym, nasz taksówkarz jest przerażony, co ma zrobić wiedząc, że z tyłu siedzi zdenerwowany uzbrojony gość opowiadający o tym, jak magnum który posiada potrafi rozwalić całą głowę kobiety, która właśnie go zdradza z murzynem? On jest tylko taksówkarzem nie stróżem prawa. Na dodatek wcześniej rozmawiał z innymi taksówkarzami o tym jak jeden został napadnięty. Także nie wiem jak w takiej sytuacji można zachować się inaczej będąc taka osoba jak Travis żyjący w mieście grzechu. Źle interpretujesz sceny. Zbyt emocjonalnie i laicko podchodzić do tych wydarzeń jakbyś nie wczuła się w dana sytuację, klimat. Jeśli chodzi o zakończenie...

radyjko_15

Wycinki z gazet wyraźnie wskazują, że Travis byś w ciężkim stanie, ale wyszedł ze szpitala cały i zdrowy tydzień przez czasem i wrócił do pracy. Te notatki opisują dokładnie to co się zdarzyło tamtej nocy. Późniejsza scena rozmowy przy taksówkach, widzimy w niej Travisa z blizna na szyi. Tam został postrzelony. Odwożąc Betsy jedyne co wydało mi się dziwne to jej włosy rozdmuchiwane przez wiatr. Scena jakby nierealna, wyobrazona przez co wydawało mi się, że Travis mógł śnić choćby będąc w śpiączce i to szarpnięcie w lusterko podczas którego znika jego twarz. Ale nie, to o niczym nie świadczy. Naciągana teoria o jego śmierci. Wszystko wskazuje, że przeżył i ma się dobrze. A Betsy może zrozumiała że źle go oceniła. W końcu Travis ocalił dziewczynkę od prostytucji. Poza tym nie umówiła się z nim tylko zaczęła go szanować. Został przecież okrzyknięty bohaterem. Czyżby kobiety czasem nie leciały na bohaterów? Ach, te kobiety... Mogli doczepić się o nielegalne posiadanie broni itd. To jest jednak film, mogli pominąć takie sceny. Zastanawia mnie dlaczego Travis oszukiwał swoich rodziców. Pisał do nich list w których twierdził, że jest tajnym agentem i nie może im podać adresu swojego zamieszkania. Może uciekł od rodziny i dlatego ta mała prostytutka wydała mu się podobieństwem i zależało mu na jej ocaleniu z rąk tego zepsucia i człowieka który wykorzystał jej ciało do swoich interesów oszukując ja, że jest mu bliska itd. Stąd pewnie takie zaangażowanie jego Travisa i zamordowanie tych alfonsów. Wiedział, że inaczej nie wyrwie jej z tego bagna.


Według komentarzy innych użytkowników, decyzja zamordowania tych ludzi przez Travisa pociągnie za sobą gorzkie konsekwencje. To wpłynie na jego psychikę i z bohatera stanie się przestępcą. Możliwe więc, że popełnił błąd decydując się na takie zakończenie.

ocenił(a) film na 7
Tink

Pomogłeś mi zrozumieć koniec tego filmu, ale nie zmieni to mojej oceny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones