PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779394}

Tamte dni, tamte noce

Call Me by Your Name
7,6 124 554
oceny
7,6 10 1 124554
7,7 50
ocen krytyków
Tamte dni, tamte noce
powrót do forum filmu Tamte dni, tamte noce

Mnie nie urzekł

użytkownik usunięty

Piękne zdjęcia. Bardzo realistycznie pokazane letnie, leniwe, wakacyjne dni. Ażby się chciało zalec, jak bohaterzy filmu, nad wodą, czy pod drzewami z książką w ręku, słuchać śpiewu ptaków, i grania świerszczy. Chciałoby się tam być, ale oglądać już, przez połowę filmu, już raczej nie. Bo to z lekka nudnawe. Ileż można patrzeć na kąpiących, leżących, czytających, jedzących, masturbujących się ludzi.
Co do pary bohaterów Elio i Oliviera. Sorry, nie zauważyłam tu stricte miłości. Fascynacja, zauroczenie, ciekawość i pociąg fizyczny, ale nie miłość. Szczególnie ze strony Oliviera było to czysto fizyczne, wyrachowane. Przecież wiedział, ze wyjedzie, że to nie związek na dłużej, ze dla niego to tylko przygoda. Elio to jeszcze dzieciak. Tak, niby wiekowo Oliver nie jest aż tak stary żeby uznać go za satyra. Ale ta różnica wiekowa, nie przeszkadzałby by, gdyby Elio był po 20-stce, a Oliver po 30-stce. Wtedy oboje byliby na podobnym poziomie emocjonalnym. Ale chłopka w wieku 17 lat to jeszcze dziecko. Fizycznie mężczyzna, ale psychicznie i emocjonalnie, to dziecko. Zresztą i fizycznie bardzo było widać różnicę między nimi. Wg mnie Oliver go wykorzystał.
Z kolei Elio analogicznie wykorzystał Marzie. Takie kółeczko Wzajemnego Wykorzystania, gdzie na koniec, wszyscy bez żalu, pretensji, zostali …. przyjaciółmi. To tak jak w życiu ;)
I jeszcze tatuś ze swoją afirmującą przemową. Tylko, co ona afirmuje? Wykorzystanie? Mówi Elio, ze spotkało go coś pięknego. Czy wykorzystanie głównie emocjonalnie, zranienie przez starszego faceta może być piękne? Ba, tatuś mówi, ze mu zazdrości!
Suponuje z przemowy tatusia, ze wiedział, co działo miedzy synem a Olivierem. I nie zagregował, wiedząc przecież jak to się skończy. Już nie wspomnę o tolerancji na orientacje syna. Nawet się nie zdziwił. Ot tak, bez żadnych emocjonalnych rozterek to zaakceptował. Jak i zaakceptował rozwijający się romans Oliviera ze swoim synem. Dziwne to, i jak dla mnie mało wiarygodne.
Również jego słowa ( z tej słynnej końcowe przemowy ), że ludzie, za szybko chcą, żeby ich rany się zagoiły. Nie rozumiem. Że co? Ze dobrze jest te rany rozdrapywać, i w tym cierpieniu trwać? Dziwne to, ze powtórzę.
Scena z brzoskwinią innowacyjna, ale pokazanie jej, czemu miało służyć? Ze niby Elio taki kreatywny? ;)
Wiem, wiedzę, film ma wielu zwolenników, którzy doszukując się w nim jakiś przesłań, wyjątkowych, pięknych (?) uczuć, apoteozują go do Arcydzieła.
Mnie jak zaznaczyłam na początku film nie urzekł, a wynudził

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones