Osoby oceniające ten film wysoko robią to tylko ze względu na tolerancję. Gdyby to był film o chłopaku, który zakochał się w dziewczynie, czy ocenilibyście go na 10 lub 9? Raczej nie, bo filmy takiego typu zbierają oceny przeciętne i średnie, może z małymi wyjątkami. Ale w dzisiejszych czasach każdy chce być tolerancyjny, bo jest to popularne. Może i każdy ma prawo do miłości, ale nie po to powstały dwie płci, żeby teraz para facetów chciało zakładać rodziny (próbując wmówić, że ich homoseksualizm jest normalny, a nasz heteroseksualizm nie).
Nieprawda jestem gejem, a film oceniłem na 6.
I proszę tu nie wciskać homofobicznej propagandy, sobie zakładaj jaką chcesz rodzinę, a od rodzin i związków homo się odpimpaj.
Chyba pomijasz jedną rzecz - różnicę wieku, różnicę doświadczeń.
Gdyby chcieć tę fabułę przełożyć na hetero, to wtedy musiałoby być tak: 17-latka zakochująca się po raz pierwszy w starszym o te 7-8 lat mężczyźnie. I to mężczyźnie, który jest atrakcyjny pod każdym względem. I analogicznie, musiałby wyglądać schemat: 17-latek zakochujący się po raz pierwszy w starszej, choć ciągle bardzo młodej kobiecie.
Bo nie mamy tutaj do czynienia ze "zwykłą" miłością, jakich w filmach są tysiące. Równie ważne jest zderzenie tej młodości nastoletniej z młodością nieco bardziej dojrzałą. Zderzenie, które oddziałuje na tego młodszego bohatera silniej, kształtuje go, i zostawia z mętlikiem w głowie i sercu. Zderzenie nie będące tylko pożądaniem, ale także pożywką intelektualną i poszukiwaniem być może autorytetu. Dlatego obstaję, że sam fundament fabuły wypaliłby zawsze, niezależnie od płciowości.
Moim zdaniem dobór bohaterów, którzy byli niejednoznacznie homo ma jednak znaczenie. W młodości byłem seksualnie dość skrępowany i nie miałem bliskich relacji, jednak kilku chłopaków było we mnie zadurzonych i pragnęli bliskości seksualnej. To było coś więcej niż przyjaźń - jak w tym filmie. Obecnie mają żony. Film jest wielopłaszczyznowy. Jedną z nich jest młodzieńczy homoerotyzm.
A ja jestem hetero i jestem oczarowany tym filmem. Dla mnie mógłby być nawet o parze surykatek i nadał robiłby na mnie wrażenie, jesli byłby przedstawiony w ten sposób. Swoja drogą, ciekawe dlaczego homofobowie nie prowadzą swojej krucjaty w tematach dotyczących filmów o lesbijkach jak np. "Życie Adeli"? Jakas taka wybiórcza ta wasza homofobia.
To ciekawe, że Płynące Wieżowce, które również są o gejach mają 5.8/10.
Ten film się po prostu ludziom podobał i tyle.