Jak się tęskni do miłości podobnej do tej przedstawionej w filmie lepiej go nie oglądać...
Potwierdzam. Przeżyłam taki „boom uczuciowy” będący jednocześnie absolutnie zakazany z punktu widzenia moralności i społeczeństwa. Po tym filmie mam ochotę wyć bez końca.
… „Zawsze gdzieś czeka ktoś i, by miłość mogła wejść
Trzyma dla niej wciąż otwarte drzwi…” Głowa do góry. :)
Ale właśnie w tym przypadku fakt, że miłość łączy dwóch mężczyzn nie ma znaczenia. Ich miłość nie była zakazana. W środowisku w którym obaj żyli miłość homoseksualna nie była przecież problemem. Dlatego to jest tak fascynujący film, jest uniwersalny. Pięknie pokazana miłość. Homoseksualizm był tu wtórny. Szczęśliwie nie jest to kolejny film o zakazanej gejowskiej miłości. Nie to było problemem ten pary. Po prostu - z jednej strony pierwsza miłość młodego człowieka do drugiego, bardziej doświadczonego, który nie traktował tego tak poważnie.
Tez tak mi się wydawało, ale po ponownym obejrzeniu nie zgadzam się, że Oliver nie traktował tego poważnie.
SPOiLER!
1. Z ostatniej rozmowy między nimi wynika, że Oliver pochodzi z rodziny, która absolutnie tego nie akceptuje, a jego los byłby marny gdyby związał się z mężczyzną. Widać ze normy społeczne i wychowanie stoją u niego w dużej mierze na drodze. Całkowita akceptacja jego orientacji we Włoszech była ewenementem w jego życiu, nie regułą.
2. A najbardziej świadczy o tym jedna z końcowych scen w łóżku, gdy Oliver odwraca się od okna, siada na łóżku i patrzy na śpiącego Elio z ogromnym i bezbrzeżnym smutkiem. Można zobaczyć, że jednak równie mocno to przeżywa choć w środku. Nie zwróciłam na to uwagi za pierwszym razem i odebrałam te postać tak jak Ty - lekkodusznie. Za drugim dopiero doszło, do mnie, że to o wiele bardziej tragiczna postać niż się na pierwszy rzut oka wydaje.