Nie czytałem książki dlatego ciągle myślałem, że Olivier w powieści ma około 30 lat. Później wyczytałem, że ma jednak 24. Mimo wszystko chyba jednak decyzja o angażu starszego aktora była słuszna. Jakoś nie widzę Olivera granego przez kogoś kto ma mniej więcej tyle lat co jego książkowy odpowiednik.
Ja uważam, że Guadanino wspaniale dobrał wszystkich aktorów i aktorki.... Dopasowani bylo idealnie, czuli swoich bohaterów i pozwolili im żyć. Armie Hammer, jako Oliver był po prostu niezwykły. Zagrał bardzo subtelnie, hipnotyzująco, jakby pozwolił reżyserowi ogołocić się ze wszystkiego i wejść z nim w najsubtelniejsze miejsca. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli! (To samo zresztą udało się Chalametowi, który po proatu był całym sobą Eliem!)
To, jak naturalnie, jak świetnie Hammer czuł Olivera pokazuje scena ze stopą, gdzie jego bohater pod wpływem nagłego impulsu, z zupełną akceptacją całuje stopę Elia. Ta scena, ten mały pocałunek nie był w scenariuszu - to była improwizacja! Ależ genialna intuicja! Ten mały pocałunek jest jak zapowiedź sceny z morelą