PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779394}

Tamte dni, tamte noce

Call Me by Your Name
7,6 124 535
ocen
7,6 10 1 124535
7,7 50
ocen krytyków
Tamte dni, tamte noce
powrót do forum filmu Tamte dni, tamte noce

Tanituka i pretensjonalna opowiastka, przewidywalna i tak strasznie zmanipulowana, że aż boli. Popatrzmy na pierwszoplanowe postacie:
Oglądamy rodzinę żydów-geniuszy. Ojciec światowej sławy profesor w wielu dziedzinach o nieograniczonych zainteresowaniach. Interesuje się wszystkim, na wszystkim się zna, niezwykle mądry, uznawany w świecie, niezwykle szlachetny, przykładny ojciec i mąż, szczególnie jako mąż: niezwykle kochajacy żonę i krypyogej (przykład niebywały jest cudowny w roli małżonka i wyrozumiałego geja - no cóż filosemici tak mają, ale przecież można to pokazywać subtelniej w czym amerykańskie kino ma przecież wiele doświadczeń). Matka: pisarka, tłumaczka, miłośnik i znawca literatury, kocha poezję męża (jak go nie kochać) i syna. Syn to kolejny bóg siedemnastolatek - kompozytor muzyki poważnej (ważne podkreślenie - w filmie pojawia się kilkakrotnie), gra na wszystkich instrumentach, zainteresowania wszechstronne Nie dość, że w pełni podziela niezwykle szerokie zainteresowania ojca to także niezwykle szerokie zainteresownia genialnej matki. Uzdolniony fizycznie: pływa, jeździ na rowerze. Kocha przyrodę równie mocno jak rodzice.
Do tatusia profesora przyjeżdża niezwykle uzdolniony doktorant, też geniusz (rozmowy z profesorem), przystojny, urokliwy, wysprtowany, w zasadzie ma wszystke zalety. Kobiety na jego widok nieomalże dostaja pomieszania zmysłów. Kim moze być ten młody bóg, oczywiście jest żydem.
Od początkowej lekkiej wrogości doktorant i młodzieniec-kompozytor muzyki poważnej przechodzą do najpiekniejszej miłosci wszechczasów. Wzniosłej, szlachetnej, czystej, wielkiej - jednym słowem takiej typowej dla tego środowiska. I na tym Olimpie toczy się banalna historyjka, przewidywalna, nudnawa, rozwleczona.

ocenił(a) film na 6
mercx

Lepiej, aby bohaterowie byli katolami?

mike__25

nie, po prostu opisuję film.

ocenił(a) film na 6
mercx

Propagowanie rasizmu to nie jest opis filmu

mike__25

Niektórym wszystko kojarzy się z seksem a tobie jak widać z rasizmem.. głodnemu chleb na myśli ? Gdybym napisał „Żydzi do ga*zu!” albo „biała rasa to pany!” to wtedy byłby to rasizm. A ja właściwie napisałem coś zupełnie odwrotnego. Stwierdzilem, że w występujące w filmie postaci są przedstawione jako niemalże boskie, wspaniałe, genialne etc. Wiec ból du*py zachowaj dla siebie.

ocenił(a) film na 6
mercx

Na takie tłumaczenie możesz nabrać co najwyżej swoją babcię. Gdyby nie tacy jak ty miałym centralnie w tyłku, że oni są Żydami i w ogóle bym nad tym nie myślał, bo to nie ma z fabułą kompletnie nic wspólnego. Jest raptem mglistym tłem bez żadnego znaczenia. Tzn znaczenie jak widać ma wielkie dla rasistów, którym przeszkadza obecność Żydów w kinematografii tudzież pozytywne ich przedstawianie. Po co ty w ogóle oglądałeś ten film? Powinieneś odpuścić sobie po trailerze.

użytkownik usunięty
mercx

Twój opis pachnie jakąś obsesją i frustracjami....


portret rodziny w której każdy jest doskonały jak z obrazka jest po prostu dziwny.

użytkownik usunięty
mercx

Nie wiem czy portret tej rodziny jest dziwny... Poznajemy tyle, ile z tej rodziny filtruje Elio i leniwa atmosfera wakacji na prowincji. Dla mnie nie ma nic dziwnego w tym l, że ojciec jest uznanym profesorem, a matka tłumaczką o arystokratycznych korzeniach. (Dziwnym by było jesli ojciec byłby profesorem, a matka robotnicą w fabryce, lub odwrotnie. Albo gdyby nie podzielali nawzajem swojego światopogladu, lub nie odpowiadali sobie emocjonalnie i intelektualnie...)

To jest bardzo naturalne, co pokazano w filmie: wykształceni ludzie, elita intelektualna tworzy rodzinę, bo jak ma być inaczej: najczęściej zakochujemy się w ludziach, z którymi nam po drodze intelektualnie, emocjonalnie, z którymi dzielimy podobne doświadczenia i pragnienia. Tacy są rodzice Elia, którzy poznali się pewnie gdzieś na studiach, albo na sympozjum naukowym gdzieś we Włoszech lub w wydawnictwie... zaczęli rozmawiać i rozwineła się przyjaźń, a z niej miłość. To bardzo powszechny bieg rzeczy.

A Elio? Tak, ma talenta, częściowo odziedziczone, częściowo pewnie po prostu podsycane przez rodziców, ich towarzystwo, dobór lektur i zainteresowań, pasji, które pokazali mu rodzice. Świetna, stymulująca umysł młodego chłopaka atmosfera domu, szerokie zainteresowania rodziców oraz dbałość o równowage ducha i ciała w wychowaniu dziecka (tu odbicie hellenistycznego porządku tak podkreślanego w filmie) to też nic dziwnego.

Elio ma swoje talenty, pasje właśnie dzięki temu jakich ma rodziców i z kim obcuje na codzień. Do tego dodaj dobrą szkołę i wychowanie w otwartości i akceptacji. To wszystko są konsekwencje wyborów Samuela i Anelli.

Jak wygląda ich zwyczajne życie nie wiemy dostajemy wszak pocztówkę z lebiwych wakacji. Dużo jednak ona mówi o tym, jak rodzina może być istotna. I jak w "ideałach" widać drobne rysy, jednak naprawiane miłoscią

użytkownik usunięty
mercx

A wątek żydowski jest istotny, pokazuje przecież wyraźnie bohaterów w kontekście religijnym i pogłębia ich psychologię, uwydatnia dylematy. Gdyby pokazali ich jako katolików to pewnie oburzałbyś się, że Oliver jak hipokryta nosi krzyż, a Elio nagle też postanawia go nosić, więc twórcy pewnie chcieli obrazić chrześcijan... Poza tym rodzina Elia ma mieszane korzenie i to też pokazuje jakoś jego sytuację...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones