Historia dobrze napisana na potrzeby filmu. I to wszystko. Nominacja jest jednak nieporozumieniem.
Historia opisana w książce z 2007 roku. Odrób więc lekcje, a dopiero potem zabieraj głos w dyskusji.
Książka a scenariusz to nie to samo. Kto sam nie zajmuje się pisaniem to nie wiem.
I pomyśl o innych filmach, które są adaptacjami filmowymi, a potem zadaj sobie pytanie: Czy zdarza się, historie przeniesione na ekran są gorzej odtworzone od swoich pierwowzorów?
Zgadzam się, poza nominacją za muzykę - tutaj uważam jest słuszna, ponieważ muzyka jest klimatyczna, melancholijna, zdecydowanie zasługująca na uznanie.
Nieprawda corocznie powstaje kilkadzieisąt filmów LGBT, a tylko nieliczne dostają nominacje i zgarniają nagrody. Zupełnie tak jak w przypadku filmów heteryckich, tylko jakimś trafem tam się do tego nie przyczepiasz :)
Owszem film jest przeciętny stwierdzam to jako 100% gej widzisz geje nie muszą się zachwycać tylko dlatego, ze film jest o tematyce homo :)
Jedyna słuszna wg. mnie nominacja jest za muzykę, reszcie nie kibicuję i nie sądzę, aby posypały się Oscary tak jak nie posypały się Złote Globy, ani jeden! Pewnie na nominacjach się skończy i tyle :) Być może nominacje są z tzw. braku laku tzn nie było mocnej konkurencji. Być może akademia filmowa ma inne kryteria akurat im się spodobało mieli do tego prawo. To, że dany film jest nominowany, albo zdobędzie Oscara jeszcze nie jest powodem do tworzenia teorii spiskowych. Natomiast odnoszę wrażenie, że wg. ciebie sam fakt, że film jest gejowski automatycznie skreśla go z możliwości nominacji i uznania. Chyba, że jest inaczej to mnie popraw, ponieważ tutaj wielu jest takich cwaniaków.
Dla mnie nie ma różnicy czy film jest o homo czy o hetero, albo jest dobry albo nie. Muzyka dobra, owszem.