to ten film nie zdobylby uznania.
takze nominacje sa za motyw a nie za faktyczna wartosc artystyczna
Oczywiście, jeśli za słowem "genialny" nie kryje się nic oprócz gustu. Jeżeli zaś sięgniemy po chociażby garść obiektywnych argumentów sytuacja się zmienia. Jednak nie będę tutaj ich przytaczał, bo ślepego i tak nie przekonam, a osoby z rozeznaniem, wrażliwością i wyobraźnią wiedzą o co chodzi ;)
a ja z kolei nie wytykam nikomu kto uwaza film za genialny, ze jest masochista ktory lubi sie nudzic;) jesli ktos uwaza film za spoko, to spoko, moja opinia była niezobowiązująca i nie wchodze w inne watki zeby ludziom mowic ze nie moga tego filmu lubic ;]
Jasne, ok, ale nie napisałeś że Ci się nie podoba albo ze się nudziłeś (do tego każdy ma prawo), ale że nominacje nie są za wartość artystyczną, czyli w domyśle film nie posiada wartości artystycznej, a to już jest ocena filmu a nie "nie podoba mi się". Pozdrawiam świątecznie :)
ps.1. żeby nie było, dla mnie nie wątek homoseksualny decyduje o wartości filmu.
ps.2. nie wchodzę w dyskusję by komuś zabronić "nielubienia" filmu ;) (byłoby to głupie). Zabraniam jedynie nazywania filmu bezwartościowym, bo to po prostu nieprawda.
dla mnie powiedzenie ze film jest nieartystyczny jest blahe i tez kwestiogustowe, ale bede uwazac na te slowo w przyszlosci;]
No tak, tylko, że filmy o podobnej tematyce tylko z dziewczyną zamiast chłopaka, już w przeszłości były doceniane. Ot choćby Ukryte Pragnienia Bertolucciego. A, że jak już zostało zauważone zmiana płci bohatera zmienia odbiór takiego filmu. I nie mam tu namyśli stricte jak się ma historia miłości tych dwojga ludzi, tylko tego jak otoczenie reaguje na ten związek. Dla mnie cały sens filmu zawiera się w ostatniej rozmowie Elia z ojcem i co on mu wtedy mówi, o odwadze do życia.
zabrzmiało jak kpina z seksu MM oraz ignorancja, że dokładnie to samo robią również hetero
poza tym w trakcie całej tej dyskusji była mowa o homoseksualizmie jako wyłącznie orientacji, a najnowsze badania kliniczne seksuologów i psychiatrów dowodzą, że podstawą homoseksualizmu są zaburzenia samej tożsamości płciowej człowieka, nie jego preferencji seksualnych
nie ma tutaj żadnych podtekstów politycznych, a wystarczy zainteresować się trochę tematem i wiedziałbyś, że są
zresztą do wcześniejszych opracowań dotarłem u swoich wykładowców w trakcie przygotowywania pracy dyplomowej
nie ma darowałbyś sobie te kłamstwa twierdzę z tym większym przekonaniem,, bo tematem się interesuję :)
poza tym oto sposobem zdradziłeś swój prawdziwy cel obecności na tym forum, nie przyszedłeś dyskutować nt. Call Me By Your Name, tylko wciskać propagandę homofobii
korzystanie z prawa wolności wypowiedzi jest, jak to cudnie ująłeś, propagandą homofobii, dobre sobie
kłamstwa nt. homoseksualnej orientacji są propagandą homofobii, natomiast brak dyskutowania o filmie na forum do tego przeznaczonym jest trollingiem, więc albo zaczniesz dyskutować nt. Call Me... albo będziesz musiał się pożegnać z filmwebem tutajhomofobiczna propaganda nie jest tolerowana
nie wiesz, o czym piszesz, do tego jeszcze wydajesz mi wręcz nakazy i rzucasz ostrzeżeniami o charakterze gróźb...bardzo ci współczuję....a właściwie wcale nie
Bardzo dobrze wiem o czym piszę, natomiast ty pilnuj się, aby rozmawiać tutaj o Call Me By Your Name, albo wypad z baru. I nie obrażaj społeczności LGBT, bo kłamstwa ani nie przejdą, ani ci płazem nie ujdą.
Jak najbardziej kłamiesz i obrażasz. Zrobiłeś to określając orientacją homoseksualną mianem "zaburzenia".
Zgadzam się w 100%. Film jest świetnie wykonany i zagrany, ale pod względem scenariusza i fabuły to przeciętne romansidło jakich wiele. Jedyna rzecz, która go wyróżnia to to, że mamy tutaj miłość dwóch mężczyzn, a nie kobiety i mężczyzny. Gdyby to była para hetero to ludzie nie tylko by się tym filmem tak nie zachwycali, ale również wieszali by psy na głównych bohaterach, a nie im kibicowali, bo prawda jest taka, że jeden większy dupek od drugiego. Nie cierpię takich podwójnych standardów.