W największym skrócie film jest o tym, jak dorosły facet uwodzi nastolatka. Czyli innymi słowy - o molestowaniu. Ciekawe, że budzi takie zachwyty, będąc gotową historią do #metoo. Grubo ciosany dydaktyzm i jednowymiarowe postaci jak wycięte z broszurki afirmacyjnej dopełniają obraz tego kuriozalnego filmu.
Ten temat można podsumować krótko: głodnemu chleb na myśli
Aktor grający Olivera lat 32, wcielił się w 24 latka
Aktor grający Elio 23 lata, wcielił się w 17 latka
Gdzie tu molestowanie, gdzie tu cokolwiek zakazanego?
Śmieszy mnie to jak ludzie najczęściej dopatrują się pedofilli czy molestowania tam gdzie tego nie ma, a tam gdzie jest to machną ręką albo nawet się to mu spodoba. Ja nie widzę żadnych podstaw żeby powiedzieć, że ktoś tu kogoś molestował. Nikt nikogo nie nakłaniał, nie musiał przekonywać a tym bardziej nie zmuszać. Jakoś Polski fil Sara jest bardzo lubiany, film ma wysoką ocenę i mało osób bulwersuje się na różnicę wieku między bohaterami, gdzie dziewczyna ma 16 lat a facet ponad 40. Tu przeszkadza 7 lat różnicy a tam facet mógłby być jej ojcem...
po pierwsze nikt tu nikogo nie uwodzi, nikt do niczego nie zmusza, uczucie jest obustronne więc cały twój "argument" nie ma sensu. Molestowanie to czyn inicjowany przez agresora na ofierze, która daje wyraźne znaki sprzeciwu, może najpierw dowiedz się czym jest molestowanie.
To mam nadzieję, że gdy w szkole kazali czytać "Pana Tadeusza" to urządziłeś wielką akcję protestacyjną. Różnica między Elio a Olivierem to 24 lata do 17 lat, między Tadeuszem a Zosią to 20 do 14... Elio nie dość, że zgodnie i z włoskim i z polskim prawem może już dowolnie angażować się emocjonalnie i seksualnie, to przede wszystkim sam zainicjował związek i nadawał mu tempo, więc o żadnym molestowaniu nie może być mowy, co najwyżej o złamanym sercu.