E tam, że piszą o nim źle:). Film jest mądry życiowo i z mocnym akcentem. Po za tym ja lubię w bolly, że pasję, miłość, namiętność muszą pokazać bez wulgarności tak powszechnej i "obowiązkowej" dla wielu zachodnich ekranizacji ( gatunków). Tu mamy film przesycony erotyzmem, ogniem, ale dla wrażliwców. Trochę film kojarzył mi się z "Devdasem", ba! Pada nawet jego imię w odpowiednim momencie, ale to opowieść o "świętości", cnocie. To film pozostawiający refleksję, a pasja- świetnie została ukazana. W ukazaniu wulgarności- autorzy byli dosadni- bezbłędni. Dla mnie film na prawdę bardzo dobry, bo na kicz nie zwracam uwagi. Wszystko jest umowne, a posiadając wyobraźnię można sobie dopowiedzieć to co sugerują autorzy :).