Chociaż film intrygował od początku to czuję lekki niedosyt. Eddie Redmayne spokojnie ten film podnosi do poziomu "6" i tylko jego gra ratuje cały zamysł. Choć do końca nie wiadomo o kim jest ten film. O S. Hawkingu czy może o jego żonie czy może o jeszcze jakimś innym głębokim przesłaniu, Nie ma silnego akcentu nad jedną z postaci przez co film staje się bezpłciowy. Warto zobaczyć dla roli głównego bohatera.
Nie ma silnego akcentu na jedną osobe bo w gruncie rzeczy jego dramat był również dramatem najbliższego otoczenia,żony,dzieci.
Rozumiem Twój pogląd, że reżyser chciał pokazać całe otoczenie Howkinga .Tylko, że fabuła jest rozpisana na mocne osobowości jakimi jest Howking i jego żona. Akurat dzieci są tutaj w tle. Skaczemy pomiędzy dramatem jednego bohatera i drugiego. Jest to utrzymane na jednym poziomie emocji i dlatego uważam, że brak tutaj silnych akcentów.