Dlaczego odnoszę wrażenie, że wszyscy ją krytykują?
Wy byście wymagali, by małżonek trwał przy Was mimo wszystko, nawet gdyby był nieszczęśliwy? Nie pozwolilibyście mu czasem przegrać z własnymi pragnieniami, które i tak przepuścił dla Was, z poświęcenia?
To tu jest egocentryczny?