PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=691862}

Teoria wszystkiego

The Theory of Everything
7,5 227 591
ocen
7,5 10 1 227591
5,0 33
oceny krytyków
Teoria wszystkiego
powrót do forum filmu Teoria wszystkiego

Pierwsza część filmu to dla mnie zastanawianie się, cóż takiego niezwykłego jest w kreacji Eddiego, w której połowę efektu tworzą przekrzywione w jedną stronę, wielkie okulary.

Potem doszedłem do wniosku, że aktor idealnie nadawałby się do roli Quasimodo- większość aktorskich środków wyrazu pokrywa się z tym, co w latach osiemdziesiątych zaserwował nam Sir Anthony Hopkins w świetnej telewizyjnej ekranizacji "Dzwonnika z Notre Dame".

Końcowy akt to już (z racji postępującej choroby bohatera) więcej buczenia, bełkotu i wykrzywiania się. Ale tutaj właśnie pojawia się problem. W całym filmie nie widzę chorego fizyka, tylko aktora, który imituje chorego fizyka. Imituje jego grymasy twarzy, mimikę, imituje całą jego postać. Ale to jest okropnie... Sztuczne. Oczywiście, Eddie zagrał bardzo dobrze, wczuwał się, widać że poświęcił wiele czasu, by dobrze imitować Hawkinga. Ale dlaczego taki Benedict, który w "Grze tajemnic" stworzył wyważoną, subtelną kreację, która w ogóle nie budzi skojarzeń z jego słynnym Sherlockiem, nie może liczyć na żadne nagrody? Bo Eddie grał niepełnosprawnego i miał ułatwione zadanie?

Dlatego właśnie uważam, że na Oscara zasługuje Michael Keaton- za fascynującą rolę w fascynującym filmie, obok "Grand Budapest Hotel" najlepszej produkcji w tym sezonie. A jeśli nie "Birdman" i nie "GBH", to niech Oscara w głównej kategorii zgarnie "Gra tajemnic", biografia zrealizowana na o wiele wyższym poziomie niż omawiany przeze mnie tutaj film.

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

"mituje jego grymasy twarzy, mimikę, imituje całą jego postać. Ale to jest okropnie... Sztuczne. Oczywiście, Eddie zagrał bardzo dobrze, wczuwał się, widać że poświęcił wiele czasu, by dobrze imitować Hawkinga"-weź się zdecyduj wreszcie.
Obaj aktorzy wspieli się na wyżyny(jak również Keaton)ale w moim odczuciu Redmayne był lepszy,Benedict zagrał w dużej mierze siebie(patrz na poprzednie role czyli zimne,wyalienowane jednostki )tak więc było mu łatwiej.Z całej stawki Benedicta stawiałbym na samym końcu ale nomiancja zasłużona....
Na równi Redmayne i Keaton.

aronn

Bierzesz się za cytowanie, wklejasz jakieś fragmenty oderwane od kontekstu (ale to akurat norma wśród filmwebowej gawiedzi), robiąc to na dodatek nieudolnie. "mituje"? Skoro już marnujesz mój czas odpowiadając pod moim tematem, to niech to chociaż będzie odpowiedź cokolwiek warta.

Jednak odpowiadając, rola Benedicta... Zaraz, zaraz. Już to napisałem w tym temacie, powtarzać się nie muszę.
Grać niepełnosprawną osobę, tak charakterystyczną? Jakież to jest wyzwanie aktorskie? O wiele bardziej imponują mi kreacje stworzone na niuansach, małych gestach, a nie oparte na "sprawdzonych chwytach". Chociaż uważam, że o wiele słabszy od Eddiego był w tym roku Steve C., walczący z wielkim nosem :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones