Czytając różne recenzje oczekiwałam czegoś zachwycającego. Niestety tego nie otrzymałam, a niedosyt nadal mi towarzyszy. Film bardzo się dłużył. Nie wiem, czy inni też tek mieli, jednakże ja nie mogłam się wczuć w bohaterów. Mógł też lepiej przedstawić upływ czasu. Mogliśmy zaobserwować u Dennisa Sciamy (David Thewlis) m.in. siwiejące włosy, a Jane Hawking (Felicity Jones)? Dla mnie wciąż wyglądała jak 20-parolatka.
Eddie jak najbardziej zasłużył na Oskara. Chłopak się postarał widać tego efekty, jednak inni producenci nie starali się tak bardzo jak on i jest mi z tego powodu bardzo przykro, za całokształt moim zdaniem film zasługuje jedynie na 6/10gwiazdek