Dla mnie ten film niewiele miał z komedii. W sumie trudno mi było znaleźć elementy komediowe. Nazwałabym to raczej dramatem kryminalnym. Podejrzewam, że sporo jest ludzi, którzy niesłusznie oskarżeni, a potem uniewinnieni wracają na wolność do.......niczego. Nie dziwię się, że mężczyzna, który stracił wszystko woli...
Sam pomysł wyjściowy jest bardzo fajny i dość oryginalny: właściciel firmy zostaje oskarżony o oszustwo. Spędza trochę czasu w areszcie, ale w trakcie procesu zostaje uniewinniony. Mało tego – udowadnia, że został wrobiony przez syndyka. Mimo to traci firmę, konia (?), żonę… Tu pewnych rzeczy nie kumam, ale nie znając...
więcej