I co z tego że statuetek nie dostał jak osiągnął coś o wiele większego, ważniejszego - jest legendą kina amerykańskiego, ikoną i to przez duże "I" to symbol Ameryki. Drwią? tylko cymbały co to pieprzą jak to się znają na kinie a po latach ich zdanie zazwyczaj jest gówno warte czyli krytycy /nie będę już wspominał dla podparcia mych słów o krytykach, przykładem np. Sergio Leone, który za swój Za garść dolarów został dosłownie spłukany ze szczynami przez krytykę - i to nie są moje słowa o tym spłukaniu/.
A Sly? To geniusz, jesteśmy w drugiej dekadzie XXI, a on kręci temat który nie ma możliwości w dzisiejszych czasach na "przebicie się" czyli kino sensacyjne które tonami przewijało się w latach 80/90, dziś gdyby ktoś coś takiego nakręcił od razu musiałby pakować walizki i udać się na... Madagaskar(?) może tam by go nie zlinczowano, a Sly nie dość że nakręcił taki film to jeszcze na nim zarobił by dokręcić dwie kontynuacje - kto to może zrobić? no kto? - śmieją się z niego? tylko cymbał który wkręcić żarówki nie potrafi ale skrytykować, wszystko.

1976 to bardzo dobry rok pod wieloma względami. Np. w Polsce był wyż demograficzny, i rodziło się więcej dziewczynek :)

w końcu jednak dostał ;)

?
https://vimeo.com/126757480