Tytuł zmyślił Polsat o ile mi wiadomo.
Zupełnie nietrafiony, choć tłumaczony poprawnie.
TransAmerican Express jest celniejszy, bardziej efektowny i przede wszytkim już od dawna przyjęty.
Na co więc komu nowy?

Trzeba kogoś z polsatu zapytać :)

Musisz mieć więc tysiące filmów obejrzane. A niektóre wręcz na pamięć znać :)

Szkoda że nie liczyłem tego skrupulatnie ale przez te 8 lat mniej więcej obejrzałem ich myślę że ok.500. Przez 7 lat pracowałem w dużym kinie gdzie film grało się często po 2 tygodnie 1 film a takie Wejście Smoka ponad miesiąc. Co prawda były też konfrontacje (codziennie 1 film) lub przeglądy filmów np.brytyjskich czy Dni Kina Radzieckiego (co roku w listopadzie) ale to było dużo mniej niż granie na pipidówach 2-3 filmy tygodniowo (plus poranki w niedziele). To były fajne czasy tym bardziej że wtedy w TV niewiele było na co patrzeć.

Znam pewną pipidówę, gdzie wiosną/latem wieczorem puszczane są filmy w plenerze. Coś tak nawiązując do dawnych lat. Jakby puszczali stare filmy nawet te radzieckie to pewnie bym był stale na takich wieczorkach.