Ja to nazywałem cyfrową transformacją, nie wiem czy idiotyczna, ale na logikę, gościa już nie załatwisz tak łatwo, bo jakby co to się cyfrowo zmyje i tyle, daje mu to przewagę.

Jak pokazały się pierwszy raz, to faktycznie nie dało się ich tak łatwo pokonać, Ale w finałowej walce, zdejmowali je wszystkie jednym strzałem, więc trochę nie rozumiem tego. Wizualnie wyglądało bardzo ładnie, ale do filmu nijak mi to pasowało.

No co ci mogę powiedzieć, to jest transformers, niestety znane z tego, że pokazują wielkiego kozaka, a potem śmiesznie przegrywa, najjaśniejszy przykład lockdown, nie wybaczę im tego jak nie wróci, trzeba było 4 części by w końcu im wyszedł arcy antagonista z "krwi i kości" i to jaki, a oni go ubili jak pierwszego lepszego.

nie jednego ubijali w ten sposób, np. haniebna śmierć Starscream'a zabitego przez Sam'a, okropna śmierć Ironhide'a niespodziewającego się niczego, Ratchet błagający o życie i uciekającego przed ludźmi którzy go nawet słuchać nie chcą, Arcee której było tyle co nic i zginęła niezauważalnie, jedynie śmierć Jazz'a była najmniej haniebna no i przynajmniej go opłakiwali