... Ktos sobie nakrecil film, tak po macoszemu bo mial ochote. Cos tam wymyslil, zadzwonil do kilku kumpli i kolezanek i wyszlo jak wyszlo. Amotorska domowka.
I wyszło mu całkiem nieźle. A nawet jakby wyszło mu kiepsko, to próbował. A mógł ograniczyć się do krytykowania innych.