PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
7,9 224 241
ocen
7,9 10 1 224241
7,8 54
oceny krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Bilety & popcorn

ocenił(a) film na 8

Jakoś tak się dziwnie złożyło, iż w moich dotychczasowych peregrynacjach kinowych starannie omijałem sieć Multikino. Z Cinema City czy nawet Heliosem było mi bowiem bardziej po drodze.
Wczoraj jednak godzina seansu w Multikinie okazała się najbardziej dogodna. Wraz z żoną zmobilizowaliśmy się. Na trzeci, najwyższy poziom galerii handlowej przybyliśmy z pewną rezerwą czasową. Wprawdzie był sobotni wieczór, zatem powinniśmy się liczyć z dużo większą frekwencją... Ale oto pojawiła się dodatkowa niespodzianka. Zamiast kas biletowych - kasy biletowo-barowe! Wraz z małżonką ustawiliśmy się karnie na końcu dwóch sąsiednich kolejek, bo przecież nie sposób odgadnąć która z nich będzie szybsza (przypominam jedno z praw Murphy'ego: "sąsiednia kolejka zawsze posuwa się prędzej" - w belgijskim filmie "Zupełnie Nowy Testament" przypisane samemu Panu Bogu). Przez pierwsze pięć-dziesięć minut nie posunąłem się do przodu nawet o centymetr. Z odległości kilku metrów dostrzegałem za to pasjonujące scenki, takie jak chłopak zza kasy demonstrujący kolejnym osobom na czym polega różnica pomiędzy papierowym pojemnikiem na popcorn bardzo duży a pojemnikiem na popcorn mega-hiperduży. Z kolei do dwóch chłopaków stojących - obok siebie, bo po co jeden za drugim? - tuż przede mną (w ogóle widać było dominację młodzieży, osób w wieku średnim było zdecydowanie mniej) - co chwila podchodziły ich sympatyczne dziewczyny iżby oznajmić im kolejną zmianę w kubkach smakowych i poprosić o nabycie innych wiktuałów i napojów, niż te, na które miały ochotę dwie-trzy minuty wcześniej. Co tu dużo mówić, ostatni raz takie nerwy na temat "zdążę czy nie zdążę" odczuwałem oraz podobny bajzel w kolejce nie potrafiącej stać jak Bozia nakazała obserwowałem - w głębokim PRL-u. Co prawda wtedy nie sprzedawano prażonej kukurydzy.
Kolejka żony posuwała się ciut szybciej, i tylko dzięki temu bilety nabyliśmy na czas, i to chyba za cenę niższą niż w innych sieciach (po 15 zł w sobotę wieczór - no, no!). Bez popcornu! Zdążyliśmy nawet skorzystać z toalety przed seansem. Seans rozpoczął się punktualnie - acz widzowie dochodzili do sali długo po jego rozpoczęciu i stopniowo zapełniali salę i trochę przeszkadzali tym już usadowionym. Oczywiście, sąsiedzi ciamkający oraz pochlipujący - mieli przeszkadzać do samego końca, tak to już jest i tak zostanie na wieki wieków!
Na szczęście film fabularny nie był pierwszą pozycją seansu, przeto spóźnialscy niewiele tracili. Po zaledwie dwudziestu pięciu minutach reklam, zwiastunów (uwielbiam oglądać trailers! - to akurat nie jest ironia, naprawdę uwielbiam), komunikatów i autopromo - rozpoczęła się projekcja głównego punktu programu. Napis w języku angielskim informował, iż wyświetlanie odbędzie się z najnowocześniejszego projektora laserowego 4K firmy Barco. Owszem, jakość obrazu była bardzo dobra. Ale nie aż taka, bym krzyczał "łał!".

PS Pomimo wszystkiego powyższego, cieszę się, iż zaliczyłem "Trzy billboardy..." niedługo po premierze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones