Bo miał idiotyczne sceny np. główna bohaterka kopie w jaja jakiegoś ucznia pod szkołą. Żart godny Patryka. Albo jak Sam Rockwell wywala typa przez okno i nikt na to nie zwraca uwagi. Albo wsadzanie w usta głównej bohaterki samych bluzgów co miało chyba stworzyć ciekawą postać. Nie stworzyło. Poza tym nie było w filmie absolutnie nic ciekawego. Skończył się w momencie w którym właśnie coś miało zacząć się dziać. Film denny, to że ludzie się nim jarają pokazuje jak nisko upadły gusta filmowe współczesnej publiki.
Faktycznie, były takie sceny. Jednak w przeciwieństwie do filmów Vegi miały one swoje uzasadnienie i w sytuacji i w emocjach bohaterów. To nie były prymitywne zachowania przedstawione dla śmiechu czy zgrywy, ale wynikały z osobowości bohaterów - prymitywny rasista, którego grał Sam Rockwell lub bezsilna matka.