Zauważyłem też że ludzie myślą że ten fake gwałciciel z baru to naprawdę gwałciciel tej córki, ale przecież dixon pobrał od niego naskórek? Czyżby można zmieniać swoje dna?

Po co w ogóle komentować filmy i zaśmiecać forum skoro się ich najzwyczajnej nie rozumie??? (nie mylić z tym czy się podobały czy nie). A ten "fake gwałciciel" jak napisałeś był rzeczywiście gwałcicielem tej córki.

Przecież ten z komendy po zbadaniu naskórka powiedział że to nie on? Chwila? Ps: Takie badania mają po 99% prawidłowości, więc jak on ją zgwałcił? Palcem? I jeśli czegoś nie zrozumiałem to czekam na wyjaśnienia. Ten film był zbyt debilny abym mógł go oglądać bez żadnego mindfuc^a.. więc możliwe że czegoś nie zauważyłem

Gość z baru według mnie był właśnie gwałcicielem. W rozmowie z Dixonem nowy komendant mówi mu że był za granicą w piaszczystym kraju, a sam domniemany gwałciciel mówi w barze swojemu znajomemu że zgwałcił dziewczyne gdy sie paliła i że nie ma mowy żeby go za to zamknęli. Jest więc możliwość, że jest żołnierzem, był na misji w jakimś Afganistanie i ma tyle znajomości i takie "plecy" że przełożeni go kryją. Poza tym sam wcześniej przyszedł do sklepu Mildread gdzie widać było że to jakiś zwyrol

Tzn to już są spekulacje, moim zdaniem ten typ ze sklepu tą historyjke podwędził od kogoś kogo prawdopodobnie zna i chciał się popisać przed znajomym, no chyba że faktycznie ten policjant był skorumpowany i to prawdziwy gwałciciel był

> "Po co w ogóle komentować filmy i zaśmiecać forum skoro się ich najzwyczajnej nie rozumie???"
> "ten "fake gwałciciel" jak napisałeś był rzeczywiście gwałcicielem tej córki."

Och, ironio...

Głupota filmu nie zna granic! TWOJA TEŻ !!

Kozak argumentacja typie (y)

Zgadzam się. Banał grający na niskich emocjach z subtelnością słonia w składzie porcelany.
Jeśli lubicie szeleszczących papierem , jednowymiarowych bohaterów typu "głupia 19-latka", "smutny karzeł","wkurzona matka","zestresowany nastolatek","sadystyczny ojciec" to ten film jest dla Was.
Dorzućcie jeszcze klimat południa USA, brzuchatych szeryfów, do bólu przewidywalną akcję , przygrywające smutne pianinko kiedy ktoś po raz setny list od nieżyjącej osoby, granie na emocjach widza scenami szału głównej bohaterki lub jej przeciwników i mamy oskarowy zestaw.
Woody z nominacją ? Z całym szacunkiem, za co ? Zagrał jak zawsze Woodego. Sam Rockwell ? Jest jak zawsze tym samym bohaterem . Tylko tu przechodzi "wewnętrzną przemianę".
Nawet świetna Frances McDormand nie ratuje tego gniota.
Opowieść o zemście ? Ciekawe śledztwo ? Jeśli na to czekacie , to srogo się zawiedziecie. Szef każe oddać odznakę ,gdy jego podwładny bije niewinnych ludzi ? Tylko tyle ? Frances kopie po "jajach" dzieciaki z liceum. To jest bohaterka , której mam współczuć ? Mam ją gdzieś.
Mnie osobiście ten film rozśmieszył paroma tekstami i wylewającą się z ekranu naiwnością twórców , udających ,że tworzą arcydzieło dla przeżuwaczy popcornu.
Nie , nie dałem się nabrać na ten wytwór filmopodobny.

Widzisz. Ty oceniłeś najnowszy gniot Nolana na 10 , ja na 2........i o to chodzi. Nigdy nie jest tak,że dobry/zły film każdy odbiera tak samo. Według mnie Dunkierka była tak nudna,że mimo naj naj naj największych chęci :) nie dałem rady nie zasnąć w kinie. Na szczęście szybko obudziła mnie muzyka.:)
Z kolei "Trzy billboardy" był dla mnie tak wciągający, iż wydawało mi się,że trwał góra z godzinę...

Widzisz tam chociaż muzyka budziła ;)

"Nie przewidziała jednak że w środku budynku ktoś może być"

Raczej: nie przewidziała, że w budynku może być ktoś słuchający głośnej muzyki na słuchawkach. Tuż przed rzucaniem koktajlami Mołotowa dzwoniła na komisariat dwa albo trzy razy.

Raczej: nie przewidziala, ze w budynku ktos moze byc, ale nie odbiera telefonu bo spi. Raczej: nie przewidziala, ze w budynku ktos moze byc, bo w tej chwili gdy dzwonil telefon ten ktos byl w ubikacji. Itditd