PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
7,9 224 233
oceny
7,9 10 1 224233
7,8 54
oceny krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Niemy krzyk z tytułowych billboardów jako instynktowna reakcja na ból. W tym filmie wszyscy krzyczą, przeklinają i używają siły fizycznej, ponieważ to najprostsza reakcja obronna na niesprawiedliwość tego świata. I to rzeczywiście mogłoby się bronić samo, jednak twórcy filmu stwierdzili, że potrzeba w tym przewrotności, cwaniactwa, czegoś, powiedzmy, pod publikę. Dlatego każdy dialog to cięta riposta, ilość "kozackich" rzeczy, które robi główna bohaterka, idzie w dziesiątki, a każda linijka musi boleć, bo "jest tak przeszywający i prawdziwy".
Szkoda, bo prawdziwy słodko-gorzki koktajl zwany życiem nie potrzebuje cwaniactwa i tego mainstreamowego opowiadania dowcipasów. Na jakimś poziomie wywołuje to pożądane emocje, ale w gruncie rzeczy ciąg przyczynowo skutkowy nacechowany jest dość dużą ilością pozerskich postaci: karłów, homo-homofobów i psychopatów, furiatek, które w głębi duszy są jednak dobre i mocnych wydarzeń: podpalenia, akty przemocy, słowne pyskówki. Wydaje się, że są one wszystkie zbyt proste i łatwe w osiąganiu celu, choćby rozmowa z księdzem i branie na celownik łatwego celu - Kościoła. Jasne, monolog o zbiorowej odpowiedzialności trafia w punkt, ale jest mieczem obosiecznym. I nie, nie świadczy to o ułomności postaci głównej bohaterki, a tym samym jej prawdziwości. To po prostu łatwy tekst, na który przyklaśnie 90% widzów, bez refleksji, bez zadumy, bo to brzmi fajnie, bo zagrane jest na wysokim C, bo matka może i powinna, gdyż znalazła się w życiowym dole.
Nawias umowności jawi się dla mnie już jako zbędny balast i spuszczanie powietrza ze sflaczałego balonu. Ta powszechna technika stosowana w głównym nurcie pachnie zwyczajnym asekuranctwem. Zbyt wiele filmów korzysta już z tego przewidywalnego rewersu rzeczywistości, który pomaga zrównoważyć ból i smutek. Ale czy na pewno potrzeba równoważyć coś, co jest wpisane w nasze życie?

katedra

Zgadzam się całkowicie z powyższym opisem, powiem ponadto że ten film w swoich scenach wcale nie ukazuje skomplikowanych stanów emocjonalnych bohaterów. Tutaj wszystko jest proste, bazuje na złości, kłótni, żartach. Teksty są krótkie i nie analizują całej sytuacji jak to było np w dobrym Manchester by the sea. A może ten film traktować po prostu jak czarną komedię?, bez żadnego balastu dramatu

katedra

A może jeszcze jedno - z jednym się nie zgodzę - w przypadku opisywanego przez Ciebie textu: " choćby rozmowa z księdzem i branie na celownik łatwego celu - Kościoła. Jasne, monolog o zbiorowej odpowiedzialności trafia w punkt" - tutaj nie może być mowy o zbiorowej odpowiedzialności, bowiem Kościół nie jest od tego, zbiorową odpowiedzialność można natomiast przypisywać zbrodniczym organizacjom takim jak Gestapo czy Gangi i mimo iż osoba-uczestnik nic nie zrobiła może być moralnie winna. ponieważ sam sens istnienia owych organizacji jest zbrodniczy. W przypadku Kościoła winnymi zawsze będą jednostki lub grupy nigdy wszyscy. Bohaterka w tej sytuacji po prostu gada głupoty...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones