Przegra z lepszym "Kształtem Wody". Tak to jest jak się nie potrafi zakończenia zrobić.

Czy wszystko musisz mieć podane jak na tacy żebyś był usatysfakcjonowany ? użyj wyobraźni jeśli nie zrozumiałeś przesłania.
Pozdrawiam

Wyobraźni używa się czytając książkę, a nie oglądając film. Nie dziwi brak nominacji dla reżysera.

Wygląda na to, że to rzeczywiście oscarowy pewniak. Nagrody za scenariusz i za rolę Frances McDormand wydają się niemal pewne, chociaż za film może być cięzko, ponieważ McDonagh między słowami porusza masę trudnych dla Amerykanów tematu, a jednak Akademia woli dzięki swoim nagrodą uwznioślać pewne tematy, a nie wywoływać burzę. Niezależnie od wszystkiego, dobrze, że takie filmy są zauważone, szczególnie, że to kawał dobrego kina.

Trochę więcej oscarowych i nie tylko, rozkmin o "Trzech billboardach..." tutaj https://www.youtube.com/watch?v=WV0Ll5z-qvU

słabiutka recenzja - właściwie opowiadają to, co każdy sam w filmie może zobaczyć - Ameryki nie odkrywają ;) i na dodatek ta irytująca maniera wymowy współczesnej młodzieży, którą ma pani blondynka. W polskim języku mówi się "wlaŚnie" a nie "właSNie", "skończyĆ" a nie "skonczyC", w słowie "się" powinna być słyszana głoska "Ś" a nie "S" - nie mówi się ;) "sje", widzicie nawet nie wiadomo jak to zapisaĆ

Drogi misiu68 - tak się składa, że język ma to do siebie, że ewoluuje, najszybciej - oczywiście w mowie potocznej. Inaczej mówiło się 50 lat temu, inaczej 100, itd. Tutaj akurat kryje się piękno języka, który jest dynamiczny. Bo jeśli język się nie rozwija, znaczy - umiera. O ile '68 w pana nicku to pana rocznik, to założę się, że mówi pan np. "On patrzAł na mnie dziwnie". W literaturze lat 50. - odmiana jak najbardziej właściwa - dziś, można się skrzywić, słysząc ją. To, że zanika nosowość w języku polskim, to po prostu stwierdzony fakt. Tak samo faktem jest, że nasz język twardnieje, jest to proces nasilający się. Gwarantuję panu, że w XVI w. pana XX-wieczna wymowa przyprawiałaby o zawrót głowy. Także w imieniu tej nieznośniej młodzieży: proszę zaakceptować, że język polski się zmienia. I każdy rozsądny polonista powie panu: i całe szczęście! Bo to znaczy, że dużo z tego języka korzystamy;)

Proszę posłuchaĆ co na ten temat mówi "naczelna polonistka kraju" Pani Katarzyna Kłosińska, z którą zgadzam się całkowicie, ale nie o tym, nie o tym, TA recenzja tego wybitnego filmu jest miałka i na skraju spojleru
Ps. 68 to nie mój rok urodzenia ;)

A propo's ewoluowania (to nie to samo co akceptowanie błędów) dam sobie prawą rękę obciąć, że takie "ewolucje" jak "POSZŁEM" czy "WŁANCZAĆ" nigdy nie zostaną uznane za formy poprawne, ale już "spojler"(z ang. to spoil - popsuć) jak najbardziej taką ewolucje językową akceptuję
Ps. 68 to nie mój rok urodzenia ;)
2 Ps. Młodzież nie jest nieznośna :)

A propos, napisał Pan źle a propos, jak już chcemy się bawić w puryzm językowy. A ręką lepiej nie szafować, bo można ją później stracić, szczególnie w takiej materii jak język, który dąży do uproszczeń i ekonomii.

Ech ci wszyscy wielcy humaniści!
Ok, obce słowo, jeszcze do popracowania - wybaczcie analitykowi
W planie było pytanie o wrażenia z filmu, ale teraz dopiero widzę, że ten post z linkiem do YT to taka jakby troszkę autoreklamka, czyż nie?
Sorki - nie było tematu i nie było intencji urazić - miłego weekendu ;)
Ps. bez obawy, ręki na pewno nie stracę