PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
7,9 224 406
ocen
7,9 10 1 224406
7,8 55
ocen krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Papierowe postaci

ocenił(a) film na 1

Na pewno niezwykle istotną ułomnością tego filmu jest brak spójności. Przejawia się on nie tylko w kreowaniu niektórych postaci (przede wszystkim w tym kontekście należałoby wymienić policjantów Dixona i Willoughby`ego), ale także fabuły jako całości.
Zamysłem reżysera jest to, żeby przekazać widzowi swoją jakże „niezwykle głęboką” myśl, iż rzekomo ludzie są wielowymiarowi, toteż różnie zachowują się oni w rożnych okolicznościach. Tyle tylko, że czym innym jest naturalna większa lub mniejsza u każdego z nas labilność w sposobie bycia, a czym innym kompletna niespójność charakteru danej postaci, granicząca z zachowaniami znamiennymi dla schizofreników. Owszem, mogą pojawić się pewne niekonsekwencje w linii działania, w podejmowaniu pewnych decyzji i drobnych sprawach. Owszem zdarza się tak, że ludzie na przestrzeni czasu zmieniają się, lecz nie sposób sobie wyobrazić, aby w realnym życiu ktoś nagle zaczął się zachowywać wedle biegunowo różnego niż wcześniej systemu wartości.
Pochodną tych rozważań jest forsowany przez autora filmu wątek przemiany duchowej jednego z jego bohaterów. Oczywiście nie jest to nowy pomysł, bo przecież chyba większość z nas dobrze pamięta bohaterów romantycznych, a potem pozytywistycznych, którzy to na oczach czytelników, ku pokrzepieniu naszych serc, przechodzili transformację od ciemnej ku jasnej strony mocy. Ale jak się to ma do rzeczywistości? Pytanie jest tym bardziej zasadne kiedy odnosimy je nie do jakichś podrostków, lecz do ludzi w sile wieku. Osobiście uważam, że temat przemiany bohatera przy odpowiednim uzasadnieniu ma sens, pod warunkiem, że wektor zmian będzie ukierunkowany (niestety) od dobra ku złu. I nie będę się wdawał filozoficzno-psychologiczne uzasadnianie tej tezy. Sądzę, że odwołując się do intuicji, przy odrobinie refleksji a propos własnych obserwacji i przeżyć większość czytelników przyzna mi w tym punkcie rację.
Jak się mają te moje refleksje do tego, co widzimy w filmie? Przyjrzyjmy się bliżej Dixonowi. Z jednej strony to postawny, zdrowy i młody jeszcze mężczyzna, który, jak widać, bardzo pewnie czuje się w swojej roli policjanta. Z drugiej zaś strony wykazuje się jakimś kompletnym nieudacznictwem życiowym: mieszka z ograniczoną umysłowo matką, z którą spędza gros swojego wolnego czasu gapiąc się bezmyślnie w telewizor i, niczym Kiepski, popijając piwko bredzi jakieś farmazony. Alternatywnie wybiera się czasami do lokalnego baru, gdzie siłą rzeczy naraża się na konfrontację z którymś ze swoich adwersarzy. Przy tym wszystkim przez cały czas zachowuje się napastliwie, arogancko wobec osób, z którymi wchodzi w interakcje. Pod koniec filmu zaś widzimy go zupełnie odmienionego- wychodzi naprzeciw Milred w jej desperackim poszukiwaniu oprawcy jej córki, wspaniałomyślnie wybacza kobiecie jej atak na posterunek, w którym o mało sam nie postradał życia i generalnie niezbyt przejmuje się tym, że któregoś dnia został z dnia na dzień po prostu wyrzucony z pracy, mimo że przecież zainwestował sporo czasu i wysiłku w przygotowania do służby. Co wyzwoliło w nim chęć dokonania auto-przemiany? List od jego zwierzchnika- szeryfa Willoughby`ego. Ten ostatni pisze do niego „zza grobu” niczym dobrotliwy ojciec, uderzając w struny ambicji Dixona.
Heh! Myślę sobie, że no po lekturze zapodanego nam przez reżysera/Willoughby`ego tekstu to pewnie nawet kafkowski Gregor Samsa/robak wróciłby do swojej wyjściowej (właściwej sobie) postaci.

ocenił(a) film na 9
gaw12

Rozumiem analizę postaci policjanta i jego zmiany, ale żeby na podstawie jednego niezbyt wiarygodnego bohatera oceniać na 1 cały film, to dla mnie zaskakujące.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones