PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
7,9 224 223
oceny
7,9 10 1 224223
7,8 54
oceny krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Pierwsza cześć filmu jest dosłownie o 3 billboardach - że stoją, że są 3, że je można wynająć, że się płaci, że policja się obraża etc. Nuda i bez rewelacji. Nic się nie dzieje tylko bez sensu gadają. Za długo to trwa. Film w drugiej części się rozkręca kiedy coś się wreszcie zaczyna dziać. Wątki się mnożą , przecinają i urywają i Nie rozwijają się sztampowo. Akcja kończy się też właściwie ucina w połowie wydarzeń - ciekawy zabieg który nie wszystkim się spodoba. Filmowi wyszłoby chyba jednak na dobre gdyby nie ucinał się w najciekawszym momencie, nie zmarnował tyle czasu na nic konkretnego w pierwszej części i poprowadził zdarzenia trochę dalej, pokazał większy wycinek tej historii. Bo naprawdę ciekawe byłoby co zdarzy się dalej. Jakiś morał etc. Lub zwariowany koniec w stylu braci Cohen. A tak, film jest dobry tylko w połowie.

ocenił(a) film na 6
mercx

I nie jest to kryminał bo wątku śledztwa nie ma wcale - nikt żadnego śledztwa nie prowadzi ani na koniec nie wyjaśnia się kto zabił. Jest tu trochę dramatu poprzekladanego humorem (który nie trafi do wszystkich) jest tez jedna głupia scena z komputerową sarenką w której główna bohaterka zwraca się do kamery i wprost wypowiada do widza filozofię tego filmu. To było przegięcie aż żeby bolały. Jest tez dużo młodych aktorek grających żony, kochanki etc. Szeryf Woody ma chyba ze 60 lat a jego żonka wyglada na polowe tego. Nowa laseczka męża bohaterki to tez głupiutka ale fajniutka 19latka. Nawet sekretarka tego chłopaczka od wynajmowania billboardów to głupiutka ale fajna nastolatka. Same młode dupeczki. Nie tak wyglada amerykańska prowincja.

ocenił(a) film na 6
mercx

Właściwie żadna prowincja tak nie wyglada .

ocenił(a) film na 6
mercx

temat filmu należy do tych cięższych, mimo to jest tu za dużo głupkowatego humoru, który jest chyba znakiem filmowym tego reżysera (kręcącego głównie tragi-komedie). O ile we wcześniejszym filmie ("In Bruges") wyszło to lepiej, i wszystko lepiej się ze sobą połączyło, i humor był wyższych lotów etc., to w "3 bilboardach" cały dramatyzm sytuacji ginie w jakichś prawie slapstikowych żartach. W "in Bruges" chodziło o przypadkowe postrzelenie dziecka, przez które główny bohater (zawodowy zabójca) odczuwał wyrzuty sumienia i chciał popełnić samobójstwo. Był humor ale czuć było też zdołowany klimat (podkreślany znakomitą muzyką i klimatem posępnego miasteczka). Tutaj mamy bestialskie zabójstwo nastolatki, mamy też śmiertelną chorobę i samobójstwo szeryfa. A mimo to jest niemalże slapstikowy humor - kopania, biegania i skakania, wyrzucania przez okno, wyśmiewanie zbyt przejaskrawionej głupoty malomiasteczkowych policjantów, wszystko w pełnym słońcu, wśród sarenek, i prawie nie-istniejącej muzyki, która nie podkresla niczego. Jest też obowiązkowy u tego reżysera KARZEŁ, którego sama obecność ma dodawać przede wszystkim kwaśnego humoru. Obowiązkowy karzeł, którego obecność w filmie ma być znakiem ambitnego kina.

ocenił(a) film na 6
mercx

Maksimum 6 gwiazdek chociaż skoro film jest tylko w połowie dobry to powinno być 5.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones