spodziewałem się co najwyżej zabawy w rozpoznawanie motywów w późniejszych utworach tej trójcy (de bont, hauer, verheoven) znacznie lepiej wykorzystywanych, a to jest bardzo solidny, z ducha anarchistyczny melodramat kloaczny z ambicjami - różnej maści wydzieliny serca wkomponowane w obesrany pejzaż są na porządku dziennym - konsekwentnie w estetyce punk-as-f*ck utrzymywany, który sam się broni, na własnych nóżkach i o własnych siłach stoi kompensując niedobory z dzieciństwa (hauera) w sposób nader osobliwy..