a kwestie samurajskiego honoru kojarzą mi się z wasalstwem do potęgi,,,zresztą podczas II wojny światowej pseudo samurajowie oficerowie japońscy pokazali klasę mordując chińczyków........
Tę samą klasę pokazali także oficerowie niemieccy, ruski czy amerykanie walczący o "wolność" - a przy okazji mordując praktycznie samych cywili, starców, kobiety i dzieci zrzucając bombki atomowe... Dlatego nie na miejscu jest ta uwaga pod filmem dotyczącym feudalnej Japonii.
A kwestia "wasalstwa"... no cóż, jeżeli nie pojmujesz znaczenia obowiązku w życiu i nigdy go nie miałeś to świadczy tylko o Tobie.
obowiązku ?? :)) wiedz że mam i miałem go aż nadto.........a co do służalstwa,rozpruwania sobie brzucha dla pana bo jakiś wymyślony honor mi każe to sorry ale "nie taki mam klimat" :)),,,podobnie jest z religią,.,.,wyginanie,pokutowanie,uniżanie się przed dojącymi nas kapłanami :)) dla mnie jest to nie pojęte..............
Kultura Japonii była bardzo daleka od tej zachodniej. Z resztą nadal jest. Nie chodzi o to, aby rozpruwać sobie brzuch, lecz o spełnianie swojego obowiązku wobec cesarza, szoguna, wasala rodu czy rodziny. Chodzi o uszanowanie tradycji. O pewną przynależność. Niestety my, ludzie zachodu często wolimy zasłonić sobie oczy. Brak nam pewnego tradycjonalizmu. Co więcej pewne obyczaje i tradycje zanikają, pomimo iż są nasze. Jak coś nie pasuje najłatwiej powiedzieć "to nie dla mnie". I już jest fajnie. Wygoda i obojętność - to są cechy współczesnego świata.
Niepotrzebnie wrzucasz tutaj swoje stanowisko przeciwko religii. To nie miejsce na to. Jednak i z tego wynika Twój brak przenależności i wygoda. Religia stawia wymagania. Jak prawie każda religia świata. To nie nowość. Często ludzie tłumaczą, że nie przynależą do kościoła, bo kapłani są tacy i tacy, bo są źli i nas doją, itd... Jednakże nikt Ci nie kazuje rzucać na ofiarę, to jest akt dobrej woli czy rzucisz 50gr, 10zł czy też nic. Dlaczego nikt nie pisze,że doją nas handlarze - bo ten sam towar dzisiaj co 5 lat temu kosztuje raz drożej, a produkcja dzięki postępowi technologicznemu jest wiele tańsza? Nikt nie pisze,że wyzyskują ludzi pracodawcy sektora prywatnego. Ale kapłani owszem. To jest niepojęte.
bo religia też ma swój służalczy charakter,,,,wierzyć w coś czego się nie widziało,ze strachu :)))
Wiesz co, nie żebym prawił jakieś wielkie mądrości, ale... wiara właśnie na tym polega - wierzyć pomimo iż się nie widzi. Stawiasz strasznie dziecinne argumenty.
A TY NAIWNE,,JA NIE WIERZĘ W COŚ CO NIE ISTNIEJE,,,, A TO ŻE BANDA OSZUSTÓW OD WIEKÓW WCISKA CIEMNOTĘ ŻEBY PLEBS ZA RYJ TRZYMAĆ MNIE BAWI,,,,CÓŻ TAK SAMO MOGĘ SIĘ MODLIĆ DO ŚW KRASNALA,WAMPIRA LUB SMOKA.........
Przecież nikt Ci nie każe wierzyć. Chyba nie czytasz uważnie tego co napisałem.
gdyby nie bombki atomowe to samurajcy by się nie poddali a tak to 2 zrzuty i po problemie,,,a gdzie wtedy było HONOROWE ZBIOROWE OFICERSKIE SEPPUKU ?????
Amerykanie znali siłę rażenia bomby atomowej, bo testowali taką u siebie na pustyni. Na Hiroshimę i Nagasaki zrzucono o wiele silniejsze. I planowano zrzucić kolejną. W tych miastach byli przede wszystkim kobiety i dzieci. To właśnie ludobójstwo. Cesarz Hirohito ogłosił kapitulację, aby chronić ludzi. Zrobił coś co stanowiło dla japończyka największy dyshonor - poddał się, okazał swoją słabość i niskość ratując najsłabszych. Zanim poruszysz takie tematy - poczytaj sobie troszkę.
a te kobiety i dzieci klaskały jak ich mężowie i synowie wycinali w pień ludność koreańską,chińską,filipińską..........
To nie jest żaden argument. Podobnie klaskały Polki, gdy partyzanci przeprowadzali udane akcje, podobnie klaskały niemieckie Helgi, gdy oficerowie Wehrmachtu wybijali Żydów, Polaków, Romów czy Ruskich, podobnie klaskały amerykanki, gdy ich chłopcy wybijali japończyków. Wojna rządzi się swoimi prawami. Twierdzisz, że Japończycy byli tacy okrutni. Inne narodowości nie były lepsze. Tak nota bene, prawdopodobnie do dnia dzisiejszego także, a na pewno do roku 2009 umierały ofiary oraz potomkowie ofiar Hiroshimy i Nagasaki w wyniku chorób popromiennnych.
Rzucasz tylko hasłami: dobrze im tak! oni byli tacy źli! zasłużyli na to!
Nie masz pojęcia o historii. O tym co się działo. Jak wyglądała wojna.
Poczytaj trochę. Obejrzałeś jedną, może dwie produkcje amerykańskie o tym, jak to wspaniali chłopcy od Wujka Sama zostali bohaterami. Weź jakąś porządną książkę i sobie poczytaj. Później się wypowiadaj.
I ZNOWU MNIE POUCZASZ................RACJĘ SWOJE ARGUMENTUJE NIE FILMAMI A WIEDZĄ KSIĄŻKOWĄ A TO ŻE TY MASZ SWOJĄ OPINIĘ A JA SWOJĄ TO NIE ZNACZY ŻE JESTEŚ LEPSZY A JA GORSZY.ZRESZTĄ JAK ZAUWAŻYŁEM JESTEŚ WIERZĄCY WIĘC POWODZENIA................
Po pierwsze, które Twoje wypowiedzi są argumentami? Uzasadnionymi argumentami?
Po drugie, nie twierdze,że jestem lepszy czy że Ty jesteś gorszy. Przedstawiłem tylko moje stanowisko.
Po trzecie, na podstawie moich wypowiedzi nie możesz stwierdzić czy jestem wierzący, a jeżeli tak to jak bardzo. Napisałem tylko w skrócie czym jest wiara oraz że nie musisz nic rzucać na ofiarę.
Natomiast z Twoich wypowiedzi można w bardzo przejrzysty sposób wywnioskować jakim rodzajem czowieka jesteś.
no ale ja tego nie ukrywam jakie mam podejście do tych spraw a ty słowami--Weź jakąś porządną książkę i sobie poczytaj--- Zanim poruszysz takie tematy - poczytaj sobie troszkę.----stawiasz się na piedestale a wiedz że chłopaczkiem nie jestem i historie znam
Nie stawiam się na piedestale. Poza tym, wyśmiewasz kulturę, której tak na dobrą sprawę nie znasz. Twoja jedyna styczność z nią ogranicza się do kilku produkcji, jak mniemam przeważnie amerykańskich. Twoje argumenty to czyste polemizowanie, żadnych faktów czy czystej wiedzy.
pewnie że wyśmiewam bo dla mnie jest nie zrozumiałe dawać sobie pluć do ryja,,,,możliwe że nie znam tak japońskiej kultury jak ty [chyba fascynacja plus ksywka japońska] ale wystarczająco orientuje się w temacie
A w jaki sposób kultura Japonii pluje Tobie "do ryja"? Bo z tego co napisałeś tak właśnie wynika.
już ci pisałem że dla mnie jest nie pojęte rozpruwać sobie bebechy dla jakiegoś pana
zresztą ja już przedstawiłem swój punkt widzenia a ty stawiasz mnie przed seminarium i żądasz argumentów :))
Rzopruwanie sobie bebechów w imię zachowania honoru i dobrego imienia jest złe, natomiast mordowanie kobiet i dzieci jest według Ciebie uzasadnione? Brawo!;] Naprawdę męski punkt widzenia i system wartościowania godny pogratulowania.
No ale koniec. Zakończmy tę dyskusję, ponieważ chyba napisaliśmy obaj tyle ile trzeba było. W każdym razie więcej nie trzeba nic dodawać.
"Cesarz Hirohito ogłosił kapitulację, aby chronić ludzi."
Owszem opowiedział się za kapitulacją, ale dopiero po upewnieniu się, że jego własnej dupie nic nie zagraża po takowej. Nie wierzysz? To poczytaj sobie troszkę.
A czy dzięki temu nie ochronił ich? Tylko on mógł ogłosić kapitulację. Gdyby tego nie zrobił to zrzucono by kolejną bombę. Proste pytanie: czy nie tak by było? Czy zatem nie ochronił populacji jakiegoś miasta, którego większość stanowiły kolejne kobiety, dzieci i starcy? A co dalej? Co po zrzuceniu trzeciej bomby atomowej? Masz pojęcie jakie konsekwencje przyniosło zrzucenie tych dwóch bomb? Zdajesz sobie sprawę,że w wyniku chorób popromiennych umierali latami ludzie oraz ich potomkowie?
Dla Japończyka honor i obowiązek to rzeczy święte - stawiane ponad rodzinę czy stanowisko. I nie mam na myśli jakiegoś skrajnego przypadku. Piszę o typowych Japończykach.
O matko ale z ciebie demagog.
Po pierwsze: " Tylko on mógł ogłosić kapitulację". To bzdura kompletna. Kapitulację Japonii zatwierdził rząd Japonii. Tylko zanim cesarz się wypowiedział, rząd był podzielony w tej kwestii praktycznie na pół (przeciw kapitulacji byli wojskowi zasiadający w rządzie). Głos Hirohito przeważył, ale to nie była tylko jego decyzja.
Po drugie: " Czy zatem nie ochronił populacji jakiegoś miasta..." Strasznie z niego wielki obrońca społeczeństwa japońskiego. Jakim trzeba być perfidnym baranem żeby próbować taki kit wciskać. Na prawdę uważasz, że cesarz nie ponosił części odpowiedzialności za agresywna politykę Japonii w latach 30 XX wieku oraz podczas wojny, która to doprowadziła do ogromnych ofiar wśród społeczeństwa japońskiego? o innych nacjach, ofiarach japońskich ekspansji militarnych już nie wspomnę (np. chińczykach).
Wiem co robili Japończycy podczas wojny, ale nie o tym piszemy. Niestety brakuje mocnego argumentu, który tłumaczyłby zrzucenie bomb atomowych przez amerykanów. To było zwykłe ludobójstwo. I absolutnie nie tłumaczy tego agresywna polityka Japonii czy brutalność jej wojsk.
I bardzo dobrze napisałeś: "Głos Hirohito przeważył..." Skoro przeważył to znaczy że był decydujący. Jak był decydujący to w zasadzie on - Hirohito - zdecydował.
Ale zaraz...wyzywasz mnie od demagogów oraz perfidnych baranów,lecz unikasz istotnego tematu - zrzucenia bomb na Hiroshimę i Nagasaki.
jak chcesz ode mnie usłyszeć że współczuję japońskim ofiarom wojny to tego nie usłyszysz.
Ponieważ nie ma we mnie krzty współczucia ani dla japońskich ani dla niemieckich ofiar.
rozpoczęli tę wojnę, dokonywali okrucieństw więc sami sobie są winni!
Ależ nikt tego od Ciebie nie wymaga. To jest przeszłość. Współczucie to pusty gest wobec nieżyjących.
Jednakże jeżeli uważasz,że tysiące małych dzieci,kobiet czy starców na taki los zasłużyli, a także ich potomkowie - ofiary chorób popromiennych to nie mamy o czym dyskutować.
Życzę powodzenia.