Z tego samego powodu go obejrzałem. Powiem jedno, warto! Jak lubisz norweskie kino to jest to film dla Ciebie ;)
To polecam jeszcze Svidd Neger. W tym filmie jest cała płyta Ulvera pod tym samym tytułem. Coś pięknego. W życiu nie widziałem filmu który tak współgra z muzyką, a na dodatek z niebanalną fabułą :)
Oglądając film nie wiedziałam, że muzyka z Ulvera, ale w trakcie seansu pomyślałam, że jak to nie Ulver to jakiś kopioulver muzykę wykonał. Oprócz Svidd Neger jest też krótkometrażowy Lyckantropen. Jak na moje muzyka głównie z Lyckantropen Themes, może soundracku do Svidd Negera tudzież Kveldssanger tutaj można było zasłyszeć. Nawet jak Ci się film nie spodoba to muzyka tak oddziałuje (Lyckantropen Themes okropnie z mojego punktu słyszenia i unerwienia), iż możesz stapiać się w głębi treści spowalnianych fragmentów i swojego fotela.