Faktycznie, ale w drugim tego słowa znaczeniu. Dlaczego? Bo takich historyjek widzieliśmy już wiele. Nudne w dużym stopniu, wiele kropek nad "i" oraz zmarnowana trójca - Lloyd, Pichler i Marriott. Nie straszy, choć ma straszyć. Kto chce lepszych emocji, niech obejrzy "The Monster Squad". To można obejrzeć z sentymentu do wymienionych aktorów albo z nudów. No ale co kto woli.