W filmie wystepuje tylko jedna kobieta, ktora ma epizod i mowi moze ze dwie kwestie. Statystek ani Pani golacej sie w pociagu nie licze :) jednak jest to meskie kino nie tylko dla mezczyzn, to kino dla wszystkich pragnacych przygody i poczucia wolnosci i wiatru we wlosach.
Film jest bezblednie zagrany, ma swietna muzyke i jest zawodowo wyrezyserowany. Nie uswiadczymy tu tez dluzyzn, caly czas cos sie dzieje. Finalne starcie miedzy Marvinem a Borgninem to fabryka testosteronu, bez szybkich cięć ani choreografii ktora przeczy prawom fizyki. Polecam
Ja też polecam. Moim zdaniem jest niedoceniony i zapomniany a szkoda bo to kawał dobrego męskiego kina. Zresztą nie ma czemu się dziwić, bo wyreżyserował go spec od takiego kina czyli Robert Aldrich (twórca takich klasyków jak ,,Start feniksa'' czy ,,Parszywa dwunastka'') a zagrali w nim Lee Marvin i Ernest Borgnine którzy już wcześniej spotkali się na planie właśnie ,,Parszywej... Mużyka jest klimatyczna , podoba mi się zwłąszcza utwór przewodni. Co do kobiet , nie wspomniałeś o kobiecie która była zanurzana w wodzie przez pastora :)