Kicz ma swój urok, o ile ma swój urok... Ten film jest przykładem celowego kiczu w filmie, jarmarczna pstrokacizna, kostiumy z prowincjonalnego cyrku, aktorstwo na poziomie szkolnych teatrzyków, do kompletu brakuje jelenia na rykowisku. Jednym słowem film tak prymitywny, że aż genialny. Poddaję się, i nie oceniam.