zupełnie niezły, ale przede wszystkim klasyk. Mial rozpocząć na prawdę ambitny cykl "Masters of the Universe", no ale Van Damme'owski "Cyborg", czyli 'Masters of the Universe II: The Cyborg' z 1989r zakończył tę przygodę.
"Gwiezdne Wojny: Epizod IV - Nowa Nadzieja" powstał w 1977 roku, "Odyseja
kosmiczna 2001" jest z 1968 roku, więc nie rozumiem co oznacza określenie
"skromne środki lat 80tych". Ja wiem, że dla większości użytkowników
filmwebu kino zaczęło się w 1990 roku, ale ono się zaczęło ponad sto lat
wcześniej i w latach 80tych miało już naprawdę ogromne możliwości. Filmu
nie widziałem ale połączenie Lundgren plus tandetne efekty i słaby
scenariusz pozwalają go uznać jedynie za niewiarygodny gniot.
Zgadzam się ze Stanley'em Hartmanem co do tego, że możliwości kina w latach 80. były ogromne, a efekty specjalne już bardzo wysoce rozwinięte. Szczerze mówiąc bardziej lubię podziwiać efekty z tamtego okresu niż wiele tricków wizualnych z nowych produkcji- były niejednokrotnie tworzone prostymi, tradycyjnymi środkami nadającymi duszę i klimat filmowi i co ważne nie przyćmiewały całej reszty elementów filmowego dzieła. W dzisiejszych czasach coraz częściej liczy się tylko strona wizualna a cała reszta odchodzi w niebyt- co przyczynia się do kompletnej destrukcji X muzy.
Samego filmu nie oglądałem, ba nie wiedziałem dotychczas o jego istnieniu. Pewnie arcydziełem nie jest ale jako, że mam słabość do akcyjniaków s-f to pewnie się z nim zapoznam.
dzieciaczku idź pooglądać pokemony... Aha i w ramach informacji, kino nigdy nie miało większego nakładu finansowego jak w latach 80'. Następnym razem się doucz zanim coś tu napiszesz. To nie internet niszczy dzieci tylko dzieci internet...
Proszę was...przecież to kicz straszny...w porównaniu do "Labiryntu" czy "Willow" He-man to dno
"Nowa nadzieja" - 11 milionow budzetu (1977), "Odyseja Kosmiczna" - 10.5 milionow budzetu (1968)... "Masters of Universe" - 22 miliony budzetu (1987).
No to moze cos blizszego He-Manowi - lata 80. Pierwszy "Indiana Jones" - 18 milionow (1981). Druga czesc "Aliens" - 18 milionow (1986), Terminator - 6.5 miliona (1984), "Nieśmiertelny "- 16 milionow (1986). I nieco z innej beczki - "Nietykalni" (rowniez rocznik '87), budzet tego filmu wynosil 20 milionow. W obsadzie byl Connery, Costner, Garcia i De Niro, a nie nikomu nie szerzej nie znani aktorzy. Pracy przy scenografii tez troche bylo, w koncu to film, ktorego akcja dzieje sie w czasach prohibicji.
Jesli sobie uzmyslowimy jakie koszty pochlonela produkcja tego filmu (22 miliony!), to stosunek cena/jakosc wypada wrecz tragicznie. Aktorzy, efekty specjalne, charakteryzacja, scenografia, wszystko stoi na bardzo kiepskim lub najwyzej srednim poziomie, tak czy inaczej poziomie filmu klasy B, ktorym He-Man bez watpienia jest. Tylko ze z budzetem superprodukcji.
lubie ten film ale to z sentymentu. ogladam czasem no i fajnie mi sie oglada a tandetne efekty dzisiaj fajnie sie oglada