Disney jak zwykle ostatnimi czasy wrzucił tonę cukru do tego filmu i jeśli ktoś oglądał ostatnie produkcje Pixara to raczej nie wytrzyma kolejnej dawki. Dostajemy też powtórkę z tych samych oklepanych żartów, ogólnie miałem wrażenie że każda scena w tym filmie była przemyślana i przeanalizowana przez 100 osób, musiała przejść przez wszystkie działy w studiu a na końcu zatwierdzał ją sam prezes. I to niestety czuć, to wszystko jest jakieś takie... bez serca - ot tak żeby dużo nagród wpadło