Ultra realistyczna pogoń uliczkami miasta, które było kiedyś jedną z najniebezpieczniejszych stolic Europy. Konfliktu w Irlandii inaczej niż za pomocą metody Greengrassa pokazać się nie da.
Tym razem oglądałem wszystko oczami brytyjskiego żołnierza.
Pogoń ciasnymi uliczkami miasta, gdzie szalety i mieszkania zlewają się w jedną całość, a wygłodniała tłuszcza jest nie do odróżnienia od niewinnych cywilów. IRA, służby specjalne, nieważne kto - wszyscy chcą zabić.
Film wrzuca w ogień walki bez zbędnego biadolenia i meandrów historycznych. Tempo zabójcze, przekaz maksymalny.
Boli jedynie, że z czasem zaczyna przypominać RPG i podróżowanie po sandoboxowym mieście, a główny bohater to milcząca kamera.
Zyskuje jednak, gdy zaczyna komentować to, co się tam wyrabiało w 71 i jaki to był czas pogardy dla człowieka. Scena raportu w epilogu najlepiej oddaje charakter filmu.
Smarzowski z Wysp!